Apostatka recenzja

Świadkowie Jehowy w wizjach

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Meszuge ·4 minuty
2022-07-14
1 komentarz
13 Polubień
Sięgając po „Empuzjon” Tokarczuk, oczekiwałem przeżyć literackich, miałem nadzieję na sztukę. I słusznie. W przypadku „Króla” Twardocha chodziło mi zarówno o warsztat pisarski autora, jak i fabułę powieści (ciąg zdarzeń, sytuacji, opis konkretnych działań i zachowań). Też się nie zawiodłem. Wiedząc, że apostazja to odstępstwo od wiary, od wyznawanych zasad lub przekonań, nie liczyłem w „Apostatce” na fajerwerki kunsztu i pisarski geniusz autorki. Chciałem lepiej i więcej, bo trochę już wiem, poznać, zrozumieć świat Świadków Jehowy, znanych wcześniej jako Badacze Pisma Świętego.

Vanitas, pseudonim autorki, pochodzi z Księgi Koheleta: vanitas vanitatum et omnia vanitas – marność nad marnościami i wszystko marność. Kohelet, mędrzec ze Starego Testamentu, który zdobył wiedzę o świecie i ludziach nie z ksiąg, ale z własnych doświadczeń (widziałem wszystkie sprawy, które się dzieją pod słońcem), sugeruje pogodzenie się ze światem, jaki by on nie był, i przyjmowanie z pokorą zarówno chwil szczęścia, jak i smutku. Na ziemi wszystko to jest marnością, a prawdziwej radości można oczekiwać tylko u Boga, w życiu wiecznym.

Interesują mnie techniki, sposoby i metody działania religii, sekt i wyznań. Zdaję też sobie sprawę, że ocena i same określenia zawsze zależą od oceniającego, bo przecież NASZA religia jest tą jedyną i prawdziwą, a wszyscy inni to sekciarze. Techniki działania religii, sekt i wyznań bywają różne, ale cel zawsze jest ten sam – pieniądze i władza.

Na okładce książki widać kokainową „kreskę” w kształcie krzyża, czyli już wiem – Karol Marks i jego stwierdzenie, że religia to opium mas, opium ludu (niem. Opium des Volkes). Umiarkowanie ambitne, ale przypomniałem sobie, że to miała być rzetelna relacja, a nie ambitne dzieło literackie.

Adam i Ewa Sydlikowie, mimo pracy na trzech etatach oraz drobnych przestępstw, wiecznie borykają się z problemami finansowymi. Do tego kłopoty rodzinne, z pijanym stale ojcem Ewy, z dziećmi, gospodarstwem, domem itd. Kiedy Adam wpada na granicy z Niemcami (granica z Niemcami?!) z kontrabandą i traci przemycane papierosy oraz nie swój samochód, problemy kumulują się. Zwłaszcza że kilka dni wcześniej w idiotyczny sposób pozbył się dobrej pracy. Mniej więcej w tym samym czasie nawiązali z Sydlikami kontakt Świadkowie Jehowy. Adam, początkowo mocno sceptyczny, po wpadce na granicy, staje się jakby bardziej podatny na zrozumienie, wsparcie, pomoc i poczucie przynależności, jakie oferują członkowie sekty. I kiedy już miałem nadzieję, że wreszcie dowiem się więcej o technice działania Świadków Jehowy, w powieści nagle następuje przeskok o lat kilkanaście.

Dorosła Julka Sydlik studiuje, zmienia psychologów, szuka dla siebie pasującej religii, ćpa kokainę, zakłada fundację, która ma pomagać ofiarom sekt.
Adam i Ewa Sydlikowie mają się świetnie, dwa auta w garażu, własna fabryka itd. W tych warunkach trudno się dziwić ich zacieśniającemu się związkowi ze Świadkami Jehowy – mają przecież namacalny dowód na to, że po wejściu na właściwą drogę, Jehowa zaczął im pomagać.
Kontakt z córką, która odsunęła się od Boga, zdradziła Go? Zgodnie z zaleceniami zboru nie bardzo. Czasem Ewa, jakiś krótki telefon do córki, ale w tajemnicy przed Adamem, bo ten stał się wyznawcą wręcz fanatycznym.

Jednak problem w tym, że zaczęło się dziwnie, co najmniej dziwnie.

Uniosła wzrok – za oknem PRL przeplatany ekranami, szkłem i betonem. Przez łzy i krople na szybie świecił zamglony napis na bilbordzie 3D…[1].

