Dziś jest dobrze, jutro może być zupełnie inaczej... - te słowa, jakże bardzo znane nam wszystkim z życia słowa, znajdują swoje potwierdzenie także na stronach powieści obyczajowej Anny Wrońskiej pt. „Nie dramatyzuj”, jaka to ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Novae Res. To historia o życiu człowieka, które z dnia na dzień staje się zupełnie innym. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Asia jest szczęśliwą mężatką, spełnioną zawodowo kobietą, kochaną przez przyjaciółki dziewczyną, która może powiedzieć o sobie to, że jest szczęśliwa. Oto jednak pewnego dnia wszystko to legnie w gruzach, gdy niespodziewanie dowiaduje się ona o zdradzie męża. By wyjść z tego koszmaru, Asia decyduje się na powrót do rodzinnej miejscowości, gdzie ma mieć czas na poukładanie życia na nowo. Jednakże los ma dla niej inne plany, gdy oto stawia na jej drodze Michała - mężczyznę, którego tak naprawdę poszukiwała od zawsze. Pytanie brzmi, czy Asia odważy się na nową miłość...
Ktoś powie - ale to już było. I owszem, podobny motyw gości niezwykle często na kartach współczesnej, obyczajowej literatury, jednakże nie przeszkadza to nam w tym, by cieszyć się kolejną historią o nowym początku w życiu, gdzie to skrzywdzona kobieta odnajduje nie tylko nowe pokłady sił na otwarcie jeszcze jednego rozdziału, ale też i szansę na szczęście, takie prawdziwe szczęście. Bo też w takich książkach, jak ta niniejsza, jest tyleż samo realizmu, co i magii o spełnianiu marzeń i pragnień. I to jest piękne.
Główna bohaterka jest też naszą narratorką, która dzieli się z nami kolejnymi wydarzeniami w jej życiu - odkryciem zdrady męża, wsparciem od wspaniałych przyjaciółek, powrotem do rodzinnej miejscowości i spotkaniem z niezwykłym mężczyzną, który z każdym kolejnym dniem wydaje się być tym kimś, kogo od zawsze chciała ona poznać. I relacja ta ma swoje właściwe tempo, bardzo emocjonalną wymowę, czasami przezabawny humor, ale też i kilka naprawdę dramatycznych momentów, które prowadzą Asię do finału. Dzieje się tu dużo, zawsze ciekawie i w taki sposób, że chcemy poznać z tej opowieści więcej i więcej.
Z pewnością książka ta nie byłaby tak udaną, gdyby nie postać głównej bohaterki - odważnej, silnej, mądrej kobiety, która tak naprawdę odnajduje w sobie ów siłę dopiero w chwili największej próby. Asia to osoba, którą chciałoby się znać w naszym prawdziwym życiu i którą chciałoby się móc nazwać naszą przyjaciółką. I to też sprawia, że życzymy jej najlepiej z całego serca. Oczywiście są tu i inni ważni bohaterowie - na czele choćby z Michałem, którego poznajemy z równie wielką przyjemnością i ciekawością.
To powieść, która czasami nas zaskoczy, czasami poruszy, ale nierzadko też i wprawi w świetny humor, bo nie zabrakło tu także elementów komediowych. To opowieść o życiu, które znamy wszyscy doskonale, ale też i o takim życiu, o jakim od czasu do czasu marzy każda z nas. I to też sprawia, że naprawdę bawimy się tu doskonale, czerpiąc z tej lektury wielką przyjemność i czytelniczą satysfakcję. Jednocześnie są to także dobre emocje i swego rodzaju zastrzyk pozytywnej energii na jutro, który też przyda się każdemu z nas.
Powieść Anny Wrońskiej pt. „Nie dramatyzuj”, to rzecz ciekawa, intrygująca, bardzo dobrze napisana i przede wszystkim oferująca to, czego poszukujemy w tego typu literaturze – idealne połączenie realizmu z magią marzeń o szczęśliwej, pięknej, wyjątkowej miłości. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.