Lot 202 recenzja

Czyli dlaczegoLot 202 to słabizna?

Ale po kolei.

Thriller jest przeciętny, a bohaterowie jacyś tacy bez wyrazu.

* Co łączy rzekome samobójstwo młodego chłopaka z samolotem, którym podróżuje premier?

* Czy wsiadając na pokład, Patryk Hauer przypuszcza co go czeka?

* Skąd terroryści wiedzieli, że polityk będzie podróżował akurat do Toronto?

* Do czego zdolni są zamachowcy?

Wszystkie osoby występujące na kartach tego utworu są niezbyt rozgarnięte, a sam dramat ukazany mało realistycznie. Dobrze, że chociaż przypomniano o Emiracie Kaukaskim ( o tym za chwilę). Akcja jest rozwlekła, dialogi męczące i kołkowate. Wydarzenia rozgrywają się w Opolu, Warszawie i Krakowie. Nie ma się czym zachwycać.

A teraz dwa słowa o Emiracie Kaukaskim: ugrupowanie stricte terrorystyczne. 31 października 2007 roku prezydent Czeczeńskiej Republiki, Iczkerii Doku Umanow zapowiedział likwidację kraju (!) i tym samym powstanie nowego tworu, który opiera się na islamskim fundamentalizmie. W jego skład miały wejść (oprócz Czeczenii): Dagestan, Inguszetia, Osetia, Kabardo-Bałkaria, Karaczajo-Czerkiesja. Jawnie popierano Al-Kaidę i Osamę bin Ladena.

Protoplastą państwa islamskiego na Kaukazie był Imamat Kaukaski, swoim zasięgiem obejmował Dagestan i górską Czeczenię. Jego byt przypadł na lata 1828-1859. Był ruchem o charakterze religijnym i militarnym.

Współczesny Emirat Kaukaski zasadzał się na ideologii Emiratu Północnokaukaskiego. Istniał w latach 1919-1920. Wypłynął na fali społecznej zapaści po upadku caratu.

Religia i fundamentalizm stanowią trzon działalności tejże organizacji. Są orędownikami salafizmu (tj. powrotu do źródeł islamu i pierwotnych korzeni). Odwołują się do tożsamości religijnej, w jej imię tłumaczą ataki terrorystyczne.