"Dziewczyna, która swoim pięknem przyćmiewała księżyc i zawstydzała gwiazdy. Mój zakazany owoc, dla którego czułem, że łamię dawno ustalone zasady, ale szczerze mówiąc... powoli przestawałem o to dbać."
Pamiętacie Grace z dylogii "Soften" Weroniki Schmidt?
Tak, dokładnie, tę małą dziewczynkę.
W "Soft and graceful" mamy okazję poznać ją jako dorosłą dziewczynę, uczącą się w elitarnej szkole tańca Royal Ballet School. Już na pierwszy rzut oka widać, że bohaterka w pełni uosabia swoje imię: jest urocza i pełna wdzięku, a do tego bardzo utalentowana. Stanowi kontrastowy element na tle pozostałych uczniów, bo choć możnaby znaleźć wśród nich wielu zdolnych tancerzy, to jednak niewielu może poszczycić się nieposzlakowaną opinią, tak jak ona. Zdawać by się mogło, że Grace jako jedynej przeszkadzają uchybienia, na jakie pozwalają sobie uczniowie szkoły.
Na szczęście, z biegiem czasu okazuje się, że nie tylko ona odnosi takie wrażenie. Jest jeszcze ktoś, kto zwraca na to uwagę. Niestety nie jest on uczniem i choć wiele go łączy z bohaterką, niemal tyle samo dzieli. Ilan jest przystojnym mężczyzną, wzbudzającym zachwyt płci pięknej, uznawanym w otoczeniu za zimnego i nieprzystępnego. Trudne doświadczenie we wczesnym dzieciństwie mocno wpłynęło na jego zachowanie, przez co bohater zachowuje się bardzo zachowawczo. Dopiero pojawienie się Grace Daft wpłynęło na jego postępowanie, zaczęło łamać pancerz, który mężczyzna przywdział w kontaktach z innymi ludźmi.
Czy tych dwoje ma przed sobą wspólną przyszłość, biorąc pod uwagę, że on jest nauczycielem, za którym stoi apodyktyczna i wpływowa matka?
Przyznam, że od samego początku nie miałam wątpliwości, iż ta historia skradnie moje serce. Po wspaniałej przygodzie z serią "Soften", luźna kontynuacja tych książek stanowiła nie lada gratkę. Po raz kolejny mamy do czynienia z środowiskiem tanecznym, które tylko z pozoru wydaje się piękne. W rzeczywistości, efekty jakie widzimy na scenie, okupione są wielogodzinnymi treningami i wyrzeczeniami. Do tego trzeba się liczyć z nieprzychylnym nastawieniem otoczenia, ludźmi, dla których liczy się wyłącznie dobra zabawa i korzyści materialne. Oczywiście, zdarzają się w tym środowisku wyjątki, jednak bardzo często są one od razu mocno piętnowane.
Choć w "Soft and graceful" znajdujemy wiele elementów świata tanecznego, to jednak autorka w głównym stopniu skupia się na relacji Grace i Ilana, która mocno ewoluuje. Widzimy, jak bohaterowie stąpają po cienkim lodzie, jak walczą z własnymi pragnieniami, które w ich sytuacji są zupełnie nie na miejscu. Kwestia ta okazuje się naprawdę ekscytująca, przez co mocno kibicujemy bohaterom i ich uczuciu. To świetna pozycja dla wszystkich miłośniczek romansu slow burn. Napięcie między bohaterami z biegiem czasu urasta do gigantycznych rozmiarów, przez co staje się wręcz nie do wytrzymania. Nie inaczej jest z emocjami czytelników, które rosną wprost proporcjonalnie do upływu stron.
"Soft and graceful" to obowiązkowa pozycja dla miłośników pióra Weroniki Schmidt, którzy kochają taniec i romanse osadzone w młodzieżowym środowisku. Bohaterowie książki muszą tu zmierzyć się z licznymi problemami na drodze do szczęścia.
Czy ostatecznie uda im się odnaleźć drogę do siebie i wytrwać w miłości?
Warto osobiście się o tym przekonać.
Moja ocena 8/10.