Złe miejsce, zły czas recenzja

𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲

Autor: @gala26 ·6 minut
1 dzień temu
3 komentarze
18 Polubień
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich odnajduję coś, z czym się zgadzam – bo poza świetnie skonstruowaną zagadką kryminalną, autorka doskonale przedstawia tło obyczajowe i realne problemy współczesnego świata, które opisuje z niezwykłą precyzją.

Seria z Nowacką dotyka tematów związanych ze szkołą, nauczycielami, uczniami i ich rodzicami. W moim odczuciu ta część jest najbardziej wstrząsająca z całego cyklu. Porusza bowiem problemy nastolatków, często jeszcze dzieci, które – pozbawione odpowiedniego wsparcia ze strony rodziców – zaczynają wierzyć, że uznanie wśród rówieśników mogą zdobyć jedynie poprzez przemoc. Brak odpowiedniej reakcji ze strony rodziców utwierdza dzieci w tym przekonaniu.

Niezależnie od tego, jaką historię Małgorzata Rogala stworzy, to każda z nich przyciąga uwagę od początku do końca, a jej książki czyta się jednym tchem. Tym razem autorka opisuje współczesną rzeczywistość, w której zabranie nastolatkowi telefonu staje się dla niego największą katastrofą. Młodzi ludzie nie przejmują się już złymi ocenami w szkole, lecz faktem wykluczenia z grupy w mediach społecznościowych. Najważniejsze jest przyciąganie uwagi rówieśników i bycie w centrum grupy – to swoisty cel prawie każdego nastolatka. Internet i wykreowany tam świat stają się dla młodych ludzi wyrocznią i wzorcem, ponieważ pragną żyć lekko, łatwo i przyjemnie, bez wysiłku, sądząc, że tak właśnie żyją wszyscy, których spotykają w wirtualnym świecie.

𝑇𝑎𝑚, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑎𝑘𝑐𝑒𝑝𝑡𝑎𝑐𝑗𝑖 𝑖 𝑢𝑧𝑛𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑟ó𝑤𝑖𝑒ś𝑛𝑖𝑘ó𝑤 𝑤𝑦𝑔𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑧𝑒 𝑧𝑑𝑟𝑜𝑤𝑦𝑚 𝑟𝑜𝑧𝑠ą𝑑𝑘𝑖𝑒𝑚, 𝑡𝑎𝑚 ł𝑜𝑘𝑐𝑖𝑎𝑚𝑖 𝑟𝑜𝑧𝑝𝑦𝑐ℎ𝑎 𝑠𝑖ę 𝑧ł𝑜, 𝑖𝑑ą𝑐 𝑤 𝑟𝑎𝑚𝑖ę, 𝑤 𝑟𝑎𝑚𝑖ę 𝑧 𝑡𝑟𝑎𝑔𝑒𝑑𝑖ą.

Urszula Ratajska ma wystarczająco dużo problemów po tragicznej śmierci męża, a dodatkowo ktoś oblewa ją czerwoną farbą, niszcząc jej jedyny płaszcz. Po lekcjach, w drodze do domu, jeden z uczniów zostaje pobity, ale nie chce zdradzić, kto za tym stoi. W tym samym czasie w jednym z mokotowskich bloków zostają znalezione zwłoki kobiety. Policja szybko ustala, że jej śmierć nie była wynikiem nieszczęśliwego wypadku, lecz do jej zgonu przyczynił się ktoś trzeci. Do dochodzenia zostają przydzieleni Szymon Pawelec i Krystyna Szuba, jednak nic w tej sprawie im się nie układa i mimo podjętych czynności, śledztwo utyka w martwym punkcie. Alicja, córka Ratajskiej, przypadkiem odkrywa tajemnicę. Już wie, kto napadł na kolegę oraz kto zniszczył płaszcz jej matce, może też być ważnym świadkiem w sprawie zabójstwa kobiety. Kiedy dziewczyna postanawia ujawnić sekrety, uruchamia lawinę zdarzeń.

Dorota, podobnie jak jej dobry kolega Mateusz, nie potrafi żyć bez internetu i ciągłej uwagi rówieśników w sieci. Opuszczają się w nauce, a poza sensacjami w sieci niewiele ich interesuje. Na pytania rodziców, czym się zajmują, skoro mają tak słabe oceny, dzieci nie potrafią udzielić racjonalnego wyjaśnienia. Natomiast dorośli, zamiast poświęcić czas na poważną rozmowę z nastolatkami, ograniczają się jedynie do krytyki.

