"Soft and graceful" opowiada o losach Grace Daft, którą mieliśmy okazję poznać już w dylogii SOFTEN. Mimo że jest to spin-off, który można czytać jako zupełnie oddzielną historię, osobiście uważam, że znajomość poprzednich książek zdecydowanie bardziej odda esensję książki, o które dziś mowa. Zwłaszcza, że dane będzie nam powrócić do Willow oraz Victora.
To właśnie oni zaszczepili w głównej bohaterce miłość, pasję, po prostu taniec. Dzięki nim może teraz być jedną z najbardziej utalentowanych uczennic Royal Ballet School. Wywalczyła to swoimi zdolnościami. Przed nią ostatni etap do ukończenia szkoły. Chciała przetrwać go bez problemów, ale w jej głowie, myślach, sercu zapanował chaos związany z siedem lat starszym chłopakiem. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie fakt, że Ilan jest jej nauczycielem, a oprócz tego - synem dyrektorki Royal Ballet School, tym samym jej spadkobiercą.
Zakazany romans. Chwila uniesienia? Uczucie przenoszące góry? Jak myślicie? Które okaże się prawdziwe?
Ilan przez wydarzenia z jego dzieciństwa był przekonany, że uczucia są zbędne. Odgrodził się murem. Nie był nauczony miłości, od matki otrzymał tylko pretensje. Najbliższą mu osobą jest o cztery lata młodsza siostra.
Grace była otoczona uczuciami bliskich przez całe życie. Zawsze otrzymywała wsparcie, nawet jeśli o nie nie prosiła. Ciepło rodzinnego domu nie jest jej obce, a za wzór prawdziwej miłości uznaje wujka i ciocię.
Tak dwa różne światy, zupełnie inne doświadczenie życiowe. Weronika wykreowała oboje w niezwykle dojrzały sposób. Mogłoby się wydawać, że różnica wieku będzie może bardziej zauważalna. Nic bardziej mylnego. Uwielbiam to, jak pod względem emocjonalności te dwie postaci na mnie działały. Sama ich kreacja miała ogromny wpływ na odbiór całości. Równie znakomicie Autorka opisała to, jak rozwijała się relacja między tą dwójką. Czułam zakończeniami nerwowymi każde spojrzenie, każdy oddech, każdy ich dotyk. No cóż, uważam, że to było piękne.
Całość została przedstawiona z perspektywy Ilana oraz Grace. Pozwoliło to na zdarcie każdej kurtyny, a za nią znajdowały się wszystkie emocje bohaterów. Bardzo wpłynęły na mnie niektóre symboliczne i te bardziej znaczace przemiany. Za każdym razem wzdycham głośno, kiedy zauważam zmiany zachodzące w bohaterach.
"Soft and graceful" to przepiękna książka, która wciągnie od pierwszych stron. Zostałam oczarowana nią niczym Ilan tańcem Grace. Jak zahipnotyzowana czytałam całość, w której nie było tylko pięknie i kolorowo. Na drodze pojawiały się przeszkody, o które łatwo było się potknąć. Nie obyło się bez moich łez - Weronika ponownie udowodniła, że zmusza mnie do nich przy każdej książce.
Ta historia stała się piękną rozrywką, spektaklem, w którym zarówno główne jak i drugoplanowe role zasłużyły na owacje.