Zła chwila recenzja

Jestem zła, ale nie dlatego, że książka lei się nie podobała, ale dlatego, iż znów kolejna część okazała się skokiem na kasę. Nie wiem czy to wina autorki czy wydawnictwa, lecz to nie fair w stosunku do fanów cyklu.

Blair jest królową koki. „Firma” prosperuje bardzo dobrze, wydaje się, że nic jej nie zagraża. Jedyne, co martwi kobietę to ON. Phix dostał zlecenie, by ją zabić. Nikt nie zna czasu ani godziny, kiedy się pojawi. Nikt nie wie, jak może uprzykrzyć w życie. Jednak każdy jest pewien, że JEGO powrót nie wróży nic dobrego.

Boję się, że to wszystko okaże się jedną wielką mistyfikacją, że ktoś nas oszuka, że będą próbować nas rozdzielić, że nadejdzie zła chwila.

Tak jak srednio przepadam za erotykami i jakoś nie pałam miłością do ksiazek pani Katarzyny, tak na ten cykl się jaram (cieszę/raduję nie oddaje tego co czuję) jak dziecko na prezenty z Bożego Narodzenia.

Musze przyznać, że Haner z książki na książkę się wyrabia. Historia i opisy są bardziej przemyślane. Fabuła nie polega już tylko i wyłącznie na rżnięciu, lecz wiele wątków jest jak najbardziej logicznych.

Co prawda Blair prawie bez przerwy śpi, ale tu ma to większe znaczenie i nadaje całkowicie inny sens temu, co dzieje się w jej życiu. I nawet może lepiej, iż przesypia większość wydarzeń, bo nadal nie nauczyła się najpierw myśleć, a później otwierać paszczę.

Podoba mi się przemiana postaci. Nie są zero jedynkowe, a to co spotkało ich w poprzednich częściach ma Wpływ na obecne wybory. „Był jej oprawcą i wybawcą” nabiera nowego znaczenia.

Nie na co za dużo rozprawiać się o trzecim już tomie, chociaż podobał mi się najbardziej w serii.

Ale co mnie tak zdenerwowało? Przy pierwszym tomie zucono informację, żeNiebezpieczni mężczyźnimają być trzylogią. Już wtedy mówiłam, że mimo dobrej historii cena plus liczba stron wygląda jak skok na kasę. No i ten tom nie jest ostatni.Ileż mozna to ciągnąć! Kolejnego tomu nie przeżyje. Nie wiem jak żyć, takie targają mną emocje. Takie przeciąganie zaczyna męczyć. Nie wiem czy obecna fiksacja Phixa nie jest już z czterech liter wyciągnięta, bo to Zwykłe nieporozumienie, które Blair mogła wyjaśnić w trzy sekundy, ale zamiast tego gadała głupoty.

Mam nadzieję, że czwarty ton będzie ostatni, bo ten romans zaczyna się robić bezsensu.