Szokujące było podejście rodziców do nauczycielki, bo to, co zrobiło ich dziecko, nie mogło być jego winą, lecz nauczycielki, która, ich zdaniem, nie dopilnowała sytuacji w klasie. Gdy dyrektor postanawia wezwać policję, rodzic grozi mu interwencją Kuratorium.

W końcu dochodzi do tragedii, która nie musiałaby się wydarzyć, gdyby rodzice zamiast krzyków i przemocy, naprawdę zainteresowali się tym, co ich dzieci robią po lekcjach, zamiast bagatelizować problem i zrzucać winę na szkołę oraz nauczycieli. Jedna szczera rozmowa z nastolatkami mogłaby rozwiązać niejeden problem, bo młodsze pokolenie rozumie więcej, niż dorosłym się wydaje.

𝑍ł𝑒 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑒, 𝑧ł𝑦 𝑐𝑧𝑎𝑠 przedstawia różne postawy rodziców. Część z nich rozmawia ze swoimi dziećmi, uświadamiając im, co jest dobre, a co złe. Niestety większość uważa, że ich dzieci są idealne, a odpowiedzialność za ich zachowanie ponosi nauczyciel, który nie potrafi sobie poradzić z dziećmi. Często obwiniają również środowisko, koleżanki i kolegów, sugerując, że to oni namówili dziecko do niewłaściwego postępowania, bo niemożliwe, by samo wpadło na taki pomysł. Bagatelizowanie problemów młodych ludzi, brak rozmów z dziećmi, a zamiast tego krzyki i przemoc, często prowadzą do tragedii, podobnej do tej opisanej w książce.

Dzieci często nie radzą sobie z problemami, które spotykają je w szkole. To rola rodzica, aby dostrzec, że dziecko zmaga się z trudnym doświadczeniem i stanąć na wysokości zadania, pomagając mu poradzić sobie z tym, co je trapi. Nie powinno się tego robić za pomocą siły, jak jeden z ojców, który przy pomocy pasa „tłumaczy” dziecku, że oberwało nie za to, co zrobiło, lecz dlatego, że dało się złapać, a on musi teraz tłumaczyć się z jego wyczynów w szkole i tracić czas. Kiedy wychodzi na jaw, kto i dlaczego zniszczył odzież przypadkowym przechodniom, Urszula Ratajska postanawia przeprowadzić rozmowę z rodzicami dzieci, które dopuściły się tego czynu. W obecności pedagoga chciała się przekonać, czy rodzice zdają sobie sprawę z tego, co zrobili ich syn i córka. Niestety, kobieta nie doczekała się przeprosin, a jej wyznanie spotkało się z niedowierzaniem rodziców, mimo że przedstawiła im konkretne dowody.

Małgorzata Rogala niejednokrotnie udowodniła, że jest bystrą obserwatorką otaczającej nas rzeczywistości. W swoich kryminałach, oprócz zagadki kryminalnej, potrafi doskonale przedstawić tło obyczajowe. Popełniane zbrodnie, które opisuje, są wynikiem wcześniejszych zdarzeń, zależności i popełnionych błędów. Milcząca zgoda na zło równa się z uczestniczeniem w nim. Brak komunikacji z rodzicami, ukrywanie przed nimi przykrych zdarzeń w szkole oraz strach przed wykluczeniem sprawiają, że grupa uczniów pozwala na eskalację zła, a ci, którzy je czynią, stają się coraz bardziej brutalni, agresywni i okrutni, bo czują się bezkarni. Dorośli, pochłonięci swoimi sprawami, nie oferują nastolatkom nic poza nakazami i zakazami. Najbardziej tragiczny jest obraz ojca, który wymierza swojemu synowi kary cielesne nie za to, co zrobił, lecz dlatego, że dał się złapać i przyniósł mu wstyd.

