Debiuty literackie, zwłaszcza te wychodzące spod piór naszych rodzimych autorów zawsze czytam z wielką przyjemnością. Lubię zanurzyć się w historii stworzonej przez autora bądź autorkę wierząc, że pozytywnie mnie zaskoczy swoim podejściem do proponowanego tematu.
Jednym z takich właśnie debiutów jest „Apostatka” autorstwa Karoliny Dębskiej, piszącej pod pseudonimem „Vanitas”. To historia zaczynająca się w czasach transformacji ustrojowej, opowiadająca losy młodego małżeństwa- Adama i Ewy, którzy chcąc za wszelką cenę poprawić swoją sytuację życiową, podejmują wyjątkowo ryzykowne decyzje. Te jednak nie przynoszą oczekiwanych efektów, przysparzając zrozpaczonemu małżeństwu kolejnych nieszczęść. Wtedy właśnie w ich życiu pojawiają się Świadkowie Jehowy, obiecując wybawienie z opresji…
Książka ta będąca głównie powieścią obyczajową nie jest lekturą łatwą i przyjemną i to należy podkreślić od samego początku. Pomimo lekkiego stylu autorki, jej treść uderza z wielką siłą, opowiadając poruszającą historię o trudach życiowych wyborów i ich konsekwencjach. Wiele w niej otwartych pytań, wystawiających naszą moralność i wiarę na chwile zwątpienia, zadumy, a nawet próby. „Apostatka” jednak w mojej opinii to przede wszystkim malowany przez jej znaczną część obraz o poszukiwaniu samego siebie jako dobrze działającego trybiku w całej tej ogromnej machinie nazywanej życiem. To pełna cierpienia, szczerych wyznań, bólu, ale także i nadziei próba zde...