Strychnica recenzja

Ta książka jest dowodem na to, że nie ważne, jak dobrze pomysł wygląda na papierze, żeby książka była dobra, potrzeba jeszcze dobrego wykonania.

Przyznam, że czuję się oszukana. Opis obiecywał przyjemną powieść grozy z elementem irlandzkiego folkloru. To, co dostałam, jednak trudno określić mianem "przyjemnego".

Zaczynając od bohaterów: każdy z wolontariuszy miał takie czy inne zaburzenie psychiczne czy neurologiczne, i w porządku. W końcu akcja całej książki dzieje się w domu opieki dla osób z zaburzeniami psychicznymi. W tej sytuacji nie jest na wyrost, że wolontariusze również mają podobne przypadłości. Jednak co jest okropne, to jak te choroby i zaburzenia zostały przedstawione. Stereotypowo, w odpychający sposób, co nie pomaga w polubieniu bohaterów.

Historie życia głównej trójki są zbyt obszernie opisane. I również nie zachęcają do sympatyzowanie z bohaterami. Nie polubiłam się z żadnym, ale na szczególną uwagę zasługuje Bartek. Wydaje się, najważniejszy z wolontariuszy, bo autor mocno się na nim skupia, jest takim odpychającym, pretensjonalnym bubkiem... Rozumiem, że relacje rodzinne bywają ciężkie, ale tutaj autor opisał to wręcz karykaturalnie. Wyrwał się ze wsi, gardzi rodzicami, och ach - proszę, zatrzymajmy to.

Jednak jeden element tych rodzinnych relacji podobał mi się - przeciwstawienie dobrego dzieciństwa Sam z cięższym, smutniejszym dzieciństwem Bartka. Ale jeden dobry wątek to za mało, żebym pozytywnie oceniła książkę.

Jeśli idzie o fabułę, to nawet fakt, że była tworzona w oparciu o legendę, niewiele jej pomógł. Zabieg miał nadać powieści elementu metafizycznego, ale...

Zabieg się nie udał. Jak wszytko w tej powieści, wydaje się na siłę. Ciężko było mi podążać za fabułą. Autor upycha zbyt wiele w zbyt krótkim czasie, dzieje się za dużo, tworzy się chaos.

Niestety, nie czerpałam przyjemności ze słuchania audiobooka Strychnicy. Motywacje bohaterów są dla mnie niezrozumiałe, nie da się ich lubić, cała trójka jest okrutnie pretensjonalna.

Fabuła nie przykuwa uwagi. Jest tworzona pod legendę, która sama w sobie ciekawa, ale nie ratuje książki.

Liczyłam na więcej, jednak niestety rozczarowałam się.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.