Małgorzata Rogala jak zawsze opisuje ważne problemy dotykające dzisiejszych ludzi, szczególnie nastolatki, które nie widza zagrożeń związanych z używaniem telefonów komórkowych i internetu, a także na wyzwaniach dotyczących relacji między rówieśnikami. Autorka przedstawia autentyczne dylematy, z którymi borykają się młodzi ludzie, pokazując, jak łatwo mogą znaleźć się w niebezpiecznej sytuacji. To dom powinien być dla młodego człowieka oazą spokoju, dającą poczucie bezpieczeństwa. Rodzic powinien być dla niego wsparciem w każdej , a szczególnie trudnej sytuacji.

Kolejna świetna powieść Małgorzaty Rogali, którą powinni przeczytać wszyscy, a szczególnie rodzice, i wziąć sobie do serca opisywane w książce zdarzenia, zanim ich dzieci znajdą się w złym miejscu i w złym czasie. 𝑍ł𝑒 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑒, 𝑧ł𝑦 𝑐𝑧𝑎𝑠 to wstrząsająca powieść, która skłania do głębokich refleksji. Epilog powieści poraża swoją wymową, gdyż jasno ukazuje, że najgorsi są domowi oprawcy.

Często za agresywnym zachowaniem nastolatków kryje się brutalność, której doświadczają w domu. Dorośli, którzy nie mają czasu na rozmowy z dziećmi, zamiast szukać porozumienia, wymuszają swoje racje siłą, co tylko pogłębia problem. Przemoc rodzi przemoc – ktoś zawsze musi za nią zapłacić. Jak powiedziała Meryl Streep: „Jeśli ktoś silniejszy używa przemocy wobec słabszych, przegrywamy wszyscy”. Domowe konflikty mogą prowadzić do agresji w szkole, w pracy, na ulicy, na parkingu przed supermarketem, na stadionie – dosłownie wszędzie!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-11-07
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złe miejsce, zły czas
Złe miejsce, zły czas
Małgorzata Rogala
8/10
Cykl: Weronika Nowacka, tom 5

Co zrobisz, by zdobyć uznanie i popularność? Ze względu na sytuację życiową Urszula Ratajska zmienia miejsce zamieszkania i przenosi swoje dzieci, Alicję i Maćka, do szkoły rejonowej. Ósmoklasistka,...

Komentarze
@BagatElka
@BagatElka · około 23 godziny temu
@gala26 nie wypowiadam się na temat Twojej córki,bo jej nie znam. Tak jak nie zna ani tego dziecka,ani jego matki.
Chodziło mi o wypowiedź zanetagutowska1984, która napisała, że "ludzie i rodzice(szczególnie) są okrutni".
Po pierwsze rodzice to przede wszystkim ludzie.
Po drugie zarówno nauczyciele i rodzice są różni. I sytuacje są różne. Stawianie nauczycieli i rodziców po dwóch przeciwnych stronach jest niewłaściwe. Wina nigdy nie leży wyłącznie po jednej stronie.
Rodzice powinni współpracować ze szkołą w celu poprawienia dobrostanu dziecka.
To nie tylko na rodzinie spoczywa obowiązek wychowania. I tu akurat odnoszę się do Twojej recenzji. W szkole dzieci spędzają po kilka godzin dziennie. To z czym tam się spotykają ma ogromny wpływ na ich życie. Nie można oddzielać edukacji od wychowania. Wychowuję się m.in poprzez naśladownictwo.
W większości polskich szkół brak szacunku,tolerancji i zwykłej ludzkiej życzliwości. I część winy za to ponoszą nauczyciele.
× 2
@gala26
@gala26 · około 22 godziny temu
Powtarzam jeszcze raz – jeśli masz podstawy, zgłoś to tam, gdzie należy. Takie dywagacje i dyskusje do niczego nie prowadzą. „Rodzice powinni współpracować ze szkołą w celu poprawy dobrostanu dziecka”, a co jeśli nie chcą współpracować? Wolą okazywać nauczycielom, że to oni mają rację, a ich dziecko to ideał chodzący. Jakie wzorce ma wtedy takie dziecko? Kogo będzie słuchać, jeśli matka i ojciec nie próbują rozmawiać z dzieckiem, tylko od razu zakładają, że wina leży po stronie nauczyciela? Twój punkt widzenia wydaje się pochodzić od strony rodzica, mój – od strony nauczyciela. Zaznaczam, że nie jestem nauczycielem ani pedagogiem, ale wiele lat pracowałam w tym środowisku i niestety widzę to trochę inaczej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Nie znasz mojej koleżanki ani jej doświadczeń, więc nie możesz jej od razu tak negatywnie oceniać. Może jedynie źle się wyraziła.

