„Układ” autorstwa Piotra Kościelnego to historia sensacyjna, w której czeka na Was świetna intryga oraz wątki poboczne w tle. Jest to również pozycja, w której sekrety oraz kłamstwa gonią kolejne tajemnice, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne. Była to moja pierwsza styczność z twórczością tego autora i powiem Wam, że w najbliższym czasie planuję nadrobić jego poprzednie książki - jego styl, sposób doboru słów, serwowane zwroty akcji to jest to, czego aktualnie potrzebowałam!
Radosław Grot – były komisarz wrocławskiego wydziału zabójstw, a obecnie prywatny detektyw w szponach alkoholizmu – otrzymuje sprawę, która będzie miała wpływ na jego dalsze życie.
Po pomoc do niego zgłasza się kobieta poszukująca zaginionego brata, dziennikarza śledczego, który w ostatnim czasie natrafił na temat szokujących powiązań lokalnej polityki, biznesu i grup przestępczych.
Grot, nie mając nic do stracenia, podejmuje się ryzykownego zlecenia i zaczyna nierówną, bezkompromisową walkę z miejscowym układem.
Czy detektywowi uda się odnaleźć zaginionego dziennikarza?
Kto pociąga za sznurki?
Kim jest tajemniczy pułkownik SB i jakie związki łączą go z Grotem?
Stało się, po raz pierwszy jakikolwiek autor doprowadził do tego, że Zaczytana Archiwistka nie wie, od czego rozpocząć swoją recenzję. Jedyna myśl, która przebiega przez mój umysł to: „wow, ależ to było dobre!”. Jestem świeżo po lekturze i mam pewną pustkę w głowie. Lektura „Układu” sprawiła, że na nowo zakochałam się w kryminałach.
Najnowsza powieść Piotra Kościelnego zawiera wszystko, co od dobrej książki wymagam: brak zbędnych opisów - autor opisuje wszystko krótko, zwięźle i na temat, czyli tak jak być powinno, dlatego nuda przy tej pozycji Wam niestraszna. Dostaniecie również ciekawą intrygę, która pochłonie Was już na samym początku i nie wypuści, dopóki nie poznacie jej zakończenia. (Tak pomiędzy nami, finał tej powieści to cud miód malina, dla tej książki wielu czytelników nie tylko zarwie nockę, ale straci głowę!)
Kościelny doskonale wie, jak zaciekawić swojego czytelnika. Może i historia ta liczy 460 stron, to jednak nie ma tutaj miejsca na nudę, jest wręcz przeciwnie - z każdą przeczytaną stroną zaczniecie mieć wrażenie, że fabuła tej książki przyspiesza coraz bardziej.
W najnowszej książce Kościelnego czeka na Was m.in. temat korupcji, czy też układów politycznych, bądź też układów brudnych interesach. Ci, co mnie znają, wiedzą, że należę do tej grupy, która nie rozmawia publiczne na tematy polityczne i do pozycji z tą tematyką również staram się podchodzić tylko wtedy kiedy muszę, jednak w przypadku „Układu” totalnie przepadłam. Ta książka ma w sobie to coś, co sprawia, że jak zaczniecie czytać, przepadniecie na dobre.
Czy książkę polecam? Jeszcze pytacie? Oczywiście, że tak! Polecam ten tytuł nie tylko ze względu na genialną intrygę, ale również za zakończenie, które sprawiło, że szczęka opadła mi na podłogę. Do tej pory nie potrafię wyjść z podziwu, co się tam wydarzyło. Zaskakujące zwroty akcji są gwarantowane!