Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki, wiedziałam już, że muszę ją przeczytać. Gdy tylko wpadła w moje ręce, od razu zabrałam się za lekturę.
Zwyczajna, piątkowa noc w Nowej Hucie. Kamery monitoringu u zbiegu dwóch ulic rejestrują młodego chłopaka o drugiej piętnaście. Nie ma go na nagraniu z przecznicy dalej…
Sześć lat później, podkomisarz Agnieszka Oliwa odnajduje ciało chłopaka w Opolu. Wszystko wskazuje na to, że w wyjątkowo osobliwy sposób popełnił samobójstwo.
Tymczasem z Okęcia startuje samolot z premierem na pokładzie. Zwykły lot do Toronto ma potrwać dziewięć godzin i trzydzieści pięć minut. Szybko okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nigdy nie dotrze do celu… rozpoczyna się wyścig z czasem, a jedyną poszlaką jest chłopak, który niegdyś zaginął na krakowskich ulicach.
Od razu muszę zaznaczyć, że interesuję się lotnictwem. Jest to takie moje hobby rozwijane w wolnym czasie, dlatego połączenie samolotu z kryminałem było dla mnie lekturą idealną. Remigiusz Mróz napisał tę książkę już kilka lat temu, ale dopiero teraz ujrzała ono światło dzienne. Jeśli ma więcej takich perełek w szufladzie, to nie mogę doczekać, aż i one zostaną wydane. Lot 202 jest powiązany z serią W kręgach władzy. Ci, co czytali tę serię, łatwiej odnajdą się w politycznym świecie Lotu 202, ale myślę, że i ci, którzy nie znają tych książek, jakoś połapią się w wydarzeniach.
Lot 202 to pełna emocji lektura, która jest przepełniona zwrotami akcji. Napięcie wzrasta z każdą kolejną stroną i nie opuszcza nas do końca historii. Cała akcja książki rozgrywa się w ciągu pięciu godzin, dlatego nie ma szans, aby choć przez chwilę się nudzić. Całość jest bardzo dynamiczna i z minuty na minutę się zmienia. Autor stworzył zawiłą intrygę, którą krok po kroku staramy się rozgryźć. Świetna fabuła i oryginalni bohaterowie napędzają akcję. Widać, że Mróz zasięgnął trochę informacji na temat działania samolotu (tutaj mamy Boeing 787 Dreamliner) oraz ogólnie zasad bezpieczeństwa wprowadzonych na pokładzie – dzięki czemu historia nabiera na autentyczności. Kto wie, czy w przyszłości nie będziemy zmagać się z podobną katastrofą. Scenariusz jest dosyć prawdopodobny.
Lot 202 to jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku i jedna z ulubionych autorstwa Mroza. Wciągnęła mnie od pierwszych stron. Pochłonęłam ją w kilka godzin. Czyta się ją błyskawicznie i trudno się od niej oderwać choćby na chwilę. Nie sposób nie kibicować pasażerom tego feralnego lotu. Ich postawa przypomina pasażerów jednego z czterech porwanych samolotów podczas zamachu z 11 września 2001 r. Atak pasażerów spowodował, że porywacze stracili panowanie nad sytuacją. Samolot rozbił się w Pensylwanii, udaremniając tym samym plany porywaczy.
Ze względu na moje zainteresowanie tematem lotnictwa Lot 202 bardzo dobrze mi się czytało. Fani thrillerów i kryminałów na pewno się nie zawiodą. Ostatnio oglądałam nowy serial Netflixa – Kierunek: Noc. Tam również główne skrzypce gra samolot. Jeśli lubicie takie wątki, to mogę wam polecić ten serial. Jeśli oglądaliście go i wam się spodobał, to i Lot 202 przypadnie wam do gustu.