A tak na marginesie, reszta rodziców jest po stronie mojej córki, ponieważ mają dość wybryków dziecka tej pani i jej roszczeniowego zachowania, ale niewiele mogą zrobić, skoro pani wezwała kuratorium, które musiało przyjąć zgłoszenie o winie nauczyciela. Takie procedury
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 19 godzin temu
@bagatElka tak uważam i mam do tego prawo. Brak mi czasu na odpowiedź nie konstruktywnych ataków. Jeśli Pani chciała się jakoś "od frustrować" to mam nadzieję że pomogłam "zwymiotować" i serdeczności życzę 🥰
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 19 godzin temu
Dziękuję Halinko @gala26 to bardzo miłe 🥰 twoja recenzja jest piekna a książka potrzebna i Panią Małgosię jako autorkę lubię 🥰
× 1
@BagatElka
@BagatElka · około 19 godzin temu
@zanetagutowska1984 sens moich wypowiedzi wykracza poza pani zdolność pojmowania.
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 10 godzin temu
@BagatElka to właśnie miałam na myśli pisząc "ludzie są okrutni" ale zapewne w Pani opinii ma Pani rację. A mnie nie dotyka komentarz internetowej frustratki że względu na moja własna opinie na mój temat i duży dystans i zrozumienie dla innych 🥰
× 1
@gala26
@gala26 · około 9 godzin temu
@renax Absolutnie nie – sytuacje przedstawione przez autorkę w kryminałach mają odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości, wystarczy się rozejrzeć. Małgorzata Rogala nie epatuje przemocą, lecz pozwala czytelnikom samodzielnie wyciągać wnioski z jej książek. Świetnie przedstawia tło obyczajowe i doskonale oddaje realia, które – niestety – są prawdziwe. Ta powieść dotknęła mnie osobiście, stąd moja emocjonalna recenzja. Zachowanie jednego z bohaterów, który zamiast rozmawiać z dzieckiem o jego wybryku, straszy dyrektora kuratorium, przypomina sytuację z udziałem mojej córki. W powieści dyrektor ugiął się pod presją rodzica; w naszym przypadku matka od razu zgłosiła sprawę do kuratorium, nie przyjmując do wiadomości, że to jej dziecko, a nie nauczyciel, było odpowiedzialne za incydent. Teraz ten młody człowiek wyśmiewa nauczycieli i w każdej sytuacji biegnie z problemem do matki, która nagrywa i zastrasza innych nauczycieli. To nie jest normalne podejście. Taki przykład zapewnia dziecku „wspaniałą” postawę na przyszłość. 🥺 Każda skrajność jest szkodliwa. Czasem wystarczy porozmawiać z dzieckiem, ze szkolnym pedagogiem i wyciągnąć odpowiednie wnioski, zamiast atakować nauczyciela i przy okazji niszczyć jego karierę.
× 2
@Renax
@Renax · około godziny temu
Oj tak, łatwo jest zdeptac uczciwego czlowieka. Mi też zdeptano za przeproszeniem karierę. Ech. Szkoda słów. Ale i rodzice są rózni, i nauczyciele różni, i dzieci różne, nastolatkowie różni, i lekarze różni. Generalnie to czasem sprawdza się powiedzenie, ze im bardziej się poznaje ludzi, tym bardziej się kocha zwierzęta. Ktos mądry to powiedział.
I co z tą córką? Pracuje w szkole?
@gala26
@gala26 · około godziny temu
@Renax Poszła na urlop dla poratowania zdrowia, bo nie zniosła presji. Raczej nie wróci do zawodu, ta historia ją po prostu przeczołgała.
