Czy wg Was zło się dziedziczy? Czy tak jak po mamie czy tacie mamy kolor oczu lub włosów, możemy przejąć skłonność do krzywdzenia innych ?
“Czy każdy może zostać mordercą? Czy może niektórzy - ba, większość z nas - mają wmontowany mentalny albo moralny bezpiecznik uniemożliwiający odebranie życia drugiemu człowiekowi ?”
Po raz kolejny zgłosiłam chęć zrecenzowania książki, nie zapoznając się z opisem. Sugerowałam się wyłącznie chęcią poznania twórczości Nesbo i… Po pewnym czasie zrozumiałam, że to drugi tom serii, więc dla pewności, że nie będę w temacie, przeczytałam “Królestwo”, o którym opinie niedawno wrzuciłam. I dobrze zrobiłam, bo “Zatruta krew” to kontynuacja losów Roya i Carla Opgardów. Czego się dopuszczą tym razem ?
Osiągnęli swój cel, spełnili marzenie, odnieśli sukces. Carl ma swoje Os Spa, wielki hotel w jego rodzinnej wsi, wpływy, pieniądze, szacunek… części mieszkańców. Roy ma swoją stację benzynową tak jak chciał. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. A ludzie mają tendencję do tego, że zawsze im mało, wciąż patrzą dalej, sięgają po więcej. I bracia Opgard mają plany, kolejne inwestycje do zrealizowania. Ale coś znów im stoi na przeszkodzie. Kogo znów wyeliminują by osiągnąć cel ?
Co tu jest dość dziwne, to fakt, że mimo świadomości iż moralność bohaterów wręcz zanika, kierują się już swoim własnym kodeksem takim wręcz niemoralnym, który ma chronić i dbać wyłącznie o nich samych, to autor tak prowadzi akcję, że mimo to się do nich przywiązujemy i trzymamy za nich kciuki. Nie uważam, że podjęte przez nich decyzje są dobre, że czyny są zrozumiałe i uzasadnione lecz mają swoje powody…
Ciężko polubić takiego Kurta Olsena i mimo, że jest lensmanem, tamtejszym stóżem prawa to czy kieruje nim pragnienie by sprawiedliwość zwyciężyła i prawdziwi winni zostali ukarani, czy może już swego rodzaju obsesja na punkcie braci Opgard ? Jakby na to nie patrząc to nie brak temu człowiekowi uporu by osiągnąć cel. A że technologia idzie do przodu i możliwości do poznania prawdy przybywa, z zapałem z nich korzysta. Kto wygra ? Sprawdźcie sami.
Autor choć wolno i spokojnie prowadzi akcję, choć nadal nie szczędzi opisów i rozmyślań, zarazem ponownie intryguje i wciąga w sieć podstępów, nieczystych zagrywek, licznych tajemnic i niedomówień. Mąci w głowie, trzyma w niepewności, bo znów nie wiemy czy za zbrodniami jakie mają tu miejsce, ponownie stoją bracia czy może tym razem ktoś inny ma krew na rękach. Czy odziedziczyli po ojcu “zatrutą krew” ? Czy do tego nawiązuje tytuł książki ? Odpowiedzi znajdziecie w drugim tomie serii “Ślady zbrodni”. Choć akcja rozgrywa się w Norwegii to za wędrujemy na chwilę do Polski. Sprawdźcie koniecznie w jakim celu. Warto jeśli lubicie skandynawskie klimaty i mroczne tajemnice.
Cieszę się, że miałam okazję poznać twórczość tak cenionego autora i z pewnością ponownie sięgnę po jego książki. Polecam i serdecznie dziękuję za egzemplarz do recenzji.