Rodzanice recenzja

Wreszcie naprawdę dobra powieść w tym cyklu

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Bartlox ·3 minuty
2021-02-03
1 komentarz
9 Polubień
Łał. Łał. Łał. To się chyba nazywa praca pisarza nad warsztatem. Puzyńska kilka razy udostępniała na swoim profilu na fb zdjęcia książek, które właśnie kupiła i czyta i zdaje się, że podziałało. Aż trudno uwierzyć, że po kilku złych powieściach pisarka wysmaży coś tak dobrego, naprawdę. To było mocne, to było poruszające, tak gdy patrzymy na postacie jak i na sceny, to był naprawdę dobry kryminał.

Z tym jak ja odbieram tę pracę nad warsztatem, którą – rekonstruuję to tak sobie – młoda autorka odbyła w ostatnich miesiącach, i to jak odbiła się ona na tej powieści, to w ogóle jest ciekawa sprawa. Czytając najpierw zwróciłem uwagę na jeden szczegół: to jak pisarka stara się kończyć każdy rozdział zawieszeniem akcji, mocniejszym uderzeniem lub, częściej, pojawieniem się jakiejś tajemnicy, by potem rozpocząć następny w innym miejscu z innymi bohaterami, tym samym trzymając czytelnika w napięciu. Zagranie znane oczywiście z wielu, wielu powieści sensacyjnych. Dla porządku – oczywiście Puzyńska stosowała ten chwyt literacki i wcześniej, ale tu naprawdę mocno rzucało się w oczy, jak bardzo, bardzo chce, by to działało. Na początku wręcz trochę mnie to bawiło, myślałem: „pani Kasiu, ok., widzę, że pisze pani lepiej niż kiedykolwiek, ale proszę się aż tak nie starać :)”. Ale w końcu... w końcu zaczęło i na mnie to w pełni oddziaływać, w pełni podjąłem tę grę.

Można powieści postawić zarzut, że autorka zrobiła trochę mix pomysłów ze swoich wcześniejszych książek. Czytelnik bez trudu zauważy, które elementy przypłynęły do „Rodzanic” z „Łaskuna” (tych jest zresztą najwięcej i wybrzmiewają moim zdaniem najlepiej, w każdym zaś razie najostrzej), które z „Utopców”, które z „Trzydziestej Pierwszej”. Ale... co z tego? O autoplagiacie nie może być mowy, wydarzenia są nowe, konsekwencje są nowe, a emocje... emocje są jedne dla wszystkich, tak to jest i zawsze tak to było ostatecznie.

Widać w tekście, że autorka jest psycholożką z wykształcenia, oj widać. Ale to też plus, właśnie w aspekcie jak czujemy emocje. Nawiązania do mitologii i w ogóle aura niesamowitości grają w tym tekście znakomicie i tyle. Z początku miałem wątpliwości, czy zakończenie tak szybko wątku z tajemniczym zdjęciem ducha było właściwe, ale... ale było, zrobiło ładne wejście temu klimacikowi.

Motyw odkupienia win – gra. Motyw wyrywania się z uwikłań – gra. Motyw niezakończonych rozrachunków miłosnych – gra. Nawet śnieg pod stopami postaci czujemy. Stylistycznie po prostu bardzo dobrze. No i nie da się ukryć, że jesteśmy zachęceni do czekania na kolejny tom.

Zarzuty? Kilka szczególików. Końcowe rozwiązanie wątku „who's the daddy?”, totalnie bez sensu, po nic, w dodatku niszczące wizerunek kolejnej postaci, tak jak by pisarka postawiła sobie za cel zniszczyć je kolejno wszystkie. Jeden jednoznacznie pozytywny bohater nie zaszkodzi, proszę mi wierzyć, pani Kasiu. Wątek fundacji charytatywnej jakoś tak nie do końca chwycił, cała akcja z pewnym małżeństwem planującym pozbycie się kogoś była niepotrzebna, robiła wrażenie takiego pomnażania wątków za siłę...

Aha, i tak jak wyżej pisałem, że czujemy emocje postaci, tak jednych emocji nie czujemy nijak – powieściowego psychola. Nic. Miałem wrażenie, że pisarka to sobie zwyczajnie odpuściła, nie wiem, czy słusznie.