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 1 dzień temu
zgadzam sie Halinko, przemoc rodzi przemoc a rozmowa... no cóż uczmy się rozmawiać ;)
× 2
@gala26
@gala26 · 1 dzień temu
Bardzo poruszyła mnie ta historia, zwłaszcza że opisywana sytuacja z nauczycielem, który rzekomo czegoś nie dopilnował, osobiście mnie dotknęła – a właściwie moją córkę. Z tą różnicą, że w naszym przypadku pewna nadgorliwa mama poszła od razu do kuratorium. Nie życzę najgorszemu wrogowi tego, co moja córka musi nadal znosić. Sprawa ciągnie się od kwietnia. 😒
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 1 dzień temu
współczuję Halinko, ludzie i rodzice (szczególnie) są okrutni.... przytulam Ciebie i córkę i życzę pozytywnego dla Was rozwiązania sytuacji
× 3
@gala26
@gala26 · 1 dzień temu
@zanetagutowska1984 Bardzo Ci dziękuję za dobre słowo. To takie przykre, gdy nauczyciel jest niewinny, a rodzic próbuje zrzucić odpowiedzialność za złe wychowanie dziecka na kogoś innego, w tym przypadku na nauczyciela. Myślę, że ta nieodpowiedzialna kobieta zniechęciła moją córkę do zawodu, który tak kochała, i do pracy z dziećmi.
× 2
@Strusiowata
@Strusiowata · 1 dzień temu
Niestety we współczesnej szkole dzieją się takie rzeczy. I nauczyciele z powołaniem i sercem nagminnie odchodzą z zawodu.
Trzymam kciuki za córkę żeby przetrwała trudny czas i realizowała się w pracy.
× 2
@BagatElka
@BagatElka · około 24 godziny temu
@zanetagutowska1984 a na jakiej podstawie wydajesz opinię na temat rodziców? Znasz ich wszystkich osobiście?
Bo ja akurat znam okrutnych nauczycieli. Nauczycieli, którzy kłamią i ukrywają przemoc, która dotyka słabszych. Nauczycieli, którzy popierają agresję i chronią uczniów, których rodzice pracują np w szkole albo zajmują różne stanowiska w urzędach. Nauczycieli, którzy bezkarnie łamią zasady standardów ochrony małoletnich.
Możesz współczuć córce koleżanki,ale nie masz podstaw oceniać postępowania rodzica, którego nie znasz.
@gala26
@gala26 · około 23 godziny temu
@strusiowata To prawda. Dorośli nie mają czasu dla swoich dzieci i oczekują, że szkoła wychowa je za nich, co przecież jest niemożliwe. Nauczyciele mają coraz mniej praw, a dzieci czują się bezkarne.
× 1
@gala26
@gala26 · około 23 godziny temu
@BagatElka Niepotrzebnie się tak denerwujesz. To, o czym piszesz, nadaje się właśnie do zgłoszenia w kuratorium. Skoro o tym wiesz, należało to zgłosić odpowiednim organom. W przypadku mojej córki sytuacja wygląda inaczej – matka zrobiła ze swojego dziecka niewiniątko i biega z tym, gdzie tylko się da, niszcząc przy okazji dobre imię mojej córki jako nauczyciela, która przez ponad 20 lat nienagannie wykonywała swoją pracę. Teraz ma już tego dość, bo matka nie odpuszcza, a dzieciak się z tego śmieje. Tyle że kij ma dwa końce i ta niefrasobliwość matki kiedyś obróci się przeciwko niej, bo dziecko czuje się bezkarne i robi, co chce.
× 1
@Renax
@Renax · około 9 godzin temu
Ludzie i rodzice szczególnie? Szczególniej niż inni? Nie ludzie? Nie rodzice?


