Jedyne wyjście recenzja

Poznański autor specjalizujący się w kryminałach-retro dziejących się w latach późnego PRL-u napisał tym razem rzecz, której akcja toczy się w III RP, a konkretnie tuż przed Euro 2012. Książka zaczyna się ostro: mamy maniaka seksualnego, który gwałci kobiety poznane przez Internet, mamy porwanie syna biznesmena, pojawiają się antyterroryści. A śledztwo prowadzi, Aneta Nowak — inteligentna i przebojowa policjantka z małego komisariatu pod Poznaniem, bohaterka nowego cyklu Ćwirleja. Pojawiają się też bohaterowie PRL-owskiego cyklu autora: Mirek Brodziak, Gruby Rychu, Mirek Blaszkowski, Teoś Olkiewicz i inni, mocno już postarzali, dzieje się.

Niestety wszystko to jakieś zbyt grzeczne i miłe, nie czuje się okropności zbrodni i grozy sytuacji, styl zgrzyta. No cóż, Ćwirlej pisze o współczesności tak jak o PRL-u, ale to, co było dobre wtedy, teraz niekoniecznie się sprawdza. W kryminałach PRL-owskich lekka forma i wszelkie, nieco dydaktyczne, opisy ówczesnej rzeczywistości przykrywały miałkości intrygi kryminalnej; teraz przeszkadzają: rzecz jest zbytnio przegadana i infantylna, dłuży się.

Próbka stylu autora, oto policjant konwersuje z policjantką: „wyciągnęła do niego dłoń. A on, zamiast potrząsnąć nią po koleżeńsku, nachylił się i lekko ją pocałował, zaledwie trącając delikatnie jej skórę ustami. Poczuła, jak od tego miejsca przez całe ciało przechodzi ją jakiś dziwny dreszcz.” Czyżby Harlequin na komendzie?

Poza tym książka jest zbyt gruba, po przeczytaniu dwudziestu procent e-booka mój mądry czytnik poinformował, że mam jeszcze trzy godziny do końca lektury, no nie, odłożyłem e-booka, wolę poczytać coś innego. Prawdę mówiąc, również dlatego, że kryminał mnie nie wciągnął: jakoś mnie nie interesuje rozwiązanie zagadki, kto zabił.

Powtarzam, bardzo lubię kryminały Ćwirleja dziejące się w czasach późnego PRL-u, ale nie za intrygę kryminalną, lecz świetne tło społeczno-obyczajowe. Wydaje się, że cokolwiek mechaniczne przenoszenie tego samego stylu do współczesności nie wypaliło, tu trzeba pisać trochę inaczej.