"(...) smutek pozostaje w tobie na zawsze, ale uczysz się go kochać, ponieważ staje się częścią ciebie i stopniowo blaknie. Aż w końcu ponownie się podniesiesz i wtedy się przekonasz, że czujesz się dobrze. Że będzie dobrze. Aż w końcu stanie się to prawdą".
"Wszystko, co umiera, tak naprawdę nigdy nie odchodzi. Na wiele sposobów wszystko pozostaje."
Kochani poznajcie Florence Day. Ghostwriterkę. Zabawną, choć z licznymi traumami i swoim życiowym bagażem różnych doświadczeń. Florence nie da się nie lubić. Jest zabawna i i inteligentna, może czasem zbyt rozkojarzona, ale przez to urocza. Nasza bohaterka zdaje się, wyczerpała już limit nieszczęść w swoim życiu: problemy zawodowe, związane z pojawieniem się nowego, dosyć surowego redaktora (lecz - bardzo seksownego), bolesne zakończenie związku, wraz z którym cały romantyzm z Florence, jakby się ulotnił, do tego śmierć ukochanego taty, wypadek Bena (przystojnego redaktora) i powrót do rodzinnego miasteczka, skąd uciekła wiele lat temu. Dlaczego? Nasza Florence widzi i rozmawia z duchami, i kiedy będąc dzieckiem ta wieść się rozniosła, każdy miał ją za kłamliwą dziwaczkę. Kobieta zatem wraca do domu po wielu latach, gdzie pomaga w przygotowaniu pogrzebu jej taty. Należy tu wspomnieć fakt, że jej rodzina prowadzi dom pogrzebowy o osobliwej nazwie "Było Minęło". Na miejscu, Florence zaczyna układać na nowo swoje życie, w którym po wyjeździe zapanował mały bałagan. W końcu zaczyna czuć się wartościowa i kochana. Do tego w jej życiu pojawia się nie kto inny jak Duch bardzo przystojnego i seksownego pana... zaczyna iskrzyć i to bardzo. Ale przecież to uczucie nie ma prawa bytu...czy na pewno? Będzie z tego happy end?
"Poważny i nie-romantyczna" to książka absolutnie rewelacyjna! Komedia romantyczna, która nie tylko bawi swoim czarnym humorem ale również wzrusza i skłania do refleksji. Jak dla mnie połączenie idealne. Uwielbiam! Pokazanie bliskości rodzinnych relacji, ich zażyłości, miłości otwiera oczy i serce. Do tego znajdziemy tu wątek miłośny ze szczyptą pikanterii - takiej wyważonej, niewulgarnej i z subtelnym smaczkiem, która pobudza zmysły. Florance była tu główną bohaterką, a jej życie wewnętrzne i zewnętrzne zostało tu najbardziej wyeksponowane. Nie mniej jednak postaciom drugoplanowym została tu również poświęcona należyta uwaga i czas. Uczucia i emocje Florance stoją na równi z toczącą się, dynamiczną akcją. Wszystko to sprawiło, że czytelnik został totalnie wciągnięty w tą historię! I na sam koniec zostawiłam to, co najbardziej mnie zachwyciło. Kocham, kiedy autor poprzez czarny humor porusza ważne tematy, takie jak śmierć, strata, żałoba czy rozłąka. Dla mnie to absolutny sztos, sprawiający, że przy tej książce nie tylko będziemy płakać ze śmiechu ale również ze wzruszenia i nadmiaru emocji. Tak kochani....emocje są tu przeogromne! ja pokochałam tą książkę i myślę, że wam również się spodoba. To nie jest lekka i łatwa historia miłosna, co może sugerować okładka. Książka skłania do refleksji, a jej przesłanie jest wartościowe i cenne. A samo osadzenie fabuły w małomiasteczkowym klimacie, domu pogrzebowym i w otoczeniu duchów, dodaje całej książce niezwykły i tajemniczy, ale również ciepły i przytulny vibe. Jak dla mnie 10/10 i na pewno pozostanie w mojej pamięci na długo.