Szpiegiem jest się przez całe życie - niezależnie od lat, miejsca zamieszkania, okoliczności. Tę prawdę potwierdza w znakomity sposób bestsellerowa powieść Micka Herrona pt. "Kulawe konie", która ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Insignis. Książka ta wpisuje się bowiem sobą w kanon najlepszych, najbardziej intrygujących i zarazem realistycznych odsłon szpiegowskiej literatury sensacji, które zyskują uznanie zarówno w oczach czytelników, jak i znawców tematu. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.
Slough House - to właśnie tu pracują niegdyś skuteczni i cenieni agenci brytyjskiego wywiadu MI5, zaś dziś uznawani za zło konieczne ze względu na swoje uzależnienia, konflikty z przełożonymi i różnego rodzaju życiowe dramaty. Grupie tej przewodzi Jackson Lamb, który stara się ze wszystkich sił dbać o to, by jego ludzie wciąż chcieli poświęcać się pracy, jaką im zlecono - głównie papierkowej robocie i różnego rodzaju analizom. Oto jednak na ulicach Leeds dochodzi do porwania młodego chłopaka, który ma wkrótce zostać zamordowany na oczach całego świata za sprawą telewizyjnej transmisji terrorystów. I jak się szybko okazuje, to właśnie ekipa ze Slough House ma największe szanse na uratowanie życia chłopca...
Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy podczas lektury tej powieści było to, że jest to naprawdę mocna rzecz. Mocna nie tylko w odniesieniu do barwnej, intrygującej i odważnej fabuły, ale też i samego charakteru tej historii, którą cechuje realizm, perfekcyjna znajomość funkcjonowania służb wywiadu i postępowania w obliczu terrorystycznego zagrożenia, jak i wreszcie wielka logika, gdzie to każde opisane wydarzenie, każda scena i każde wypowiedziane zdanie, ma wielkie znaczenie. I owszem, jest to książka spod znaku szpiegowskiego thrillera i sensacji, ale zarazem i rzecz, która równie dobrze mogłaby wydarzyć się naprawdę, gdzieś obok nas.
Scenariusz książki skupia się na kolejnych losach tytułowych "kulawych koni", czyli ekipy pod przywództwem Jacksona Lamba. Poznanie bohaterów i ich pracy, przełomowe wydarzenie w postaci porwania młodego mężczyzny, jak i wreszcie cały proces działania grupy, który prowadzi tyleż do zrozumienia motywów sprawców, co i ich wytropienia i próby uratowania życia zakładnika. Oczywiście to tylko główny zarys fabuły, gdyż pojawia się tu znacznie więcej istotnych wątków, skomplikowanych gier kłamstw, pozorów, agencyjnej i politycznej rywalizacji, jak i wreszcie osobiste losy bohaterów, które także są niezwykle ciekawe. Jednocześnie też nie ma tu mowy o jakimkolwiek spowolnieniu akcji, gdyż ta pędzi z iście zawrotną prędkością do samego końca.
Wiele dobrego można powiedzieć o postaci Jacksona Lamba - twardego, doświadczonego i mającego za sobą wiele udanych, ale też i dramatycznych akcji, agenta brytyjskiego wywiadu. I owszem, znajdziemy w nim charakterystyczne cechy super agenta - walka, posługiwanie się broną, ponadprzeciętna inteligencja..., ale jednocześnie jest to też człowiek świadomy swojej omylności, odpowiedzialności za innych i rozsądnego spojrzenia na to, co jest w stanie uczynić, a co jest po prostu niemożliwym. Jak każdy Brytyjczyk bywa on specyficzną osobą, ale z pewnością potrafi nas sobą zaintrygować, jak i też wzbudzić wielkie emocje - z sympatią na czele.
Nie sposób nie docenić ukazanych tu realiów służby brytyjskiego wywiadu, która nie koniecznie przypomina sceny rodem z filmów o Jamesie Bondzie, ale właśnie trudną, żmudną i niebezpieczną pracę docierania do najbardziej ekstremistycznych społeczności, czy też wytrwałego podążania najdrobniejszymi tropami. To także ciekawe spojrzenie na współczesną Wielką Brytanię, polaryzację nastrojów pomiędzy białymi i reprezentantami arabskiej społeczności, czy też sam terroryzm właśnie, który przybiera tu zaskakującą postać.
Lektura tej książki przypomina filmowy seans w kinie, gdy oto po pojawieniu się pierwszych kadrów zapominamy o całym realnym świecie. Tak ma się rzecz z tą opowieścią, która porywa nas od pierwszych chwil, prowadzi przez świat brytyjskiego wywiadu i raczy wielkimi emocjami, nie wspominając o znakomitej rozrywce. Tym samym jestem w pełni przekonana o tym, że wszyscy miłośnicy mocnej, męskiej literatury szpiegowskiej z sensacją i akcją w tle, będą usatysfakcjonowani spotkanie z tym tytułem.
Powieść Micka Herrona pt. "Kulawe konie", to gwarancja wyśmienitej rozrywki, niezwykłych wrażeń i emocji oraz możliwość poznania jednej z najlepszych odsłon szpiegowskiej literatury, jaka powstała na przestrzeni ostatnich lat. Dlatego też zachęcam was gorąco do sięgnięcia po tę książkę, która sprawdzi się idealnie w roli ekscytującej lektury na wakacyjne popołudnie. Polecam!