LOVE Line recenzja

To nie „amerykański sen”

Autor: @kadzia.osuch ·2 minuty
2019-07-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
 Byłam jedną z większych fanek „Ostatniej spowiedzi”, mocno tamtą trylogię przeżywałam, dlatego też jako chyba jedna z pierwszych osób zamówiłam „Love Line”. Data wydania to rok 2017, a ja skończyłam ją w lipcu 2019 roku, także pierwszy wniosek nasuwa się sam.

Zaczynałam ją czytać trzy razy, dwa nie dokończyłam, trzeci się zawzięłam i doczytałam, ale już na czytniku (jest to dla mnie większa wygoda).

Zacznę może od fabuły, bo jest to jeden z ważniejszych jeżeli nie najważniejszy aspekt w powieściach. Początek był intrygujący, więc pierwsze 50 stron czyta się przyjemnie Jednak im dalej w las, tym bardziej zaczynają męczyć coraz dłuższe i bardziej wyszukane opisy, a konkretnej akcji jest jak na lekarstwo. I nie mam na myśli akcji sensacyjnej, bo to w ogóle nie taki typ książki, tylko pociągnięcia fabuły do przodu, rozkręcenia sytuacji między dwójką głównych bohaterów.

Jeżeli o postaciach już mowa, to muszę przyznać, że tak mało interesujących, a zarazem płytkich charakterów już dawno nie spotkałam. Na wierzch zostały wyciągnięte niemalże tylko negatywne cechy i Bethany i Matta, a także tych drugoplanowych osób, które miały być niejako wsparciem dla głównej dwójki. W tychże postaciach przejawiają się zazdrość, szowinizm, mizoginizm, seksizm i nietolerancja. Porównując do trylogii „Ostatniej spowiedzi” to nie udało mi się polubić żadnego bohatera, nie udało mi się też wczuć w ich sytuację czy relację. Ludzie po trzydziestce/czterdziestce zachowywali się nad wyraz niedojrzale, zamiast porozmawiać ze sobą i dojść do jakiegoś konsensusu, woleli kłamać sobie prosto w twarz doprowadzając do naprawdę komicznych i mało realnych sytuacji. Wiem i rozumiem, że ludzie na co dzień też nie chodzą po ziemi uśmiechając się do wszystkich dookoła, ale każdy ma swoje lepsze i gorsze momenty. Może nie w tym przypadku.
Bethany jest kobietą bardzo niesamodzielną, więc trudno ją wspierać w jakiejkolwiek podejmowanej przez nią decyzji, Matt jest po prostu manipulantem, nawet jeżeli przystojnym to mając dziecko raczej nie chciałabym żeby właśnie takie wartości mu przekazywał.

Jeszcze chcę wspomnieć o miejscu akcji. Nie czułam wcale tego Nowego Jorku, mimo całego dostępnego nazewnictwa typu Central Park, Empire State Building czy Manhattan. Bardzo trudno mi było wyobrazić sobie ogromne mieszkanie właśnie z widokiem na słynny Empire, bo tłok i tętno amerykańskiego miasta nie zostały w „Love Line” oddane. Nawiązania do popularnych miejsc, picia Starbucksa, pracy w wydawnictwie i życia w biegu nie przekonywało, a raczej był to zbędny element, o którym czytelnik może szybko zapomnieć. Tak było w moim przypadku, a Nowym Jorkiem jak wielu ludzi jestem oczywiście zafascynowana.
 
 Nie uważam jednak, że jest to powieść zasługująca na najniższą z możliwych ocen. Bardzo lubię styl Niny Reichter, mimo pewnych niedociągnięć, pisze bardzo przyjemnie, w miarę szybko się to czyta. 
 
 Niestety największymi minusami tej powieści są bezpłciowi bohaterowie i nijaka fabuła. Od początku, szczególnie znając „Ostatnią spowiedź” można było spodziewać się zakończenia. Żadnego zaskoczenia. Ale tak, dam szansę drugiej części i to tylko ze względu na nazwisko autorki. 
 
 Jestem zawiedziona, jednakże liczę, że Nina Reichter wyciągnie wnioski i jej kolejne książki będą poziomem nawiązywały do pierwszych powieści. Szczególnie jeżeli chodzi o więź między czytelnikiem a fabułą. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-07-17
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
LOVE Line
LOVE Line
Nina Reichter
5.9/10
Cykl: Love line, tom 1

„Gdy spotkasz kogoś, w kim mógłbyś się zakochać, wiesz o tym od razu” Matthew Hansen - przystojny młody psycholog - doradza kobietom, jak zbudować satysfakcjonujący je związek i nie pozwolić sobą mani...

Komentarze
LOVE Line
LOVE Line
Nina Reichter
5.9/10
Cykl: Love line, tom 1
„Gdy spotkasz kogoś, w kim mógłbyś się zakochać, wiesz o tym od razu” Matthew Hansen - przystojny młody psycholog - doradza kobietom, jak zbudować satysfakcjonujący je związek i nie pozwolić sobą mani...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bardzo chciałam sięgnąć po tę książkę, a głównie ze względu na Bestselerki, które ją zachwalały. Z okazji Walentynek, które już były, postanowiłam w końcu zaznajomić się z twórczością Niny Reichter. ...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @kadzia.osuch

Kandydatka.
Wciągająca przygoda

„Kandydatka” to trzecia część cyklu „Czarny Mag” Rachel E. Carter. Nie znałam wcześniej tej historii, więc przy okazji premiery najnowszego tomu zabrałam się także za „P...

Recenzja książki Kandydatka.
Ostatnia noc Olivii
Koszmar każdej matki

Abi Knight, matka nastoletniej Olivii, zostaje w nocy wyrwana ze snu i otrzymuje wiadomość, która zmienia wszystko. Bohaterka dotychczas wiodła spokojne, zrównoważone ży...

Recenzja książki Ostatnia noc Olivii

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl