Weryfikacja recenzja

Początek powieści "Kafira" (ukrywającego tożsamość, byłego oficera WSI i SKW) i Łukasza Maziewskiego (dziennikarza zajmującego się tematami bezpieczeństwa) nie powalił mnie na kolana. Zastanawiałem się, czy przebrnę przez temat, który zupełnie nie był mi znany, ponieważ nie interesuję się wojskowością i polityką z nią związaną. Dlatego też musiałem przerwać czytanie lektury, by zapoznać się z informacjami dotyczącymi wątków w powieści. Co to jest WSI? Dlaczego powstało i tym bardziej zostało zlikwidowane w 2006 roku? Gdy tylko dowiedziałem się, że głównym likwidatorem Wojskowych Służb Informacyjnych był "specmajster" od wybuchów, Antoni Macierewicz, zniechęciłem się do czytania.

Postanowiłem jednak dokończyć wyzwanie, bo przecież książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję.

Jedno jest pewne. Nie jest to książka dla osób, które lubią "soczystą łacinę". Często padają tutaj nieparlamentarne słowa, tak męska typowa, wojskowa gadka. Dodatkowo alkohol leje się tu strumieniami, bo znużeni pracą wojskowi, muszą odreagować stres i marazm, a także bezsilność. Głównym bohaterem powieści jest Radosław Sztylc, który nie może pogodzić się, że takich jak on, byłych oficerów WSI, weryfikują nowe służby. Przy czym uważają ich za zdrajców ojczyzny i mają ich za bandytów, czy najgorszych sprzedajnych zbirów. Powstaje raport na mocy którego do prokuratury trafiają doniesienia o popełnianiu przestępstw przez byłych wojskowych. "Radża", bo taki pseudonim ma główny bohater, chce wyjaśnić kilka spraw, jednak po piętach depczą mu ci, którzy chcą go wyeliminować, pozbawić życia. A to nie "ogórki"! Agenci z Białorusi udający Ukraińców, bezwzględny człowiek z KGB, czy wtyczka w szeregach nowej służby, Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Akcja powieści jest toczy się w szybkim tempie. Czasami jednak ciężko powiązać, kto, co, po co i dlaczego. Zapewne osoby zajmujące się tą tematyką łatwiej przyswoją, to chcieli przedstawić w niej autorzy. Nie jest to jednak zła powieść, ale mnie nie przypadła do gustu.