Szninkiel recenzja

Szninkielowe, mocno spoilerowe, impresje

Autor: @Bartlox ·2 minuty
5 dni temu
Skomentuj
10 Polubień
Czy Jon Szninkiel jest everymanem? To pytanie towarzyszy mi zawsze, gdy wracam do lektury tego komiksu. Bo na pozór zdaje się właśnie miał być kimś takim – przypadkowym człowieczkiem, wplątanym w kosmicznych rozmiarów dramat. Tak też przecież traktował go od początku Władca - Stworzyciel Światów – pierwsza z brzega spośród marionetek – a to może powinien być przy ocenie tego problemu kluczowy czynnik. Z drugiej strony nie da się ukryć, że przez całą akcję Jon wydaje się być znacząco, hmmmm, „lepszym” od otoczenia. Inteligentniejszy, szerzej widzący, z miejscami sarkastycznym, ale tak naprawdę przyjemnym poczuciem humoru i zwyczajnie taki, jakiego chciałoby się mieć – serio, jego jedynego w tym uniwersum – za kumpla. Oni wszyscy byli mocno „przyziemni”, on jeden – nie. I w sumie całkiem fajnie wyszła autorom ta gra w to, kim on jest. Tym łatwiej było się z nim utożsamić, tym bardziej bolała (serio, bolała) jego finałowa śmierć.

Uzyskano to wszystko w ramach niespecjalnie przecież długiej historii, obok tego mieszczącej jeszcze całą wizję świata fantasy, nawiązania biblijne, tolkienowskie, malarskie, filmowe itd. To na plus. A tak w ogóle… Skoro Władca – Stworzyciel Światów zdaje się mylił się co do tego, kogo wybiera na swego Wybrańca („wybiera na Wybrańca”, hehe), to może on wcale nie jest masterlordem tego uniwersum, może jednak jest ktoś, komu podlega i on i… może jednak śmierć Jona nie poszła tak całkiem na marne? Przecież w pewnym momencie jest to lekko zasugerowane w fabule ;) Jest się nad czym zastanowić, prawda?

Co jeszcze się w tym komiksie udało, w każdym zaś razie długo udawało, to rozplanowanie akcji. Kto zna serię o Thorgalu, najważniejsze niewątpliwie dziełko duetu Rosiński – Van Hamme, ten wie, że to był jej główny mankament: skrótowość, nagłe pojawianie się różnych elementów, przeskoki (nawet, jeśli prawie zawsze maskowane przed czytelnikiem). Nie przypadkiem przecież w słuchowisku – znakomitym i wybitnym – na podstawie tej sagi dodano aż tyle rzeczy, i tak bardzo ono na tych dodatkach zyskało. Tu ta skrótowość pojawia się dopiero w samej końcówce, właściwie od scen w Nie-Świecie. Tak, jakby trzeba było tylko odhaczyć trzecie z walczących królestw (ironicznie, akurat to będące „ojczyzną” głównego bohatera), bo jakże to by mogło być bez niego. Czyli – największa choroba w końcu Van Hamme’a dogoniła, ale wcześnie długo z nią walczył, i to trzeba mu zapisać na kolejny plusik.

Jak to czasem bywa, gdy piszę o klasykach literatury – a „Szninkiel” jest megaklasykiem, to chyba pozostaje poza dyskusją – bardziej wyszedł mi z tego zbiorek luźnych przemyśleń niż recenzja, ale okej, niech i tak będzie. W końcu trudno, bym był w tym co robię bardziej wolny niż Jon – Wybraniec :)

Moja ocena:

× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szninkiel
4 wydania
Szninkiel
Jean van Hamme
9.3/10

„Szninkiel” – arcydzieło i legenda światowej sztuki komisowej. Opowieść, która od wielu lat niezmiennie zachwyca czytelników oraz recenzentów. Historia czerpiąca pełnymi garściami zarówno z prastar...

Komentarze
Szninkiel
4 wydania
Szninkiel
Jean van Hamme
9.3/10
„Szninkiel” – arcydzieło i legenda światowej sztuki komisowej. Opowieść, która od wielu lat niezmiennie zachwyca czytelników oraz recenzentów. Historia czerpiąca pełnymi garściami zarówno z prastar...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy byłam dzieckiem, kupiono mi ten komiks... i zabrano tak szybko, jak tylko było to możliwe. Nagość i przemoc, którymi epatuje "Szninkiel" zapewne nie było dobrą pożywką dla kilkuletniej dziewczy...

@Lorian @Lorian

„Szninkiel” to klasyka gatunku, trudna do zaszufladkowania i będąca niezwykle ważnym etapem w historii komiksu europejskiego. Pracę nad nim podjęto w 1986 roku, zaś pierwotna, monochromatyczna wersja...

@czarymary.art.blog @czarymary.art.blog

Pozostałe recenzje @Bartlox

Wrzenie
„Zwyczajnie pomysłów na intrygę, nawet jeśli jakieś tu były, nie można uznać za na tyle dobre, by pasowały do aż tak operowej oprawy”

„Całkiem, całkiem klimatyczne” – to była pierwsza myśl, która pojawiła się w mojej głowie po tym, jak sięgnąłem po „Wrzenie” i, uczciwie trzeba to przyznać, towarzyszyła...

Recenzja książki Wrzenie
Bezkarny
Dwie Mrozowe batalie

Silna, przenikająca całą tę powieść tendencja do rozpadu, do utraty spójności, do tego, że fabuła przestanie trzymać się kupy vs równie intensywna (i poparta jego autent...

Recenzja książki Bezkarny

Nowe recenzje

Oczyszczanie energetyczne
„Oczyszczanie energetyczne”
@martyna748:

Czy interesują Was tematy związane z energią, która nas otacza? Mnie bardzo, dlatego też postanowiłam przeczytać poradn...

Recenzja książki Oczyszczanie energetyczne
Grota
Grota
@kamilawalota:

Lubicie czytać historie spod rewelacyjnego pióra Marcela Mossa? "Grota” Marcela Mossa to drugi tom serii z komisarzem ...

Recenzja książki Grota
Królowa Serca i Cienia
mitologiczne fantasy
@aneta_skupien:

Co powiecie na połączenie mitologi , magii , fantastyki ? Oto przed Wami " Królowa serca i cienia " Branka, córka kupc...

Recenzja książki Królowa Serca i Cienia
© 2007 - 2025 nakanapie.pl