Tak, to było naprawdę, niezaprzeczalnie dobre. Jeżeli nie czytałaś/eś wcześniej żadnej książki Puzyńskiej zacznij od tej. Nie ma wielu nawiązań do wcześniejszych części cyklu, poznasz postacie jak rzadko w którym tomie (w konkretnym momencie ich losów rzecz jasna) i pewnie staniesz się fanką/fanem :)

Moja ocena:

× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rodzanice
2 wydania
Rodzanice
Katarzyna Puzyńska
7.3/10
Cykl: Lipowo, tom 10

Zbliża się krwawy superksiężyc. Mieszkańcy maleńkich Rodzanic boją się, że ta niezwykła pełnia uwolni z dawna uśpionego demona. Tymczasem na zamarzniętym, smaganym zimowym wichrem jeziorze znaleziono...

Komentarze
@Johnson
@Johnson · prawie 4 lata temu
Jest więc nadzieja! Urraaa!
Puzyńska kilka razy udostępniała na swoim profilu na fb zdjęcia książek, które właśnie kupiła i czyta i zdaje się, że podziałało.
Złoto.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
A może jeszcze posłuchała rad recenzentów 😉
× 2
Rodzanice
2 wydania
Rodzanice
Katarzyna Puzyńska
7.3/10
Cykl: Lipowo, tom 10
Zbliża się krwawy superksiężyc. Mieszkańcy maleńkich Rodzanic boją się, że ta niezwykła pełnia uwolni z dawna uśpionego demona. Tymczasem na zamarzniętym, smaganym zimowym wichrem jeziorze znaleziono...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zaczęłam czytać ,,Rodzanice" i zgłupiałam. Wiem, miałam chwilę przerwy pomiędzy kolejnymi tomami ale mniej więcej zarys pamiętałam. A tu na samym początku wita nas Weronika Podgórska. Moja pierwsza m...

@deana @deana

"Rodzanice" są w moim odczuciu jedną ze słabszych powieści Katarzyny Puzyńskiej. Nie pomogły ani nośne motywy wierzeń ludowych — wilkołaki, wiedźmy, duchy — ani poruszające problemy społeczne (pedofi...

@Zuell_Zuell @Zuell_Zuell

Pozostałe recenzje @Bartlox

Najsłabsze ogniwo
Tylko jeden efekt ;/

Robertowi Małeckiemu bardzo zależało na osiągnięciu efektu zagęszczenia. Na sprawieniu, że powieściowe wydarzenia będą tak „ściśnięte”, tak stłoczone właśnie, że czyteln...

Recenzja książki Najsłabsze ogniwo
W głębi lasu
W emocjonalnych zgliszczach

Trach, brrrrum, bum, bum, bum, raaaaaach Tak, naprawdę mocno czujemy to w finale tej powieści – wszystko się wali. Wszystko nagle rozsypuje się, zmienia się w pył w ni...

Recenzja książki W głębi lasu

Nowe recenzje

Zdrada pod czerwoną gwiazdą
„Zdrada pod czerwoną gwiazdą”
@martyna748:

Niedawno zaczęłam swoją przygodę z serią "Pod czerwoną gwiazdą" Joanny Jax. Pierwszy tom zakończył się w taki sposób, ż...

Recenzja książki Zdrada pod czerwoną gwiazdą
Smoki ze Zwyczajnej Farmy
Czy w Ameryce mogą żyć smoki?
@jatymyoni:

Tad Williams jest znanym autorem kilkunastu powieści fantasy i science fiction dla dorosłych. Jego powieści zostały prz...

Recenzja książki Smoki ze Zwyczajnej Farmy
Cyfrowa twierdza
Techno-polit-thriller w wydaniu Dana Browna? A ...
@belus15:

Dobry thriller czy kryminał – jeśli takowy istnieje, bo wciąż to subiektywna opinia tudzież wrażenie – jest jak dzieło ...

Recenzja książki Cyfrowa twierdza
© 2007 - 2025 nakanapie.pl