Czy też tak czasem macie, że przypatrujecie się dyskretnie ludziom, którzy Was mijają i zastanawiacie się, jacy oni są, co czują w danej chwili, jakie mają smutki i marzenia, co lubią i czy w domu ktoś na nich czeka? Przyznam, że ja tak mam. Przyglądam się i główkuję, jaki wykonują zawód, czy są szczęśliwi, jak się zachowują w sytuacjach stresowych. Widzę uśmiechniętych ludzi z dziecięcym wózkiem i zastanawiam się, co się u nich dzieje za zamkniętymi drzwiami. Pozory przecież często mylą…
Paulina ma tylko pracę, która uwielbia i syna, którego kocha nad życie. Z mężem rozstała się dawno temu i nie żałowała tej trudnej decyzji. Pewnego razu poznała wdowca z dorastającym synem. Po kilku spotkaniach zaczęła myśleć, że może nie będzie musiała samotnie kroczyć przez życie. Gdy Jacek zaproponował jej małżeństwo, nie wahała się, mimo iż już wtedy było kilka spraw, które ją niepokoiły. Nie zwróciła wtedy na to szczególnej uwagi. Jednak wymarzonej sielanki nie było. Po kilku latach trudnego, specyficznego małżeństwa, gdy urodziło im się własne dziecko, sytuacja zaczęła się dramatycznie zmieniać. Na jeszcze gorszą. Paulina zaczęła się staczać po równi pochyłej, łącząc w końcu wszystkie kropeczki we właściwy wzór, i w końcu uzmysławiając sobie, że żyje z psychopatą.
Historia napisana jest lekkim stylem, dzięki czemu trudny, bolesny i ciężki temat jest lekkostrawny. Toksyczny związek, zawiłe relacje, kontrolowanie drugiej osoby, nieufność, wywoływanie poczucia wstydu i zagrożenia, wpędzanie w poczucie winy, przemoc psychiczna i ekonomiczna. Tego w małżeństwie doświadczała główna bohaterka. Nie zauważała, jak Jacek budował wokół niej swoisty kokon: odseparowywał od rodziny i znajomych, uderzał w poczucie własnej wartości, sprawiał, że dostosowywała się do niego we wszystkich aspektach. Był nawet niechętny, by po urlopie macierzyńskim podjęła pracę. Czytając, z jednej strony dziwiłam się, jak można trwać w tak chorym układzie, nawet dla dobra dziecka, z drugiej strony kibicowałam kobiecie, by w końcu się ocknęła i zaczęła o siebie walczyć. Dzięki niewielkiej ilości bohaterów historia jest bardzo przejrzysta i bardziej przejmująca. Czuje się całym sobą każde dziwne wydarzenie, zaskakujące i nieracjonalne zachowania Jacka. Można wczuć się w to, co każdego dnia musiała przeżywać kobieta. Nie oceniam bohaterki, nie wiem, z czego wynikała jej naiwność, łatwowierność i brak zdecydowania. Im więcej stron przeczytałam, tym bardziej cieszyłam się, że mam takie spokojne i uporządkowane życie.
Przykład Pauliny doskonale obrazuje fakt, że w życiu trzeba być czujnym, podświadomość zawsze będzie nam dawała znaki, że z drugą osobą jest coś nie tak. Nie należy bagatelizować instynktu, który wysyła sygnały ostrzegawcze, bo czasem może już być za późno by naprawić swój błąd. Jedna pochopna decyzja może nas wiele, wiele kosztować i zaważyć na dalszej egzystencji. Zamienić ją w koszmar. Opisaną historię należy potraktować jako ostrzeżenie, z czasem podobna sytuacja może się przydarzyć każdemu z nas lub komuś nam bliskiemu. Może nawet nasza sąsiadka właśnie stara się stworzyć wizerunek idealnej rodziny i cierpi w milczeniu za zamkniętymi drzwiami?
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl i dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szara Godzina.