@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 9 godzin temu
tak, chodzi o tu ten konkretny przypadek
× 2
@Renax
@Renax · około 9 godzin temu
A. Rozumiem. Nie znam ksiązki, ani autorki, ale czy autorka nie za bardzo wkręca czytelnika emocjonalnie? Temat szkoly i dzieci to dwa bardzo trudne tematy. Zawsze jskos ruszają za serce. Jeszcze jest tematyka zdrady lub toksycznej matki lub męza psychola. To latwo jest zmanipulowac czytelnika. Pytam czy autorka tego nie robi?

× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 9 godzin temu
niestety nie czytałam więc się nie wypowiem. Ale kilka kryminałów Pani Małgorzaty czytałam i umiejętnie pokazuje problemy społeczne, bez manipulacji
@Renax
@Renax · około 7 godzin temu
No to pociągnę temat ogólnie, w s sensnsie gatunku. A to lubicie ksiązki, które są tak emocjonalne lub tykają jakichś problemów? Bo ja wam powiem, że nie. Akurat moje dziecko jest przed przedszkolem, więc mnie ta wypowiedź nie poruszyła, ale z tego co piszecie o tej ksiązce, to albo porusza ona rodziców, albo nauczycieli, i kazdego z innego powodu. Pamiętam, gdy miałam osobiste problemy rodzinne, ze tak się wyrażę ogólnie, to nie tykałam powieści o małżenstwach. Lub o oszukiwaniu. Chodzi mi o to, że patrząc na to, co piszecie o powieści, to czy ona naprawdę przybliża jakiś problem?
Ja na na to mówię powieści tendencyjne, bo one wywołują w czytelniku sympatię do jednej postawy, a antypatię do drugiej. Piszevie o tym, ze ksiązka jest o nastolatkach, o przemocy, o problemavch To nie dość problemów w realności, zeby jeszcze szukać tego w książce? Jeśli dobrze wywnioskowalam jaka ta książka jest. Nie o czym, ale jaka. Jak napisana. Jaka narracja. I tp.
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 7 godzin temu
Dla mnie czytanie jest terapią i czytanie mnie uspokaja i relaksuje. W bardzo ciężkim momencie po śmierci partnera czytałam głównie kryminały nawet nie wiem czemu... może dlatego, że ktoś miał gorzej... a też było to odciągnięcie myśli i płaczu bo skupiałam się na książce i fabule. Ja lubię czytać kryminały z tłem obyczajowym jak u Pani Małgorzaty bo na kanwie zbrodni świetnie można pokazać zakresy ludzkiej psychiki, mechanizmów, które daną reakcję/sytuację wywołały. Poza tym kryminał to "bezpieczne" zło, jak jestem przeciążona, to odkładam książkę, wracam, kiedy mam siłę dalej czytać. W książkach widzimy tylko i AŻ tyle, co sami przeżyliśmy. Ja inaczej tę książkę odbiorę bo nie mam doświadczeń jak Halinka. Mnie pewnie zainteresuje wpływ społeczności szkolnej na rozwój dziecka a przede wszystkim warstwa rodzinna i to właśnie jak rodzice się zachowali. W zdrowej rodzinie, gdzie jest rozmowa, więź dzieci inaczej się rozwijają... Ja nie mam dzieci i nie jestem kompetentna wypowiadać się o swoich doświadczeniach w tym zakresie. Jednakże we własnej psychoterapii przerabiam temat dzieciństwa, czytam literaturę naukową i popularnonaukową w zakresie rozwoju psychiki dziecka i późniejszego rozwoju a także udzielam dzieciom korepetycji z języka angielskiego i obserwuję je jak się uczą, jak się zachowują itp. Ma doświadczenie nauczania dziecka z dysfunkcyjnej rodziny i była to ciężka praca - dziecko wolniej myślało, nie było skoncentrowane, mysli rozstrzelone, nie umialo skupić uwagi. Dzieci ze zdrowych rodzin pełnych zrozumienia, miłości uczą się szybciej, są skupione całe 60 minut, kreatywne, itp...
Ja czytam kisążki w głóej warstwie fabularnej ale też wyciągam tą drugą warstwę, ale tylko nielicznym pisarzom i pisarkom udaje sie je "przemycić". U pani MAłgosi lubie, że zbrodnia nie jest krwawa a tylko przyczynkiem do dyskusji na szersze społeczne zagadnienia.
× 1
@Renax
@Renax · około 6 godzin temu
No własnie ja też jak miałam ciężki czas to czytałam kryminały. Bo już jak jest trup to może być tylko lepiej. Nigdy gorzej. Tak myślałam. Panią Rogalę kojarzyłam z kryminałami. Nie czytałam, bo nie da się czytać wszystkiego.
Też kiedys uczyłam. Moje negatywne doswiadczenia wiążą się z innymi nauczycielami. Dzieci wspominam dobrze. Teraz są juz duzi i moje prognozy się posprawdzały. Niestety ten najzdolniejszy, ale ze strasznrj patologii nie poszedł na studia. Ale ponoc jest mechanikiem, więc to dobrze. Pamiętam, ze tak potrzebował wsparcia i dobrego slowa, moze bardziej niż nowej bluzy. Dzieci z pelnych rodzin chyba tego nie rozumieją.
A teraz mam osobiscie syna czterolatka i problemy zgodne z jego wiekiem. Z jedzeniem. Ale tu mnie pani pocieszyła o tej kreatywnosci i skupianiu się. Bo syn się skupia i jest kreatywny. Ostatnio też polubił dłuzsze czytanie. Wczoraj z 6 Tupciów Chrupciów mu przeczytałam. Uwazam, że to dobrze, ze lubi.
× 3
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 5 godzin temu
"potrzebował wsparcia i dobrego slowa, moze bardziej niż nowej bluzy" dzieci potrzebuja rozmowy, obecnosci, zdrowych odpowiedzialnych dorosłych. Ja mam teraz wsrod znajomych parę, których syn 16 letni zapytał mamę: a jak to jest w takim domu gdzie się pije alkohol i jest agresja? jak to wyglada?" rozpłakałam się, ze on tego nie zna.... jakie to było piękne i jest, że oni sa w mojej rodzinie, że krąg przemocy został przerwany, że dzieci się nie lękają... serdeczności dla Pani :)
× 1
@gala26
@gala26 · około 5 godzin temu
To prawda, Żanetko – dzieci potrzebują rozmowy, nie można ich zostawiać samym sobie ani, co gorsza, wymuszać posłuszeństwa krzykiem czy karami cielesnymi. Takie podejście nie prowadzi do niczego dobrego, ponieważ agresja rodzi jedynie kolejną agresję. Postawa rodziców zakładająca, że ich dziecko jest idealne, bez próby zgłębienia problemu, również nie jest właściwa. Utwierdza to młodego człowieka w przekonaniu o jego bezkarności.


× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 2 godziny temu
zdecydowanie Halinko ;) popieram ;)
@Czytajka93
@Czytajka93 · około 18 godzin temu
Jak zwykle doskonale napisana recenzja książki ❤️
× 2
@gala26
@gala26 · około 9 godzin temu
Dziękuję serdecznie Saro 💋❤️
Złe miejsce, zły czas
Złe miejsce, zły czas
Małgorzata Rogala
8/10
Cykl: Weronika Nowacka, tom 5
Co zrobisz, by zdobyć uznanie i popularność? Ze względu na sytuację życiową Urszula Ratajska zmienia miejsce zamieszkania i przenosi swoje dzieci, Alicję i Maćka, do szkoły rejonowej. Ósmoklasistka,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka Małgorzaty Rogali Złe miejsce, zły czas to kolejny tom z cyklu Weronika Nawrocka. Autorka ponownie zabiera nas do środowiska nastolatków oraz ich zawiłych relacji z rówieśnikami, nauczyciela...

@madalenakw @madalenakw

"Złe miejsce, zły czas" Małgorzaty Rogali to thriller psychologiczny, który ukazuje, jak szybko życie może przeobrazić się w koszmar, gdy przypadkowo trafimy w niewłaściwe środowisko i staniemy się ś...

@Malwi @Malwi

Pozostałe recenzje @gala26

RAK. Wszystko do umorzenia
𝗣𝗼𝗹𝗼𝘄𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗻𝗮 𝗯𝗲𝘀𝘁𝗶ę

𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia
Wszystko, czego nie mówimy
𝗠𝗶𝗲𝗰𝘇 𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱𝘆

Katarzyna Targosz znana jest czytelnikom z wielu książek, które do tej pory napisała i wydała. Ceni się ją za piękny język, jakim tworzy swoje powieści, oraz za nietuzin...

Recenzja książki Wszystko, czego nie mówimy

Nowe recenzje

Addicted for now
Głęboka opowieści o miłości, przyjaźni i trudac...
@burgundowez...:

„Addicted for now” to mocna kontynuacja historii Lily i Lo o walce, miłości i uzależnieniach. Lily i Loren, przyjac...

Recenzja książki Addicted for now
Za nadobne
Mroczna opowieść o władzy, pieniądzach i moraln...
@burgundowez...:

„Za nadobne” Piotra Borlika to książka pełna napięcia, w której mroczna opowieść o władzy, pieniądzach i moralnej degre...

Recenzja książki Za nadobne
Co porusza martwych
Genialna, ale specyficzna
@paulina0944:

Aleks jest emerytowanym żołnierzem. Pewnego dnia dostaje wiadomość, że przyjaciółka Madeline jest w agonalnym stanie. P...

Recenzja książki Co porusza martwych
© 2007 - 2024 nakanapie.pl