Zrobił mi to… Znowu mi to zrobił… Właściwie robi mi to za każdym razem, gdy tylko wezmę do rąk to co mi ofiaruje. Nie wiem jak on to robi, ale za każdym razem doprowadza mnie do szału i stanu jakiegoś ogólnego podniecenia. Winny jest temu Adrian Bednarek, choć w zasadzie ciężko tu mówić o jego winie kiedy sprawia mi swoim słowem tak wiele emocji i przyjemności. Wam też to robi? Mogę się tylko domyślać...
Powitajmy Stellę. Miło jest poznać nową i wzbudzającą kontrowersje dziewczynę, która jak się okazuje przy bliższym poznaniu już taka milutka do końca nie jest… Przeszła w życiu sporo. Za dużo jak na małą dziewczynkę zobaczyła i doświadczyła. To przyczyniło się do jej innego, nienormalnego wręcz można rzec rozwoju. Prawdziwy wybawca, który wyciągnął ją z bidula po traumatycznym wydarzeniu z rodzicami w roli głównej nie okazał się wcale dobrym wujkiem, który mógł otoczyć ją opieką i miłością… a zwyczajnym prostakiem, który wykorzystał to, by zrobić z niej źródło dochodu… właściwie bardziej konkretnie mówiąc z jej ciała. Stella w swoim fachu stała się perfekcjonistką. Czym skorupka za młodu nasiąknie… stało się to dla niej więc chlebem powszednim gwarantując później niezależność, szybką kasę i dobry byt. Nie, książka nie jest tylko o prostytucji. Byłoby zbyt nudno. Stellę bardzo męczą wydarzenia z przeszłości, tamtej która ją tak ukształtowała i zniszczyła. Postanawia więc po swojemu wymierzyć sprawiedliwość ludziom, którzy przyczynili się do jej krzywdy wierząc, że tylko to może przynieść jej upragniony spokój i ulgę, by pomścić tamtą małą, pokrzywdzoną dziewczynkę. I jak w niektórych przypadkach w dość prosty sposób jej to przychodzi, tak w innych naprawdę musi się gimnastykować, ażeby osiągnąć swoje cele.
Bednarek ma niesamowity dar. Udaje mu się znakomicie stworzyć portret takiego bohatera (tutaj bohaterki), który pomimo największego mroku jaki w nim tkwi, ma swoje niepodważalne dla tego stanu uzasadnienie. To zło chociaż jest dalej złem, nie budzi tyle sprzeciwu i stanu oburzenia, bo pozwala zrozumieć skąd się wzięło. Rany, jak ja uwielbiam te psychologiczne zagwozdki mające taki wpływ na całą konstrukcje człowieka. Szał. Książka jest obrzydliwa, niesmaczna i tak wiele w niej niemoralności… a z drugiej strony to wszystko jest cholernie wrażliwe i delikatne w takim mocnym aspekcie właśnie psychologicznym. Poza Stellą, autor stworzył też bardzo intrygujące osoby, które chociaż odgrywają drugorzędne role są równie ciekawe i barwne w swej mroczności co główna bohaterka stając z nią oko w oko, brzytwa w brzytwę i będąc dla niej tak samo poważnym niebezpieczeństwem jak i zarazem upolowaną ofiarą. Ech, uwielbiam to całe napięcie i podekscytowanie jakim raczy czytelników Adrian. Tak bawić się mną, tak umiejętnie uzależniając mnie od swoich popapranych postaci wyjaśniając ich skomplikowaną i często patologiczną podstawę, doskonale łącząc wątki i przeplatając wydarzenia z dawna, by miały swoje przerażające i zaskakujące odbicie w tym co dzieje się teraz tworząc spójną całość. Po prostu mistrzostwo. No i wciąż ta niepewna przyszłość…
Nie mogę już doczekać się kolejnego tomu z nowymi przygodami Stelli, bo polubiłam tę dziewczynę. Chcę towarzyszyć jej w trudnych chwilach zwłaszcza teraz, kiedy dowiedziała się, że straciła kogoś bliskiego z rąk starego wroga, którego już miała w garści... Nie mogę doczekać się co wykombinuje, by zlikwidować Poczwarę. Jestem też ciekawa czy kolejni klienci będą jeszcze bardziej mieszać w jej życiu, przypominając o starych, złych czasach. Poza tym kibicuję Jankowi, bo jest jedyną nadzieją, która może naprawić Stellę, pomimo tego czego dokonała się względem jego ojca. Czekam, bardzo czekam na dalsze losy szalonej Stelli i jeśli Adrian Bednarek miał jakiekolwiek wątpliwości czy było to dobre powołanie „do życia” to odpowiadam, że tak. Dobry start. Zadanie wykonane.
