Cat Patrick podczas męczącej opieki nad dwojgiem malutkich dzieci nagle zapomniała, co właściwie robi. Wtedy w jej głowie narodził się pomysł na książkę. Autorka mieszka w pobliżu Seattle. "Zapomniane" to jej debiut. Czy udany? Według większości opinii owszem. Co ja o niej sądzę? Już za chwilę opowiem.
Bohaterką powieści jest London Lane, szesnastolatka, która cierpi na dziwną przypadłość. Każdego dnia o godzinie 4.33 jej wspomnienia resetują się i zna jedynie przyszłość. Nie, w poprzednim zdaniu nie ma literówki. To, co się wydarzy dokładnie pamięta. Wie, jak potoczy się jej życie jej najbliższych, znajomych. Dziewczyna pomaga sobie notatkami, które co wieczór uzupełnia. Dzięki temu o jej tajemnicy nie wie prawie nikt, z wyjątkiem mamy i najlepszej przyjaciółki Jamie. Pewnego dnia London dowiaduje się, że matka okłamuje ją w sprawie jej ojca i kłóci się z Jamie, kiedy próbuje wyjaśnić, co stanie się z jej zakazanym związkiem z nauczycielem. Poznaje wspaniałego chłopaka, którego nie widzi w swojej przyszłości, co napawa ją ogromnym lękiem. Jakby tego było mało, prześladuje ją wizja pogrzebu, która nie chce opuścić jej pamięci.
Dziewczyna stara się uporać ze swoimi problemami i jednocześnie poznać samą siebie. Dowiedzieć się, dlaczego codziennie rano budzi się z dosłowną pustką w głowie. Zrozumieć kim jest, jaka jest jej przeszłość i jednocześnie normalnie żyć, żeby nikt nie wziął jej za wariatkę.
Nie ukrywam, że ta pozycja była moim marzeniem książkowym. Od kilku miesięcy czytałam pozytywne opinie, poznałam również opis z tyłu i doszłam do wniosku, że po prostu muszę ją przeczytać! Przez to miałam co do niej wysokie wymagania i bałam się rozczarowania.
Na szczęście rozczarowanie nie nadeszło, gdyż od samego początku powieść mi się spodobała. Czytało mi się ją zaskakująco szybko. Chociaż myślę, że lepszym określeniem byłoby "lekko". Między innymi właśnie ta lekkość, ta łatwość z którą po kilku sekundach wchłaniałam każdą stronę sprawiły, że "Zapomniane" przypadła mi do gustu.
Tego rodzaju literatura jakoś przyciąga mnie do siebie, lubię czasem poczytać książkę tego typu. Reklama, szum, cała medialna i blogowa otoczka, jaką kilka miesięcy temu robiono wokół powieści sprawiły, że moje wymagania co do niej były ogromne. Dlatego też myślę, że mogłabym dać "Zapomnianym" albo 5/5 albo 1/5, nic pomiędzy.
Czytając ją zastanawiałam się, jak bohaterka zalicza sprawdziany i odrabia lekcje, skoro wszystko zapomina. Może jednak nie zauważyłam wyjaśnienia tej sprawy. Przyjęłam teorię, że skoro pamięta przyszłość, to wie, jak na przykład rozwiąże jakieś zadanie jutro i w ten sposób radziło sobie w teraźniejszości.
"Zapomniane" to powieść o szukaniu samego siebie, sensu swojego życia o pierwszej miłości, o doskonałym uczuciu jakie łączy dwoje ludzi, o przyjaźni - czyli o tym, co dla każdego z nas powinno być najważniejsze.
Myślę, że ma morał, który każdy z nas może odnieść do własnej osoby. Dzięki tym wszystkim plusom, które zauważyłam śmiało mogę dodać tę książkę do ulubionych i nie żałować spędzonego z nią czasu.