"Tarnowskie Góry kryminalnie" to zbiór liczący 12 opowiadań połączony miejscem akcji. Nie znam na tyle dobrze Tarnowskich Gór by móc śledzić oczyma wyobraźni opisywane ulice i miejsca, na które powołują się niektórzy autorzy zbioru, ale co nieco udało mi się zlokalizować w pamięci.
Rozpoczęcie tomu należy do Bożeny Mazalik i lekkiej historii kryminalnej pt."Zbrodnia doskonała". Dlaczego tak? Czy jest możliwa? Jej zakończenie przyniesie wyjaśnienie. Z przymrużeniem oka, a jednak śledztwo czy raczej sprawne myślenie i łączenie faktów przez główną bohaterkę wciągające w odbiorze. Po współcześnie opisanej historii Rafał Dębski zabiera nas w czasy średniowieczne i możemy poczuć się jak w skansenie. Bardzo ciekawie zaprezentowana opowieść i już po tych dwóch powiadaniach można domyślać się, że opowiadania będą różnorodne.
Mniej absorbująca "Afera z deszczem w tle" obroni się jako komedia kryminalna, ale dużo ciekawsza będzie kolejna opowieść. W "Gwoździach" Dawida Kaina przemieszczamy się i oczami bohatera rejestrujemy miejsca z planu Tarnowskich Gór. Dostrzegamy śmiałe sceny zastanawiając się czy to co dzieje się jest tylko odgrywaniem teatru. Bo może są to urojenia? Zaskakujący finał dopełnia dzieła. Dobrze obmyślone scenki "Gwoździ" można zaklasyfikować gatunkowo do thrillera psychologicznego.
Idąc dalej mamy też gangsterkę w wykonaniu Roberta Ziębińskiego. Niby nic się nie dzieje, ale przecież pewien człowiek rozwala chłopaków mafioza, więc czy to się może dla niego dobrze skończyć?
Za to "Hotel na skraju lasu" to typowy kryminał. Chodkowska potrafi tworzyć mini scenki o autentycznym przebiegu. Takie opowiadania są dobre dla niecierpliwie oczekujących finału. A że tutaj podejrzanym staje się były komisarz dodaje tylko pikanterii, bo czemu by takiego obywatela nie skierować do więzienia. Znając ofiarę znajdzie się motyw, do tego jest sposobność, a i niemałe doświadczenie zdobyte na służbie pomoże, by przekierować podejrzenia, zatrzeć własne ślady itd. Ale w całej tej sprawie raczej nie o to chodzi. Tropy są obiecujące, tak samo jak w przypadku pani Banach, która ma poczucie humoru w stylu sensacyjnym. Pojawia się trup na wieczorze kawalerskim w postaci niedoszłego pana młodego, każdy mógł maczać w tym palce. A rozwikłanie tej zagadki jest takie proste. I po szczęśliwym zakończeniu.
Arkady Saulski dla odmiany zabiera czytelnika w odległą przyszłość pokazując miasto z perspektywy nowej epoki odnoszącej się do Ziemi, jak do reliktu. Prawodawca egzekwując prawo sam zostaje poza nim. Oto nastały czasy różnych ras oraz wszelkich modyfikacji ludzkiego gatunku, klonów. Wydaje się brzmieć ciekawie, a wypada nieprzekonująco. Brak tu dopracowanej intrygi, rzeczowych dialogów oraz życia w bohaterach. "Srebrna Góra" przybiera postać czarnej dziury. Zapominamy!
Za to Piotr Górski w "Rozmytej zbrodni" wciąga w brutalność nowych czasów. Tam gdzie rzeczywistość opiera się o AI również przyznanie się do winy może wykraczać poza normy zwyczajowe. Ale czy w tym wypadku wyskoczenie przez okno określa winnego czy wskazuje na kolejną ofiarę procederu? Pasjonujące! Żal, że to tylko krótka opowiastka, ale już pokazuje jaki dziś tworzymy świat dla kolejnego pokolenia, gdzie będzie możliwe przypuszczenie ataku cyfrowego na jednostkę fizyczną. Widzimy siebie poprzez avatary, odbieramy informacje poprzez łącza wbudowane do naszych mózgów. Pewne możliwości tego już dziś dostrzegamy, a Autor jedynie podpowiada do jakiego stopnia może rozwinąć się w niedalekiej przyszłości.
I jeszcze osobliwe "Dociekania leminga", które skoro już tu się zapisało to można przeczytać, ale czy komuś przyniesie satysfakcję? Dobrze, że na finiszu wybrzmi historia z początków XVIII wieku, kiedy to zamek w Tarnowicach nie należał akurat do ziem polskich. Sawicki serwuje śledztwo na miarę czasów, gdy panoszyły się różne choróbska, głównie o podłożu niehigienicznym, kiedy nie wiedzieliśmy jeszcze jakie katastrofy mogą przynieść zakażone plony, niewłaściwie przechowywane jedzenie czy woda. Daje też świadectwo, jak to łotr też ma swój honor, zasady i potrafi myśleć. Przyjemnie czyta się sprawnie napisane krótkie opowieści, których motywy są uzasadnione, a i morał z takiej historii powstaje.
Tom "Tarnowskie Góry kryminalnie" należy do serii o Tarnowskich Górach, więc warto będzie się rozejrzeć za innymi książkami, żeby zaczytać się po raz kolejny i przy okazji porównać, które wypadają lepiej.