Zaraz, zaraz… PRL i bilbordy 3D? PRL, a sąd w Poznaniu zasądza alimenty i koszty sądowe w euro? PRL, w którym żebrak wyciąga w stronę przechodnia nie kapelusz, ale smartfon z kodem QR? Windy, w których sztuczna inteligencja rozpoznaje twarze i wita pasażerkę po imieniu? Wirtualne manekiny i zaawansowane technologicznie systemy kontroli obywateli? Nanotechnologiczne syntezatory śpiewu? Zamówione towary dostarczają drony? Jakieś konta obywatelskie? Co jest?! Wreszcie zrozumiałem – to nie jest rzetelna relacja z wnętrza sekty! To po prostu literatura s-f!!!

Mój zapał natychmiast obniżył się o kilkadziesiąt procent. Lubię fantastykę, ale tym razem nastawiłem się na coś innego. Skoro to jakaś alternatywna rzeczywistość, to i reszta rewelacji, zawartych w książce, jest albo może być… alternatywna. Jednak przede wszystkim nie można treści książki traktować, jako zestawu rzeczowych i wiarygodnych informacji. Osoby, które znają dobrze środowisko Świadków Jehowy, i chyba tylko one, zapewne bez problemu odróżnią fakty od fantazji (fantastyki), ale ja do nich nie należę. Sięgnąłem po tę książkę WŁAŚNIE po to, żeby poznać, dowiedzieć się, zrozumieć. I to nie bardzo się udało. Właściwie to zupełnie nie wyszło.

Wyprowadził z niej krowę o kobiecej twarzy i piersiach. Z jej pleców wyrastały białe skrzydła, a nad jej ogonem rozpościerał się zielony, pawi pióropusz. Jej złote naszyjniki zaszeleściły, gdy trąciła Julię czołem w ramię. Dziewczyna odskoczyła przerażona[2].

Zaleta? „Apostatkę” czyta się szybko i zwykle bez wysiłku. Natomiast w kwestii rzetelnej i realnej wiedzy na temat Świadków Jehowy, to byłbym bardzo, bardzo ostrożny.





--
[1] Vanitas, „Apostatka”, Novae Res , 2021, s. 11.
[2] Tamże, s. 368.



Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-14
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Apostatka
Apostatka
"Vanitas"
7.3/10

Jaką cenę muszą zapłacić ci, którzy odważą się odejść? Późne lata dziewięćdziesiąte, transformacja ustrojowa. Przy granicy niemieckiej kwitnie przemyt. Młode małżeństwo, Adam i Ewa Sydlikowie, rozpa...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Interesująca i rzetelna recenzja.
× 1
Apostatka
Apostatka
"Vanitas"
7.3/10
Jaką cenę muszą zapłacić ci, którzy odważą się odejść? Późne lata dziewięćdziesiąte, transformacja ustrojowa. Przy granicy niemieckiej kwitnie przemyt. Młode małżeństwo, Adam i Ewa Sydlikowie, rozpa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Apostatka" to książka opowiadająca o bardzo skomplikowanej relacji człowieka z religią. Mam wrażenie, że naprawdę mało jest takich pozycji, a przynajmniej o bardzo niewielu słyszałam, dlatego gdy au...

@kotwksiazkach @kotwksiazkach

„Nie pozwól, by wczoraj zabrało ci za dużo dzisiaj” Okładka Apostatki doskonale odwzorowuje to, co nas spotka w środku. Intryguje i skłania do myślenia. Prowokuje czy przekonuje do pewnych racji? Na...

@malgosialegn @malgosialegn

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Zło w ciemności
W ciemności wszystko jest straszniejsze.
@florenka:

“Zło w ciemności” to kolejna książka Alex Kavy, w której pierwsze skrzypce odgrywają agentka FBI Maggie O’Dell, Ryder C...

Recenzja książki Zło w ciemności
Arcana
Arcana
@zakaz_czyta...:

Lubicie motyw pętli w czasie w książkach? Muszę przyznać, że do tej powieści podchodziłam z bardzo otwartą głową. Już ...

Recenzja książki Arcana
Nic oprócz strachu
„Nic oprócz strachu”
@gulinka:

Sięgając po „Nic oprócz strachu”, zaczęłam się zastanawiać, czym jeszcze Magdalena Knedler może nas zaskoczyć. Moja prz...

Recenzja książki Nic oprócz strachu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl