Chilling Adventures of Sabrina. Sezon na czarownice recenzja

Pierwszy, i chyba tak naprawdę jedyny problem z tą książką mam taki, że główne jej założenie leży.

Wiecie, ten dylemat Sabriny, że musi się zdecydować, czy chce nowego życia jako pełnoprawna wiedźma, czy może jednak zostać przy swoim śmiertelnym życiu wraz z przyjaciółmi i chłopakiem.

Cóż...
To wcale nie tak, że jej ojciec wziął ślub ze śmiertelniczką i w tym samym czasie był dyrektorem Hogwartu dla szatanistów, prawda?

Ale może po kolei.
Sabrinę poznajemy chwilę przed jej mroczną inicjacją, czarnym chrztem, momentem, w którym jej życie nudnej śmiertelniczki ma zmienić się w życie, do jakiego była przygotowywana - życia wiedźmy.

Główna bohaterka tej historii jest sierotą, mieszkającą z ciotkami, które mają zbyt wygórowane oczekiwania względem jej inicjacji, oraz kuzynem. Który jest najlepszą postacią (i nie przypomina wam kogoś, z serialu o podobnej nazwie? Kogoś, kto za karę został zamknięty ze Spellmanami i podobnie ich nie lubi? Nie? To tylko ja?).
Sabrina, jak na 15latkę przystało, jest pełna wątpliwości, jaką decyzję powinna podjąć: zostać w liceum ze swoimi śmiertelnymi bliskimi, czy spełnić pokładane w niej oczekiwania i zostać Najlepszą Wiedźmą Tego Tysiąclecia™. Bo przecież nie może mieć wszystkiego.

Czy jednak może?
Według mnie to najmocniejsza część książki - któż w tym wieku nie był targany egzystencjalnymi rozterkami w typie "co mam zrobić ze swoim życiem?", "czy decyzje, które podejmuję, są odpowiednie??", "skąd jesteśmy, dokąd tuptamy???".
Dodatkowy plus to pięknie odmalowane Greendale - jeśli czytając opis miejsca czuję na twarzy słońce, pod stopami opadłe liście, a w nozdrzach rześki zapach poranka, to Autorze, Autorko - wiedzcie, że doceniam Wasz warsztat.
Podsumowując - jak na historię o nastolatkach dla nastolatków, książka była naprawdę w porządku. To dużo od kogoś z chroniczną alergią na młodzieżówki, ale może mój odbiór został trochę zakłamany uwielbieniem dla oryginalnego serialu i stąd ta wysoka ocena. Nostalgia to potwór, z którym jednak ciężko mi walczyć.
Niech Szatan będzie z Wami.