„Poparzone dziecko” jest książką, którą czytałam z trudnością, ze względu na ogrom negatywnych uczuć, jakie emanują z tej książki, ale też smutku. Książka zaczyna się długim opisem pogrzebu i stypy po nagłej śmierci matki i żony. Mimo, że ta śmierć będzie ciążyć nad całą powieścią nie dowiemy się zbyt dużo o tej kobiecie. Główną postacią jest Bengt, dwudziestoletni młodzieniec, który stracił matkę i dowiedział się, że jego ojciec miał romans z kobietą o imieniu Gum. Od początku powieści widzimy olbrzymią przepaść między ojcem i synem, że nigdy nie byli sobie bliscy. Ojciec jest prostym stolarzem, a syn studentem, wydaje się, że jedynym łącznikiem między tą dwójką była matka. Zaczyna się okres żałoby, którą przeżywają ojciec i syn, każdy inaczej. My możemy osądzić, która żałoba jest bardziej autentyczna. Czy w przypadku Bengta nie jest to wyłącznie broń wymierzona w otoczenie. Od początku powieści Bengt wzbudza mój niepokój i ambiwalentne uczucia. „Poparzone dziecko” to chore dziecko, cierpiące dziecko. Czy dwudziestoletni Bengt jest dzieckiem, czy jest cierpiący, a może chorym człowiekiem. Na pewno jest człowiekiem samotnym, nie ma przyjaciół, znajomych, jedynie narzeczoną. Gdzie leży przyczyna tej samotności? Uderzyło mnie u Bengta absolutne zapatrzenie w siebie i swoje potrzeby. Ciekawy jest jego stosunek do swojej narzeczonej Berit. Zaspokojenie złu, które według niego go spotkało znajduje jedynie w aktach agresji. „ wciąż czułem radość, którą odczuwać potrafi jedynie czysty człowiek. Myślę, że to największa radość, jak istnieje, poczucie, że się zemściło na czymś brudnym. „ Uderzyło mnie to przeświadczenie Bengta, że jest jedynym czystym i zawsze postępuje słusznie. Uderzyło mnie stwierdzenie: „ważne jest bycie świadomym swoich czynów, a jedynym sposobem zdobycia takiej świadomość jest właśnie analizowanie każdego najmniejszego kawałka swoich uczuć i swoich czynów”. Cała powieść dziejąca się przez rok składa się z różnych scen z życia Bengta i ich analizie. Pozostałe postacie tego dramatu ojca, narzeczoną i Gum kochanka ojca widzimy oczami Bengta. Nie znamy ich motywacji w postępowaniu. Jednak każda z tych postaci jest bardzo wyrazista. Najbardziej zagadkową postacią jest Gun, kochanka, a później żona ojca. Nie potrafię ją rozgryźć, chociaż może być potwierdzeniem tezy, że od nienawiści do miłości jest bardzo blisko. O wiele łatwiej jest pojąć i zrozumieć narzeczoną. Godnym uwagi jest stosunek Bengta do kobiet. Trudno przejść spokojnie nad stwierdzeniem Bengta: „„uderzyć kobietę, to jak uderzyć psa”. Po przeczytaniu książki przeczytałam parę recenzji i opinii, gdzie często pojawiało się stwierdzenie, że jest to powieść o miłości, o miłosnym trójkącie. Ja natomiast przez całą powieść zadawałam sobie pytanie, czy ten człowiek zdolny jest do miłości. Sam mówi: „Zakochać się to być ciekawym. Jedynie to jest piękne, na co nie możemy się napatrzeć. Może jedynie nowe jest piękne. W każdym razie jedynie nowe możemy kochać.” Czy to jest tylko niedojrzałość?
Nie ma znaczenia, kiedy ta powieść została napisana, gdyż jest ponadczasowa. Opowiada o relacjach, które łączą i dzielą ludzi, o relacjach w stosunku do najbliższych nam osób. Opowiada o uczuciach nam wszystkim bliskim, o samotności, miłości, nienawiści, pogardzie, ale też smutku i tęsknocie. „Poparzone dziecko” jest książką, na którą nie można przejść obojętnie. Ta powieść kipi od emocji i wzbudza skrajne emocje w czytelniku. Nie jest to powieść łatwa, którą czyta się z przyjemnością, ale na pewno wyjątkowa i wybitna. Rzadko się zdarza, aby czytelnicy tak różnili się w ocenie bohaterów, przy jednoczesnej zgodzie, co do wartości samej powieści. Naprawdę warto ją przeczytać