"Jeśli już muszę wybierać pomiędzy konfrontacją z uzbrojonym szaleńcem a moją szefową, to zawsze wybieram uzbrojonego szaleńca." [s. 53]
Ray Lilli jest mężczyzną z nieciekawą, kryminalną przeszłością, który właśnie ledwo ponownie uniknął więzienia. Teraz, ledwie wyszedł z aresztu po tym, ja nagle nie można było mu udowodnić postawionych zarzutów popełnienia morderstwa, ponownie pakuje się w niebezpieczną sytuację, z której może nie wyjść cało - wszystko dzięki tajemniczemu Towarzystwu Dwudziestu Pałaców, dla których to od pewnego czasu pracuje. Jego szefowa, Annalise, tylko czeka na pretekst, aby móc go zabić i wyłącznie wyraźny rozkaz jej przełożonych, aby tego nie robić, trzyma go przy życiu. Jednakże ma ona do wykonania zadanie, w którym przyda jej się pomocna dłoń, nawet jeśli pochodzi od znienawidzonego przez nią człowieka i ona sama o pomoc nie potrafiłaby poprosić.
Ray i Annalise bowiem muszą przyjrzeć się bliżej miasteczku Hammer Bay, w którym to roi się od mrocznej magii, i w którym dzieci nagle stają w płomieniach i zamieniają się w masę obrzydliwych robali. A najgorsze jest to, że później nikt o nich nie pamięta, nawet jeśli to sami rodzice widzieli takie zjawisko na własne oczy. W miasteczku tym zagnieździł się bowiem drapieżca, przybyła z innego wymiaru istota polująca na ludzi, który to wykorzystuje dzieci jako źródło swojej magii. Ray i Annalise będą musieli dowiedzieć się kto go wezwał i gdzie on teraz się znajduje, aby móc go odesłać. Jednakże, jak się okaże, nie będzie to takie łatwe. Czy uda im się ocalić resztę dzieci od śmierci w płomieniach i tym samym od zapomnienia? Czy dadzą radę stawić czoła całemu miasteczku i uniknąć śmierci? Czy na końcu uda im się odesłać drapieżcę do Pustek? Oraz, jak wpłynie na relacje naszych bohaterów konieczność ich współpracy?
"Mój rozsądek nigdy nie był szczególnie zdrowy" [s. 132]
Autor stworzył świat, w którym korzystania z magii można się nauczyć ze specjalnych ksiąg, i chociaż można ją stosować do obrony przed drapieżcami i jej złymi skutkami, to głównie jawi się ona jako coś mrocznego. Mamy tutaj także inne magiczne istoty, tatuaże, które mogą mieć przeróżne właściwości oraz całą organizację zajmującą się sprawami magicznymi. I właśnie ta magiczna strona wykreowanej rzeczywistości, nadal w większej mierze pozostaje dla czytelnika zagadką. Tak samo zresztą, jak przeszłość bohaterów, jednakże możliwe, że autor uzupełni powstałe luki w kolejnych tomach.
Główna para bohaterów jest dość ciekawym zespołem, gdyż występuje między nimi jawna wrogość. Ponad to, Ray ukazuje się nam, jako wrażliwy na ludzką krzywdę złodziej, natomiast Annalise (pomimo swej drobnej postury) jest niczym kobieca wersja terminatora, która zmiecie wszystko na swojej drodze, byle tylko dotrzeć do wyznaczonego celu. Obie te postaci są tajemnicze i nie zdradzają od razu wszystkich swoich sekretów, nawet sobie nawzajem, a z pewnością jeszcze niejednym potrafiliby nas zaskoczyć.
Pierwszoosobowa narracja, z perspektywy Ray'a, dobre tempo akcji, niepozwalające na nudę oraz ciekawy świat - wszystko to składa się na opisywaną powieść, powodując, że jest ona przyjemną i dobrą lekturą. Do tego mamy świetny humor, ciekawych bohaterów, szczególnie Annalise, której to osoba niezwykle intryguje, a także prosty i lekki styl pisarza, dzięki któremu książkę tę czyta się szybko i bez jakichkolwiek problemów.
"Dziecię ognia" mogę polecić każdej zainteresowanej osobie, która zechce poznać świat pełen mrocznej magii i, niekiedy, brutalnych scen. Pozycja ta jest dobrym wprowadzeniem do serii, która zapowiada się bardzo ciekawie. Autor być może i nie wyjaśnia wszystkich aspektów wykreowanego świata, jednak ujawnione okruszki stanowią wystarczającą zachętę do dalszej lektury - co można uznać za zamierzony efekt pisarza. I choć książka ta nie jest pozycją pozbawioną wad, to jednak stanowi przyjemną lekturę, od której w pewnych momentach nie można się wręcz oderwać.
"Świat zdawał się dzielić na morderców i tych, którzy nie robią nic, by ich powstrzymać." [s. 380]