„ Każdy nosi w sobie opowieść, która pewnego dnia musi z niego wypłynąć, by opadły ostatnie więzy by móc wreszcie stać się wolnym.” (str.347)
Jest to czwarta i ostatnia część cyklu „ Wiatr ze Wschodu”, obejmująca lata 1924-1932. Bardzo smutna i nastrojowa. Poznajemy dalsze losy bohaterów, których ścieżki życiowe różnie się ułożyły. Mało tu radości i szczęścia. Życie pokazało swoje pazurki co odbiło się ujemnie na bohaterach.
Dużo miejsca poświęciła Autorka Tatianie, która bardzo przeżyła odejście męża, ale musiała się skupić na chorym ojcu, zagubionej matce i ukochanym synu. Była postacią bardzo wyrazistą, ciepłą i rozsądną. Po czasie uzmysłowiła sobie, że uczucie, którym darzyła męża, to nie była prawdziwa miłość i nie miała szans na przetrwanie. Była świadkiem samobójczej próby Anastazji.
Później los ją boleśnie doświadczył, tracąc bliskich i wiążąc się z człowiekiem, który chciał przejąć majątek jej ojca. Małżeństwo nie było szczęśliwe. On coraz bardziej się panoszył, poniżał żonę i traktował ją jak zło konieczne. Życzliwość z jaką odnosił się do niej wcześniej zniknęła bezpowrotnie. Lekceważył ją i jej zdanie. Powoli odsłaniał prawdziwe oblicze. Stała się od niego zależna pod każdym względem. By ratować syna i siebie decyduje się na desperacki krok.
Anastazja w szpitalu dochodziła do siebie. Miała czas na rozmyślania. Jej życie było ciągłym parciem do przodu. Nie doceniała i nie zauważała tego, co było obok, co zapewniłoby jej spokój i stabilizację. Swoją nieodpowiedzialną decyzją zniszczyła swoje życie. Musiała pogrzebać swoje pragnienia i marzenia i zacząć życie na nowym, nieznanym jej gruncie. Bardzo pomogła jej Tatiana odwiedzająca ją w szpitalu. W końcu zrozumiała, że chce żyć, nieważne w jakim stanie, ale żyć. Tatiana przywróciła jej chęć do życia i wiarę w lepszą przyszłość.
Dwie rywalki stały się przyjaciółkami, podążyły wspólną drogą, wzajemnie się wspierając i radząc w trudnych sytuacjach. Obie przeżyły wiele ciężkich chwil szczególnie Anastazja: rewolucję, więzienie, stratę bliskich, utratę miłości, wypadek, nienawiść i zemstę przyrodniego brata. Życie dawało jej kolejne szanse i jej odbierało. Żyła na marginesie społeczności i nie potrafiła zdobyć się na odwagę by to zmienić., Pragnęła odnaleźć swoje miejsce na ziemi i odzyskać spokój.
Rozdarty między uczuciem miłości i rodzinnym obowiązkiem Kazimierz udaje się do Warszawy. W końcu uznał, że decyzja, którą podjął była słuszna. Musiał najpierw sam się odnaleźć. Całe dotychczasowe jego życie było ułudą i kłamstwem opartym na błędnej ocenie sytuacji. Praca na Politechnice przyniosła mu satysfakcję. Wreszcie się odnalazł i robił to, o czym zawsze marzył. Był szczęśliwy i pochłonięty pasją nadającą sens jego życiu. Do czasu aż dopadła go przeszłość i wspomnienia o ukochanej, utraconej miłości.
Należy też wspomnieć o negatywnej postaci tej książki o Borysie. Nic się nie zmienił. Nadal prowadził rozpustne luksusowe życie, knuł spiski i robił wszystko by wspiąć się na szczyty i rządzić światem razem ze Stalinem. Trochę się jednak przeliczył i karma go dopadła.
Szkoda rozstawać się z bohaterami, choć ich losy były już przesądzone. Autorka przybliżyła też tragiczną sytuację na Ukrainie i w samej Rosji, gdzie polityka Stalina doprowadziła do głodowej śmierci ogromnej liczby osób.