Szepty sekretów to pierwsza część nowego cyklu pani Anety Krasińskiej. Cykl ten nosi nazwę W cieniu PRL-u i jak sama nazwa wskazuje, przeniesie nas do epoki, która wcale nie jest nam dorosłym tak odległa, jakby się wydawało. Kolejna literacka uczta za mną i kolejne spotkanie z powieścią autorki.
Powieści pani Krasińskiej poruszają bardzo ważne problemy kobiet żyjących w danych czasach. Przeważnie historię osadza w czasach historycznych, by te trudy dnia codziennego uwypuklić, pokazać swoim czytelnikom i jak najbardziej je odwzorować. Na rynku wydawniczym zadebiutowała książką Finezja uczuć. Nie tak dawno mogliśmy poznać losy Sanitariuszki, której akcja toczyła się w czasie Powstania Warszawskiego. Pani Aneta jest mieszkanką Mazowsza, a swoje powieści pisze w zaciszu domowym w Bożej Woli.
Gdzie będzie rozgrywać się akcja najnowszej książki? Okładka jest pod tym względem bardzo sugestywna. Za młodą kobietą w tle możemy zobaczyć pewną budowlę, "dar" naszych wschodnich sąsiadów, Związku Radzieckiego, wybudowany w latach 1952-1955. Przenieśmy się zatem do lat 60. ubiegłego wieku.
Główną bohaterką powieści jest Aniela Szwarc. Młoda dziewczyna musi odnaleźć się w rzeczywistości, jakim jest peerelowska rzeczywistość. Mieszka ze swoją matką Weroniką i babcią Kornelią oraz innymi lokatorami na warszawskim Mokotowie, którym babka wynajmuje pokoje, by dorobić do skromnych pieniędzy, jakie zarabia jej córka. Wnuczka studiuje, chciałaby zostać lekarzem w jednym z warszawskich szpitali. To nie tylko jej marzenie, ale i jej najbliższych, a także zmarłego ojca, którego grób odwiedza na Powązkach. Dziewczyna jest bardzo ambitną osobą. Dużo się uczy, by zrealizować plany, przy czym musi odnaleźć się w absurdzie dnia codziennego, pełnego absurdów, a także poukładać życie rodzinne z matką. To właśnie między nimi czuć jakąś barierę, które młoda dziewczyna nie może przeskoczyć. Tu brakuje zrozumienia i szczerości, a Aniela w żaden sposób nie potrafi doprowadzić do zmiany na lepsze pomiędzy nią a matką. Wydaje się, że nad rodziną wisi jakaś tajemnica, której nikt nie chce jej zdradzić, co utrudnia relację.
Na pewno uważny czytelnik zauważy pewne realia, które charakteryzowały minioną epokę. Zdecydowanie warto zwrócić uwagę na to, co jedzono w tamtym czasie, jak trudno było o wartościowe produkty, jak dbano o to, by zjadać wszystko to, co udało się zdobyć w pustych przeważnie sklepach. Rarytasem były pieczone ziemniaki nad wiślańskim brzegiem, nie mówiąc już o cudzie zdobycia w tym celu kiełbasy. Poznajemy też Warszawę, jak powstaje z kolan po drugiej wojnie światowej, jak bardzo wolno rodzi się stolica z wszechogarniających zgliszcz, mimo że od zakończenia działań wojennych minęła już druga dekada.
Prócz Anieli poznajemy grupkę studentów i ich życie, pierwsze miłości, egzaminy, próby podjęcia pracy. To wszystko składa się na pierwszy tom cyklu. A jeszcze tajemniczy pan Bill Moore z Ameryki? Kim jest on? No właśnie, tego zapewne dowiemy się w przyszłości, w kolejnych powieściach pani Anety.
Pozostaje mi zachęcić Was do przeczytania tej pasjonującej lektury, toczącej się swoim rytmem, dostosowanym do tamtych czasów. No i jedno muszę stwierdzić. Chleb krojony mamy już od dłuższego czasu na półkach współczesnych sklepów...
Skarpie Warszawskiej dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.