Dzisiaj zaprezentuje Wam typ książki, o którym nie piszę często, bo rzadko je czytam... Są to opowiadana Érica-Emmanuela Schmitt "Zemsta i przebaczenie". Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ zainteresował mnie opis znajdujący się z tyłu okładki, na którym znajduje się fabuła pierwszej historii. Z początku nie wiedziałam, że jest to jedno z opowiadań, tylko cała książka. Mimo że nie przepadam za tym typem książek, przełamałam się i wytrwale przeczytałam każde z czterech opowieści, o których teraz zamierzam Wam opowiedzieć!
Siostry Barbarin. Jest to pierwsze opowiadanie, które opowiada o dwóch siostrach bliźniaczkach. Zostało dokładnie opisane ich życie od narodzin aż do starości. Jedna z nich była uważana za tą lepszą we wszystkim, ponieważ była dobra, przez wszystkich lubiana i umiała wybaczać. Druga była jej zupełnym przeciwieństwem... Przez całe życie była zazdrosna i rywalizowała z siostrą w każdej dziedzinie swojego życia oraz skrycie cieszyła się z jej niepowodzeń. Tamta, mimo to zawsze jej wybaczyła i nadal ją kochała. Ogólnie historia ta była jak dla mnie bardzo ciekawa i przyjemnie się ją czytało, czasami była nawet zabawna, choć skończyła się tragicznie.
Mademoiselle Butterfly. Jest to druga historia, opowiadająca o dwóch zupełnie innych światach, które dzieli status materialny. Zaczyna się niewinnym romansem dwojga młodych ludzi. Zamożny siedemnastoletni chłopiec z dobrego domu, który zamierza studiować w Paryżu, pewnego dnia uwodzi piękną, ale upośledzoną umysłowo wieśniaczkę mieszkającą w górskiej chatce, której jedyni przyjaciele to koza i pies. Jakie konsekwencje po latach będzie miała ich znajomość? Opowieść ta mówi o tym, jak pod wpływem pieniędzy można się zmienić i zapomnieć o swoich korzeniach, a także o bliskich. Jest ona bardzo wzruszająca, dużo jest w niej miłości i wynikającym z niej poświeceniu. Bardzo mi się spodobało to opowiadanie i szybko je pochłonęłam.
Zemsta i przebaczenie jest to trzecia część, opowiadająca o kobiecie, która odwiedza w więzieniu zabójcę swojej córki i piętnastu innych kobiet. Z początku, czytając tę historię, wydawało mi się dziwne zachowanie głównej bohaterki, która zamiast nienawidzić tego mężczyzny, regularnie składa mu wizyty w więzieniu i z nim rozmawia. Jednak z każdą stroną czytałam tę opowieść z coraz to większym zainteresowaniem. Okazało się, że tajemnicze wizyty w więzieniu i rozmowy z osadzonym miały swój cel. Ogólnie stwierdzam, że to bardzo ładna historia, wiele jest w niej o przebaczaniu. Mówi ona o tym, że nikt nie rodzi się mordercą, a tak naprawdę dużo wydarzeń w życiu ma wpływ na ludzką psychikę. Nie zabrakło również wątku miłości, ale tej do zwierząt, która bardzo mnie wzruszyła.
Narysuj mi samolot, jest czwartym i ostatnim opowiadaniem. Opisuje losy starca, który jako były żołnierz prowadzi swoje spokojne życie na emeryturze, głównie pielęgnując swój ogród. Pewnego dnia jego syn dowiaduje się o przeszłości starca, co prowadzi do kłótni mężczyzn. W międzyczasie starzec zaprzyjaźnia się z ośmioletnią dziewczynką, która prosi go, aby narysował jej samolot. Przyjaźń ta bardzo umila mu życie, jednak ciągle on pamięta o jego ciemniejszych stronach. Ta opowieść w dużym stopniu nawiązuje do "Małego Księcia", ponieważ jest w niej wykorzystane wiele motywów z tej książki, których można się wiele nauczyć. Mimo że lubię "Małego Księcia", niestety to opowiadanie najmniej przypadło mi do gustu, może dlatego, że średnio interesują mnie dawne wojenne i polityczne klimaty, wokół których toczy się tu akcja.
"Zemsta i przebaczenie" jest zbiorem przeróżnych opowiadań, w których każde niesie za sobą jakieś przesłanie. Szybko się je czyta, bo każde z nich potrafi bardzo zaciekawić, ciężko mi powiedzieć, które z tych opowiadań najbardziej przypadło mi do gustu. Występuje w każdym w nich motyw miłości w różnej postaci oraz przebaczenia w przeróżnych sytuacjach. Wątki poruszane w tej książce przedstawiają problemy współczesnego człowieka i jego dylematy. Myślę, że każdy, kto przeczyta tę książkę, utwierdzi się w tym, że zdecydowanie bardziej opłaca się wybaczać, niż się mścić.