Jaskółki z Czarnobyla recenzja

Akcja książki dzieje się współcześnie w Czarnobylu, w którym dochodzi do zabójstwa syna byłego ministra.
Autor napisał niejako trzy książki i bardzo umiejętnie je połączył mieszając przeszłość z teraźniejszością, fikcję z faktami. Jeden wątek przywołuje wydarzenia z 1986r oraz skutki zdrowotne, ekonomiczne, społeczne i gospodarcze zarówno tuż po wybuchu reaktora nr 4, jak i wiele lat później. Opisuje napięcia polityczne i militarne na terenach dawnego ZSRR. Autor nie zapomniał też o cichych bohaterach katastrofy czarnobylskiej, którzy poświęcali swoje życie, by ratować życie i zdrowie mieszkańców nie tylko obecnego terytorium Ukrainy, czy Rosji, ale też znacznej części całej Europy. Chapeau bas za bardzo poważne i wnikliwe przygotowanie się autora i zgłębienie wydarzeń z okresu 30 lat. Część faktów były mi znane już wcześniej, część zweryfikowałam i wydają się prawdziwe.
Dwa inne wątki ukazują osobno, dwutorowo toczące się śledztwa w sprawie zabójstwa dokonanego współcześnie na terenie zony na Rosjaninie Leonidzie Sokołowie, synie byłego ministra. Jedno śledztwo prowadzone jest przez lokalnych policjantów kapitana Josifa Melnyka i młodą policjantkę Galinę Nowak oraz drugie przez niezależnego śledczego, funkcjonariusza moskiewskiej policji Aleksandra Rybałko, który przyjął zlecenie od ojca ofiary. W każdym z wątków kryminalnych fakty odkrywane są w różnej kolejności oraz pochodzą z różnych źródeł dając czytelnikowi odmienne perspektywy spojrzenia na całość wydarzeń.
Do morderstwa dochodzi w Prypeci, mieście widmie opustoszałym od trzydziestu lat z powodu awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu. Nagie ciało denata zostało wystawione na widoku, wywieszone na jednym z budynków. Nosiło ono znamiona tortur, oparzenia, nacięcia, miał też zaszyte powieki i usta oraz truchło sokoła w brzuchu. Ciało zostaje zauważone przez jednego z turystów licznie przybywających do strefy wysiedlenia po katastrofie jądrowej. Morderca ma też swoisty podpis w postaci wypchanych jaskółek, które odgrywają znaczącą rolę w makabrycznej inscenizacji zabójcy. Ptak pełni rolę fetyszu, który zabójca
wykorzystuje do zintensyfikowania swojej sadystycznej przyjemności. Okazuje się, że zbrodnia może mieć związek z podwójnym zabójstwem z dnia wybuchu reaktora. Wtedy jedną z zamordowanych była matka Sokołowa.
Bohaterowie książki są bardzo precyzyjnie wykreowani. Każdy ma inny temperament, motywacje, czy status społeczny.
Wyjątkowy wątek kryminalny w połączeniu z licznymi, barwnymi opisami oraz sporą dawką historii wplecioną w fabułę jest przystępny w odbiorze, dający możliwość wizualizacji wydarzeń. Kolejny plus za język i klimat stworzony przez autora. Na niekorzyść działa dosyć wolna fabuła w pierszej połowie książki oraz to, że zbyt szybko ujawniona jest tożsamość sprawcy.