O mamo, ale to było dobre! Nie chcę zapędzać, ale ostatnie historie, które czytam, należą do tych, które mnie nie zawodzą. No dobra, może trochę czekam na ten moment zawodu, a tak, dla urozmaicenia.
Jestem jedną z tych osób, które nie czytały pierwszego wydania trylogii napisanej przez Laurę. Dopiero teraz, przy nowej wersji okładkowej, stwierdziłam "dobra, teraz chcę". No i faktycznie, chciałam. Mogłam przeżywać to, co wielu czytelników już dawno ma za sobą.
Katia, tytułowa bohaterka, to dziewczyna, która na pierwszy rzut oka, może nie przypaść nam do gustu. Z jednej strony, uwielbiam ją za fakt, że nie owija w bawełnę, jest świadoma swojego pochodzenia i tego, co dzieje się dookoła niej (cóż, świadoma prawie wszystkiego). Z drugiej strony, człowiek myśli, że czasami działa zbyt impulsywnie, ale koniec końców - to naprawdę wychodzi jej na dobre. Odpokutowała błędy z przeszłości i teraz postanowiła żyć po swojemu.
Jako córka szefa wszystkich szefów, czyli mafiosa (czy jak on woli o sobie mówić - businessmana), ktory sieje postrach w swojej branży, potrzebuje ochrony. Nie bylejakiej. Porządnej, tej najbardziej zaufanej. No i mamy jego - księcia w ciemnym samochodzie - Jaydena.
On bierze sobie swoje zadanie na serio, wzajemnie próbują sobie lekko uprzykrzyć życie, a tu już idealnie odnajduje się motyw "kto się czubi, ten się lubi". Dodajmy do tego pożądanie wiszące w powietrzu, BUM! Opary emocjonalne, wywołujące przyspieszony puls i trudności z oddychaniem wyciągają swoje macki nie tylko na bohaterów, ale i na czytelnika.
Ale czekajcie, żeby nie wyszło zaraz, że to tylko jakiś podrzędny erotyk. Co to, to nie! Nie zabrakło tu znakomitych scen pełnych niebezpieczeństw, strachu o los bohaterów. To znakomity zlepek tego, o czym wspomniałam, ale również świetne (chciałoby się rzec "kino") przedstawienie wątku mafijnego. Ostatnio coraz trudniej trafiać na nieoczywiste kombinacje tych dwóch. A jednak - da się. Wszystko opisane ze smakiem, a jednocześnie dające ogrom uniesień (nie myślcie tylko o tych erotycznych, zbereźnicy, chociaż w wykonaniu Laury, te są smaczkiem czyhającym na samym środku pajęczyny).
Adrenalina, ciekawość, nakręcanie czytelnika z każdą stroną. Nie mogę zapomnieć o dawce humoru, który w wykonaniu tej Autorki, sprawdza się u mnie idealnie. Ale wiecie co? Najzwyczajniej w świecie, można się też wzruszyć. Okej, ja jestem totalnie miękka, jeśli chodzi o cokolwiek, ale to nie zmienia faktu, że nie każda historia tak może na mnie oddziaływać. Bo tak dzieje się tylko w momencie, gdy przywiązuję się do postaci.
No i właśnie - bohaterowie. Nieprzeciętną kreacja, zasługująca na pochwałę. Wielu z nich musiało zmierzyć się z dobrymi i złymi chwilami, każda postać odegrała w tej fabule swoją rolę, ale grupa Pająków skradła moje serce już na zawsze. Cóż, dawka męskiego pierwiastka w tej historii, mogła mnie odrobinę zaślepic, ale jeśli znacie tę historię, na pewno mi to wybaczycie, a jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać - teraz wiecie, że warto!
A ja czekam teraz (nie)cierpliwie na nowe wydania okładkowe kolejnych dwóch tomów, żeby idealnie się skomponowały i przyniosły mi kolejną dawkę tych doznań!