„Nie pozwól, by wczoraj zabrało ci za dużo dzisiaj”
Okładka Apostatki doskonale odwzorowuje to, co nas spotka w środku. Intryguje i skłania do myślenia. Prowokuje czy przekonuje do pewnych racji? Na pewno jest kontrowersyjna … Krzyż, kobieta, narkotyki ... Przekonajmy się, która opcja jest bliższa prawdzie …
Adam i Ewa Sydlikowie wiodą biedne, pełne upokorzeń i walki o przetrwanie kolejnego dnia życie. Mamy koniec lat dziewięćdziesiątych, czas przemian i reform. Kto jest cwańszy i bystrzejszy, ten ma szansę na odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Adam, aby utrzymać rodzinę, chwyta się nielegalnych interesów, które tylko sprowadzają na rodzinę lawinę nieszczęść i kłopotów. Ale oto zjawiają się oni, wybawiciele ze zła, Świadkowie Jehowy. Ewa szybko wpada w ich sidła, szuka u nich pomocy i pocieszenia. Adam z czasem dołącza do żony. Cała rodzina wstępuje w szeregi tej formacji religijnej. Lata mijają, oni cali oddali się dla tej zamkniętej i toksycznej organizacji. Z czasem ich córka, Julia zaczyna się buntować, nie zamierza się dalej podporządkowywać ciągłym nakazom i zakazom. Będąc już na studiach podejmuje decyzję o wystąpieniu ze zgromadzenia, apostazji. To się wiąże z zerwaniem stosunków nie tylko z całą organizacją, ale i rodziną. Jedną decyzję traci dotychczasowe życie. Zostaje wyklęta, wyrzucona poza ramy wspólnoty. Czy będzie żałować tego kroku? Czy w ogóle jest możliwe opuszczenie Świadków Jehowy?
Apostatka to odważne wyznanie dziewczyny, która odważyła się opuścić wspólnotę Świadków Jehowy. Swoim krokiem naraziła się na szereg nieprzyjemności i problemów. Kłopoty zaczęły się mnożyć i potęgować. Była prześladowana i zastraszana. Dlaczego? Bo odważyła się opuścić tę bardzo toksyczną formację oraz opowiadać, co się dzieje za jej szczelnie zamkniętymi drzwiami. Zniewolenie jednostki, codzienne pranie mózgu, praca na rzecz wspólnoty, oczywiście za darmo, w imię zbawienia i wstąpienia do Królestwa Niebieskiego. Przekazywanie środków pieniężnych na wspólny cel, gdzie nielicznie się bogacili kosztem pozostałych, molestowanie seksualne, gdzie oczywiście nigdy nikomu nic nie udowodniono. Tam tracisz swoją tożsamość, jesteś bratem lub siostrą, nic nie znaczącym trybikiem w machinie zniewolenia. Dziewczyna nie wytrzymała tych bzdurnych zasad i dokonała aktu apostazji. Nie było jej później łatwo, ale mogła być sobą, kierować się swoimi zasadami, przez nikogo nie narzuconymi. Zaczęła pomagać innym, tym, którzy również dokonali aktu apostazji. Otaczała się ludźmi wykluczonymi z określonych organizacji czy sfer życia, pomagała im podnieść się po wystąpieniu, szukała z nimi najlepszej dla ich drogi życiowej.
Bardzo wiele miejsca autorka poświęciła na opisanie zasad, jakie panują u Świadków Jehowy. Czy rzeczywiście są tacy otwarci, pomocni i bezinteresowni, na jakich się kreują? Nie do końca to jest prawda. To taka złudna reklama, za fasadą której kryje się inna, ta ukrywana i prawdziwa wersja postępowania.
Lektura ciekawa, można wiele się dowiedzieć o Świadkach Jehowy. Można też próbować ich zrozumieć, ale nie jest to łatwe. Teoretycznie nikomu nie robią żadnej krzywdy, a jedynie pomagają w chwilach słabości i trudności życiowych, gdy los z nas zakpi. Wtedy oni się pojawiają i wyciągają pomocną dłoń. Jeżeli już się raz uchwycisz tej dłoni, nigdy jej nie opuścisz. Bo będziesz miał dwa wyjścia, albo jesteś z nimi, albo przeciw nim i przeciw całemu światu …
Zachęcam do lektury.