Zaśnieżeni recenzja

Nieironicznie uwielbiam komedie romantyczne. Zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój, niezależnie od tego, jakie uprzednio towarzyszą mi emocje. Dobrze napisany romcom potrafi wyrwać mnie z zastoju czytelniczego lub wręcz ukoić zszargane nerwy. To remedium na problemy z koncentracją. Wszystko to dzięki temu, że fabuła tych książek zazwyczaj jest dość prosta i schematyczna, mamy tu zarówno dawkę humoru, jak i szczyptę romantyzmu. Wszystko, czego od czasu do czasu potrzebujemy.

Z piórem Katherine Walsh zapoznałam się poprzedniej zimy, gdy przed świętami szukałam idealnej zimowej opowieści. Zakochałam się wtedy w jej sposobie pisania, w historii, którą stworzyła, w bohaterach i atmosferze. Czytając jej książkę, czułam się tak, jakbym oglądała naprawdę kawał dobrego romansidła, rodem z lat dziewięćdziesiątych. A mam do nich ogromną słabość. Mam wrażenie, że bardzo trudno jest odnaleźć „to coś” we współczesnych produkcjach.

Kiedy zatem znalazłam na swojej półce w legimi jej drugą powieść, o której zapomniałam, byłam pewna, że to jest właśnie to, czego szukam.

”Zaśnieżeni” to opowieść o Megan i Christianie.

Ona boi się wrócić do domu na święta, po tym, jak cztery lata temu zostawiła Izaaca przed ołtarzem i uciekła. Zwłaszcza że on jest ponownie zaręczony, a ona wciąż jest singielką.

Christian natomiast ma dość świąt Bożego Narodzenia, na których wciąż wypytywany jest o drugą połówkę.

Gdy więc nasi bohaterowie wpadają na siebie w dublińskim pubie, postanawiają pomóc sobie nawzajem, udając związek. Jak łatwo się domyślić sytuacja się komplikuje, gdy do głosu zaczynają dochodzić uczucia.

Fabuła przypominała mi trochę netflixowy film „Randki od święta” z Emmą Roberts, choć w sumie fake dating to dość popularny motyw w romansach, więc z pewnością do głowy przychodzi Wam mnóstwo tytułów. Możecie się nimi, że mną podzielić.

Drugoplanowi bohaterowie świetnie uzupełniają fabułę. Zimowa aura wprowadza w świąteczny nastrój, a czytelnik po prostu płynie przez kolejne wydarzenia.

Mamy tutaj do czynienia ze standardowym schematem komedii romantycznej, więc jeśli nie lubicie schematyczności to na pewno nie książka dla Was. Mnie w tego rodzaju książkach zupełnie ona nie przeszkadza. A po kolejne książki autorki na pewno sięgnę z wielką przyjemnością.

Serdecznie polecam.