Rozpalone zmysły recenzja

“Rozpalone zmysły” to zbiór siedmiu opowiadań, które rozpalą czytelnika. Siedem autorek, niektóre znane mi bardzo dobrze, z niektórymi spotkałam się pierwszy raz. Upewniłam się, że A. S. Sivar i Agnieszka Lingas-Łoniewska potrafią bardzo dobrze pisać i nadal wiodą prym, wśród autorek, po które lubię sięgać. Karolina Agata Socha, Nina Nirali, Agata Czykierda-Grabowska i Anna Wolf były dla mnie odkryciem i wiem, że dam niektórym paniom szansę. Melissa Darwood za to bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Do tej pory czytałam jedną książkę tej autorki i mimo tego, że książka mi się podobała, to nie poczułam więzi z historią, nie miałam ochoty sięgnąć po kolejny tom. Po lekturze opowiadania tej autorki wiem, że jeszcze sięgnę po jej książki, ponieważ w tak krótkim opowiadaniu potrafiła połączyć gorące sceny z humorem. Książka “Rozpalony zmysły” potrafiła pobudzić moją wyobraźnię i otrzymałam to co lubię w książkach tego typu.

Nie chciałabym się rozdrabniać i opowiadać o czym dokładnie jest każde opowiadanie, lecz ujawnię Wam rąbka tajemnicy i powiem, że autorki przedstawiły szeroki wachlarz erotycznych historii. Spotkamy tu piękną, młodą nauczycielkę, która fantazjuje o chłopaku, który jest od niej młodszy i na którego nie powinna patrzeć tak wygłodniałym wzrokiem. Czy uda się jej zapanować nad swoją żądzą? Jednym z najlepszych opowiadań z tego zbioru było to, które opowiadało o zetknięciu się bardzo ponętnego striptizera z seksowną panią prokurator. Humorystyczne dialogi znalazły się za to w opowiadaniu o pani doktor, której rozpada się małżeństwo, lecz na horyzoncie widać przystojnego trenera sztuk walki. Jedynym tematem, który się powtórzył, był klub swingersów, lecz w obu opowiadaniach został przedstawiony w bardzo odmienny sposób.

Każda z autorek porwała mnie w gorącą przygodę. Ciężko mi odnieść się do stylu autorek, lecz muszę przyznać, że wszystkie style były bardzo przyjemne, do tego nie odbiegały od siebie tak bardzo jakością opowiadań. W tej książce zostały poruszone takie tematy, które spokojnie można nazwać fantazjami. I właśnie o to chodzi w książkach erotycznych, o fantazję. Książka erotyczna powinna bawić, rozpalać i pozwalać fantazjować i tak powinno się je traktować. Muszę przyznać, że autorki bardzo dobrze sobie poradziły, by ich opowiadania, mimo tego, że są krótkie, zainteresowały czytelniczkę i pobudziły jej wyobraźnię. Jedyną rzeczą, nad którą ubolewam, są niektóre zakończenia. Nie każde historie kończyły się dobrze, a wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że zostały urwane tak, by czytelnik mógł sam wybrać kierunek, w którym podążą bohaterowie. Moje ubolewanie wydaje się trochę wydumane, bo właśnie te niedokończone historie najbardziej mi się podobały.

Podsumowując, polecam ten zbiór opowiadań, były tu bardzo ciekawe i tak od siebie różne historie, iż uważam, że każda kobieta znajdzie tu swoją ulubioną, czy starsza, czy młodsza czytelniczka znajdzie tu coś dla siebie. Dziękuję bardzo wydawnictwu Amare za egzemplarz do recenzji.