Lunch w Paryżu recenzja

Wspaniała opowieść

Autor: @monis1900 ·3 minuty
2011-06-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Elizabeth Bard, amerykańska dziennikarka, która zakochała się w Gwendalu, który jest przystojnym Francuzem. Jednak nie tylko jego pokochała, jej drugą miłością stała się kuchnia francuska. Czy kiedykolwiek doznaliście uczucia szczęścia podczas jedzenia? A czy kiedykolwiek zachwycaliście się zapachem i wyglądem potrawy? „Lunch w Paryżu” pokazuje nam w jaki sposób każdy posiłek może stać się czystą magią oraz jako odnaleźć się w nowym kraju, nowej kulturze i przede wszystkim jak dogadać się z kimś kto nie zna angielskiego? Tego wszystkiego możemy dowiedzieć się z tej wspaniałej powieści. Gdy otrzymałam książkę, to nie mogłam przestać na nią patrzyć, wszystko mnie do niej przyciągało, jest po prostu piękna!


Książka opowiada prawdziwą historię młodej Amerykanki, Elizabeth Bard. Mieszka ona w Anglii i właśnie tam pierwszy raz spotyka przystojnego Gwendala. Po powrocie mężczyzny do Francji, Elizabeth namiętnie z nim koresponduje, wymieniają Emile aż w końcu postanawiają się spotkać. Gdy Elizabeth przyjeżdża do Francji, Gwendal zabiera ją na jej pierwszy prawdziwy francuski lunch. Wówczas amerykanka zakochuje się w magicznej Francji, kulturze ją otaczającej, w smakołykach podawanych w minimalnych ilościach (co dla amerykanów jest czystą głupotą), oraz przede wszystkim w Gwendalu. Pomimo tego, że Elizabeth nigdy nie była jedną z tych co na pierwszej randce idą do łóżka, tym razem zrobiła wyjątek i jeszcze tego samego dnia, zamiast kawy udała się do mieszkania Gwendala, który okazał się niesamowitym człowiekiem, nie mówię tu tylko o sprawach łóżkowych ale także o tym, że z niczego potrafi zrobić pyszne danie. Co najbardziej w tym wszystkim fascynowało Elizabeth? Chyba to, że jej kochanek nigdy nie używał przepisów, była to czysta improwizacja, która zawsze smakował wyśmienicie. Po paru miesiącach podobnych spotkań, młoda Amerykanka postanowiła przeprowadzić się do Francji i zamieszkać z Gwendalem. Jednak od tego czasu wszystko zaczyna się zmieniać, Elizabeth, która zawsze twierdziła, że powinna urodzić się w wieku w którym damy przechadzały się po paryskich brukowych ulicach z parasolkami i w sukniach z gorsetami, zaczyna szczerze nienawidzić Francji. A może tylko się jej tak wydaje? Spowodowane jest to barierą językową i kulturalną, każda nawet najprostsza czynność sprawiała jej trudność a często była nawet nie możliwa. Wyobraźcie sobie, że nie możecie przeczytać gazety lub kupić zakupów na obiad, tylko dlatego, że nie znacie języka. Czy to nie byłoby irytujące? Do tego dochodzi irytacja ludzką mentalnością oraz zachowanie jakie wykazywali europejczycy. W Ameryce wszyscy są szczęśliwymi optymistami, którzy walczą o swoje, spełniają marzenia oraz dążą do bogactwa, natomiast europejczycy byli ludźmi którzy cieszyli się dniem dzisiejszym, nie martwili się o pieniądze, jedyne czego chcieli to być szczęśliwym, wieczni pesymiści, zabijali marzenia w zarodku, nikt nie wywyższał się i nie gonił za pieniędzmi. Jak poradzi sobie z tym Elizabeth? Czy uda się jej pokonać wszelkie trudności związane z obcą kulturą? Jednego jestem pewna, Elizabeth z biegiem czasu zaczęła pojmować francuską kuchnię. Potrafiła coraz lepiej gotować, już nie zadowalała się byle czym. Jej zmysł smaku się wyostrzył co spowodowało, że stała się spaniałą kucharką i po częścią francuską.

Wspaniała książka ze smakiem, jesteśmy świadkami dojrzewania do nowej kultury, nauki życia w nowym kraju, pojmowania paryskich zasad i przede wszystkim pielęgnowania wielkiej miłości. Bycia wsparciem dla najbliższych w szczęściu i w trudzie. Jestem po prostu zachwycona, nigdy wcześniej nie czytałam powieści biograficznym i kulinarnych w jednym, ale teraz już wiem, że na tej jednej nie poprzestanę. Jedyną wadą tej książki jest to, że czytając ją byłam przez cały czas głodna! Przytyłam chyba z 3 kilo, co mnie bardzo cieszy, ale czułam się jak obżartuch. Sposób w jaki autorka opisywała zwykłe pomidory czy makaron, sprawiał, że nie mogłam przestać myśleć o jedzeniu a szczególnie o tych przepisach, które były zamieszczane na końcu każdego rozdziału. Szczerze mówiąc bardzo mi się spodobał sposób wydania książki. Dawno nie spotkałam się z tak ciekawą i wciągającą książką! Szczerze zachęcam!


Ocena: 9/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lunch w Paryżu
2 wydania
Lunch w Paryżu
Elizabeth Bard
7/10
Seria: Kochaj i gotuj

Love story z przepisami - nie tylko kulinarnymi. "Lunch w Paryżu posiada wszystkie ingrediencje gwarantujące sukces: miłość jako danie główne urozmaicone przepisami na francuskie pyszności. W książ...

Komentarze
Lunch w Paryżu
2 wydania
Lunch w Paryżu
Elizabeth Bard
7/10
Seria: Kochaj i gotuj
Love story z przepisami - nie tylko kulinarnymi. "Lunch w Paryżu posiada wszystkie ingrediencje gwarantujące sukces: miłość jako danie główne urozmaicone przepisami na francuskie pyszności. W książ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po „Lunch w Paryżu” liczyłam na chwile oderwania od szarej rzeczywistości i książkowy spacer po francuskich uliczkach, z romansem w tle okraszonym wspaniałymi przepisami. I nie uwierzycie – t...

@Violet @Violet

„Lunch w Paryżu” to lektura, która wzmaga apetyt. Rozmaite potrawy i trunki czyhają na czytelnika niemal na każdej stronie powieści. Nim zdążysz nasycić się kuszącą kruszonką z truskawkami, już w kol...

@gudrun @gudrun

Pozostałe recenzje @monis1900

Otchłań. W potrzasku
"Otchłań. W potrzasku"

„Otchłań. W potrzasku” książka mnie zafascynowała gdy po raz pierwszy zobaczyłam ją na półce w księgarni. Dlaczego tak bardzo zapragnęłam przeczytać tę powieść? Otóż, ksi...

Recenzja książki Otchłań. W potrzasku
Zagubiony heros
"Zagubiony Heros Olimpijscy herosi"

Pierwszy raz zetknęłam się z twórczością Ricka Riordana, niestety nie miałam szansy zapoznać się ze słynną serią „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, jednak mimo to zary...

Recenzja książki Zagubiony heros

Nowe recenzje

Żyło się
Recenzja
@madzia.w.ks...:

"Żyło się. Lata 80./90. sentymentalnie i refleksyjnie" to książka, która przenosi nas do Polski z okresu PRL, pełnego p...

Recenzja książki Żyło się
10 grzechów głównych
Grzechy główne
@olilovesbooks2:

Gdy tylko przeczytałam tytuł tej książki wiedziałam, że znajdzie ona swoje miejsce w mojej biblioteczce. Z opisem zapoz...

Recenzja książki 10 grzechów głównych
Wielkie iluzje
Wielki narcyzm
@candyniunia:

Wielkie iluzje to druga książka autorki, jaką mam okazję czytać. Tym razem była to całkiem inna historia i chyba zrobi...

Recenzja książki Wielkie iluzje
© 2007 - 2024 nakanapie.pl