„Tylko dlatego, że jesteś nikim Możesz pogadać z drugim człowiekiem Życie bogate, pełne sekretów W szarym człowieku, w szarym człowieku
Tysiące twarzy, setki miraży To człowiek tworzy metamorfozy” (Maanam- Szare Miraże)
Stella, a Kuba Sobański…
Nie mogę nie poruszyć pewnej kwestii. Adrian Bednarek zasłynął z serii o Kubie Sobańskim czyli popularnym Diabełku, który totalnie mocno poruszył moje serce i na szczęście już niedługo szykuje się kolejna część. Czy Stella go przebiła? Przyznam, że nie. Możecie szukać podobieństw między tymi postaciami i na pewno też je znajdziecie, bo łączy je specyficzny mrok duszy i wydarzenia, które spowodowały, że coś wewnętrznie się w nich posypało i skrzywiło im psychę. Łączyło ich też zabijanie osób, które przypominały im tych, do których żywili nienawiść i przez których zostali skrzywdzeni. Tylko, że to jest jedyne wspólne podobieństwo. Co dziwne, chociaż Stella jest kobietą wydaje mi się, że to Kuba był znacznie bardziej urokliwy i wzbudzający sympatię niż ta młoda dziewczyna. Kuba umiał grać, udawać kogoś kim nie jest. Pozwalał się lubić nie będąc sobą. Stella jest bardziej prostolinijna i szczera przez co nie emanuje taką słodką kokieterią jak Sobański. Stella jest sobą, jest ćmą. Nie robi z siebie słodkiej idiotki, no chyba że jej płacą, ale i w robocie ma swoje zasady. Witam z otwartymi ramionami Stellę, bo jej narodziny przynoszą nową historię, która uświadamia mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, że Bednarek jest jednym z moich ulubionych pisarzy, który wie jak mnie połechtać żebym przepadła. Stary Kubuś… no cóż. Powoli pewnie przechodzi do historii, ale otwiera się nowa historia i ja w to wchodzę. Opętana przez diabła Sobańskiego i rodząca się psychofanka psychopatki Stelli kłaniam się autorowi, szanuję i gratuluję wyobraźni. Klasa sama w sobie.
Stella Skalska już jako nastolatka zostaje zmuszona przez wychowującego ją wujka do zarabiania własnym ciałem. Mężczyzna traktuje ją jak inwestycję i uważa, że taka jest cena za zabranie jej z bidula...
No to jeszcze bardziej będziesz nieogarnięta w tym temacie 😜 Stella część druga właśnie miała premierę, a nowy Kubuś będzie na jesień... Nawet ja ledwo ogarniam, ale w końcu bycie fanem Bednarka zobowiązuje 😈
Uważam, że właśnie takie recenzje, pisane z serca, pełne emocji są najpiękniejsze. Tym bardziej, że wówczas są szczere. Wszystkiego najlepszego w dniu Kobiet :)
Stella Skalska już jako nastolatka zostaje zmuszona przez wychowującego ją wujka do zarabiania własnym ciałem. Mężczyzna traktuje ją jak inwestycję i uważa, że taka jest cena za zabranie jej z bidula...
Czy zło można odziedziczyć w genach? Czy to, co nas spotkało i do czego zostaliśmy zmuszeni w dzieciństwie, w jakim świecie się obracaliśmy, określa to, kim zostaniemy w dorosłym życiu? Czy istnieje ...
Książki Adriana Bednarka biorę w ciemno. Są one dla mnie gwarancją dobrej, mocnej i emocjonującej lektury. Jak to bywa w karierze pisarskiej, były lepsze i gorsze historie, ale tak naprawdę jeszcze ż...
@ksiazka_w_kwiatach
Pozostałe recenzje @spirit
Małoletni bez opieki. Niespełnione pragnienia.
"Dla wszystkich, którzy cierpią. Wiecie, że to o was mowa" Przyjacielu... Nie będzie to żadnym nadużyciem, że się do Ciebie tak zwrócę, chociaż przecież to słowo znaczy...
W idealnym czasie trafiła mi się ta książka. Jesień sama w sobie kojarzy się z przemijaniem, a koniec października i cały listopad nagminnie przypominają nam o tym, że ż...