Sola. Przyjechała z mężem do Macoch, żeby się wykurować. Postawić na nogi. Schudnąć, ,,zrzucić sadło'', znowu stać się tą delikatną Solą, którą wziął sobie za żonę Losza. Zapomnieć o tym, że straciła dziecko, swoją Ewę, zbyt wcześnie, zbyt szybko, zbyt nagle.
Sola zamyka się w swoim bólu - świata poza nim nie widzi i nie chce widzieć. Zajada stres, żal, żałobę, a potem samotność, obrzydzenie do siebie i poczucie pustki. Nie wie nic o świecie zewnętrznym, o tym co się dzieje poza murami miejsca w którym mieszka, poza parkiem po którym ma spacerować. Losza przynosi jej gazety, ale Soli nie chce się ich czytać - przecież wszystkiego, co potrzeba dowie się od swojego męża prawda?
Długo jej jedynym towarzyszem jest mały biały piesek o imieniu Fila. Ale to dopiero przypadkowa znajomość z Ariną z Odessy sprawia, że Sola zaczyna zauważać, że coś jest nie tak.
A wszystko jest nie tak, bo Macochy głodują. Wioska, niegdyś tętniąca życiem, rozbrzmiewająca śmiechem, pachnąca świeżym chlebem, pełna zwierząt, roślin i ludzi, umiera. Umiera powoli, jedną z najgorszych możliwych śmierci. Umiera z głodu, pamiętając, że jeszcze nie tak dawno chleba było tyle, że wynosiło się go zwierzętom do zjedzenia. Że były plony na polach. Że krowy dawały mleko, a kury jajka. Że żyło się spokojnie i szczęśliwie. W takim świecie Hanna urodziła Timofijowi dwoje dzieci - Dusię i Myrosia.
Ale świat ich dzieciństwa jest teraz tylko wspomnieniem. Timofij zniknął, został zabrany, zesłany na Sybir. Chata w której mieszkała rodzina poszła na sprzedaż za osiem bochenków chleba. A Hannę, która stara się przeżyć i ochronić swoje dzieci, wciąż nagabuje, osacza i okrąża dawny adorator - Swyryd. A Swyrydem Hanna się brzydzi, nie chce go czemuś, pomocy nie zamierza od niego przyjąć. Mija go bez słowa, ignoruje go, chociaż mogłaby życie prowadzić lżejsze, gdyby tylko...
Swyryd tego nie rozumie. Nie chce zrozumieć. Cały czas się łudzi - modli się wręcz do Głodu, żeby mu Hannę zesłał pokorną, Hannę, której mógłby pomóc, dla której stałby się wreszcie kimś wartościowym i wartym uczucia - nie dopuszcza do siebie myśli o tym, że Hanna go nie chce. I przez to nie widzi tego, co traci, a traci wiele. Nie tylko siebie na rzecz Partii - nie tylko duszy swojej się pozbywa i sumienia, kawałek po kawałku, z każdym zarekwirowanym okruchem ziarna, z każdym zesłanym lub zabitym mężczyzną, z każdą kobietą zgwałconą i sponiewieraną na jego oczach. Traci też miłość innej kobiety. I skazuje ją przy tym na los okrutny i potworny.
A Dusia... Dusia marzy o jedzeniu. Obserwuje matkę, chce chronić brata. Próbuje zachować siebie w świecie, który nagle stał się piekłem. W świecie, który stał się okropny, przerażający i niezrozumiały. W świecie w którym nieszczęścia i okropieństw jest tyle, w którym są one tak powszednie, że zobojętnienie na nie jest jakby konsekwencją tego ogromu - jedyną drogą wyjścia dla przetrwania.
Relacje każdej z tych postaci z Głodem są odmienne - Sola boi się Głodu, jest pewna, że podczas kuracji odchudzającej umrze; Dusia martwi się o matkę, o brata, marzy o jedzeniu, jest głodna, szuka czegoś z czego można by coś przygotować; a Swyryd... Swyryd Głód traktuje instrumentalnie, tak samo jak swoją przynależność do Partii. Głód ma mu zapewnić przychylność Hanny, ma ją złamać, przyprowadzić do niego.
Tym jednak, co ich wszystkich łączy jest to, że Głód ten jest wszechobecny - nie da się o nim zapomnieć, nie można o nim zapomnieć. Nawet śpiąc, nawet jedząc, nawet umierając.
O Hołodomorze wciąż mówi się niewiele. Tragedia ukraińskiego narodu przeszła w większości niezauważona, przemknęła bokiem wśród tych wszystkich okropnych i niezrozumiałych, potwornych rzeczy, które wydarzyły się w tym czasie na świecie. Ale teraz, wraz z wybuchem wojny w Ukrainie, zwiększa się świadomość tego, przez co Ukraińcy przeszli.
I chociaż powieść Tanii Piankowej nie jest ,,
Żółtym księciem'' Wasyla Barki - chociaż jest jakby bardziej współczesna w języku i sposobie myślenia bohaterów - to jest powieścią ważną i cenną, stanowi bowiem kolejne świadectwo planowanego i konsekwentnie realizowanego przez rosjan ludobójstwa.