„Kandydatka” to trzecia część cyklu „Czarny Mag” Rachel E. Carter. Nie znałam wcześniej tej historii, więc przy okazji premiery najnowszego tomu zabrałam się także za „Pierwszy Rok” i „Adeptkę”.
Przed zapoznaniem się z treścią sądziłam, że jest to seria dla młodszej części młodzieży i dlatego byłam sceptycznie nastawiona. Na szczęście dosyć szybko przekonałam się, że autorka nie boi się poruszać wątków i poważnych i brutalnych.
Pierwsze dwie części opowiadały przede wszystkim o Akademii, w której Ryiah, jej brat i przyjaciele przygotowywali się do tego, by zostać magami. Nazwałam te książki nawet, ze względu na podobieństwo w tematyce, „Harrym Potterem w spódnicy”. W „Kandydatce” jednak historia skupia się na tak zwanym „życiu po”, czyli służbie w terenie i rzeczywistości zamkowej. Główna bohaterka większość czasu poświęca na treningi do turnieju, w którym może zdobyć czarną szatę i zostać najważniejszym magiem w ojczyźnie. Ma ona jednak także obowiązki natury osobistej, ze względu na niedawne zaręczyny z księciem Darrenem.
Trzeba przyznać, że z opisu seria Czarny Mag wygląda na jedną z wielu typowych historii gatunku fantasty. Miłość – jest, wojna – jest, tron – jest, ale – co ważniejsze – jest też wyrazista główna postać kobieca. I co również istotne, Ryiah jest bohaterką wzbudzającą sprzeczne uczucia. Z jednej strony wyróżnia ją dążenie do celu, skupienie na konkretnym pragnieniu i pewność, jaką wykazuje, walcząc o swoje, z drugiej zaś jej zachowanie przy księciu może nie wzbudzać sympatii. Przy Darrenie jest niepewna siebie, ma dużo wątpliwości, ulega i przytakuje rzeczom, z którymi się nie zgadza. Dzięki temu dwudziestolatka zyskuje cechy ludzkie, bo nie jest idealna, nie zdradza tylko oznak pozytywnych. Zdarzają jej się wpadki i nie zawsze na wszystkim wychodzi zwycięsko, czyli dokładnie tak, jak w życiu. Raz jest pięknie, a drugi raz może być trochę gorzej.
Obok niej najważniejszą postacią w tej serii był Darren, jednak w „Kandydatce” jest go stosunkowo niewiele. Pomimo że także przygotowuje się do walki o czarną szatę, musi dużo pomagać ojcu i bratu w królestwie. Na wierzch wychodzą także nowe fakty z jego życia, które w pewnym stopniu tłumaczą wcześniejsze, nie zawsze adekwatne do sytuacji, zachowania, ale w dalszym ciągu jest to bohater, który może irytować poprzez swoje podejście do problemów.
Poza konkretnymi postaciami z mocnym charakterem bardzo ważna w tetralogii Czarny Mag jest fabuła. Rachel E. Carter na przestrzeni trzech tomów zastosowała dwa zabiegi. W pierwszym tomie opowiadała sytuację bieżącą, co oznacza, że poświęciła ponad 300 stron na opowiedzenie jednego roku z życia Ryiah. W drugim rozłożyła fabułę na cztery lata, przez co miało się wrażenie, że bardzo dużo scen zostało uciętych, a akcja pędzi szybko i nie zawsze wiadomo kto, z kim, po co i dlaczego. W „Kandydatce” jednak wróciła do pierwotnego pomysłu. Historia rozwija się niespiesznie, dowiadujemy się też więcej o bohaterach. Są także lekkie przestoje, ale za to na końcu akcja bardzo przyspiesza, nie można oderwać się od lektury, a finał historii wzbudza dużo sprzecznych emocji.
To nie była książka, która od razu zwróciła moją uwagę. Bawiłam się jednak przy niej świetnie i na przeczytanie trzech tomów w intensywnym momencie życia potrzebowałam stosunkowo niewiele czasu. Zamiast wieczornego odcinka serialu wybierałam serię „Czarny Mag”, bo jest to właśnie cykl, który przy bliższym poznaniu zyskuje i wciąga. Są oczywiście podobieństwa do innych popularnych książek fantasty, ale plusem jest niecodzienne rozwiązywanie decydujących sytuacji. Nie wszystko kończy się tak, jakbyśmy się tego spodziewali. W czwartej części (oryg. tytuł Last Stand) na pewno znajdzie się więcej intryg, szpiegowania i walki, więc jest to teraz książka, na którą czekam, i chętnie dowiem się, jak skończą się przygody Ryiah i jej przyjaciół. Na obecną pogodę za oknem i długie jesienne wieczory cała przygoda sprawdzi się jako dobra rozrywka.
Recenzja napisana dla portalu:
http://szuflada.net/patronat-szuflady-kandydatka-rachel-e-carter-2/