Kiedy kwitną oliwki recenzja

Słońce, plaża, oliwki i siga-siga

Autor: @Moncia_Poczytajka ·4 minuty
2 dni temu
Skomentuj
6 Polubień
Jeśli myśleliście kiedyś o wycieczce na Grecką wyspę Zakynthos to zdecydowanie polecam wybrać się tam najpierw wraz z bohaterami powieści Moniki Michalik "Kiedy kwitną oliwki". Jeżeli natomiast spędziliście tam wymarzony urlop, to z pewnością sięgając po książkę miło będzie powspominać tamten piękny czas.

Monika Michalik zaprasza nas na Zakynthos. Maj to idealny miesiąc, kiedy jest tam spokojnie, nie ma tłumu turystów i można się naprawdę zrelaksować, ciesząc oko niepowtarzalnymi widokami i korzystać ze słońca oraz odwiedzać wyjątkowe, także te mniej popularne miejsca. W rejonie Kalamaki mamy możliwość poznać bliżej zwyczaje żółwi caretta caretta, które stały się symbolem tej pięknej greckiej wyspy. Udajmy się zatem w podróż do tego nastrojowego miasteczka wraz z Aurelią, znaną piosenkarką i celebtytką, która po ostatnich intensywnych i burzliwych miesiącach pragnie odpoczynku i spokoju. Po kłótni i rozstaniu z narzeczonym kobieta pakuje walizkę i niewiele myśląc udaje się na lotnisko. Zamierza uciec jak najdalej i z trzech dostępnych kierunków wybiera grecką wyspę Zakynthos. Aurelia na nadzieję, że z dala od domu uda jej się wyciszyć, nabrać dystansu i odzyskać równowagę. Kalamaki wydaje się idealnym miejscem, cichym i spokojnym nadmorskim miasteczkiem otoczonym oliwkowymi plantacjami. Szukając noclegu Aurelia trafia do domu Jorgosa - samotnego ojca ośmioletniej Eleni, który po stracie ukochanej żony Marii próbuje poukładać swój świat na nowo. Jak rozwiną się relacje pomiędzy bohaterami przeczytacie w książce. Emocji i wzruszeń na pewno nie zabraknie.

Uwielbiam podróżować, przenosić się z miejsca na miejsce i odkrywać ciekawe zakątki. Dobrą alternatywą dla zagranicznych wycieczek jest wyszukiwanie takich lektur, które przenoszą nas wszędzie tam, gdzie chcielibyśmy się znaleźć, ale z jakiś powodów nie możemy się tam wybrać osobiście. Dlatego kiedy wybieram dla siebie lektury zwykle zwracam baczną uwagę na fabułę i miejsce akcji. I właśnie w taki właśnie sposób trafiłam na książkę Moniki Michalik. Grecka wyspa Zakynthos przyciągnęła mnie swoim urokiem niczym magnes i już wiem, że będzie to kierunek jednej z moich następnych destynacji. Poprzednim razem autorka zabrała mnie w piękną podróż do Dubaju, gdzie mogłam dosłownie poczuć zapach pustyni. I choć opowieść bardzo mi się podobała, pamiętam ją do dziś, to odwiedzając tę azjatycką metropolię upewniłam się, że nie jest ona miejscem z moich marzeń.

Warto zauważyć , że kiedy sięgam po powieść, która zauroczy mnie jakimś ciekawym zakątkiem, to wydarzenia schodzą nieco na dalszy plan. Oczywiście akcja jest dla mnie ważna, podobnie jak powołani do życia bohaterowie, ale jednak walory poznawcze mają priorytetowe znaczenie. Tak było właśnie w przypadku tej książki.

"Kiedy kwitną oliwki" to romantyczna, klimatyczna i ciepła opowieść, która pochłania czytelnika bez reszty. Prosta w swojej konstrukcji i niewymagająca szczególnego zaangażowania lektura jest wspaniałym sposobem na relaks. Są momenty wzruszające, są emocje, jest trudna przeszłość i traumatyczne przeżycia. Mimo tych niełatwych doświadczeń opowieść tchnie optymizmem, ma bardzo pozytywne przesłanie i dostarcza wielu ciekawych wrażeń. Greckie siga - siga, czyli powoli - powoli w przypadku tej historii idealnie się sprawdza. Ciekawym zabiegiem było wprowadzenie wątku mistycznego. Jest on bardzo dyskretny, subtelny i wyważony, ale odegrał spore znaczenie, wpłynął korzystnie na opisywane wydarzenia, a dla mnie był miłym zaskoczeniem.

Autorka stworzyła ciekawe kreacje bohaterów. Aurelia i Jorgos - oboje po przejściach, oboje nieco tajemniczy i nie szukający miłości zostają kompletnie zaskoczeni przez życie. Ich codzienność determinuje przeszłość, więc z przyjemnością kibicujemy obojgu w odnajdywaniu siebie na nowo. Greta - matka Jorgosa, urzekła mnie swoją otwartością i życzliwością, ale podobało mi się także w jaki sposób opiekuje się swoim dorosłym synem. Niby nie wtrąca się do jego życia, ale zawsze jest gdzieś obok i trzyma rękę na pulsie. Nie polubiłam Jowity. Przyjaciółka Aury drażniła mnie i wyczuwałam fałsz w jej zachowaniu. Myślę, że gdyby udało mi się ją lepiej poznać, okazałaby się osobą dwulicową i nieszczerą. Były chłopak Aurelii, Wojtek, chyba jednak najbardziej działał mi na nerwy, co przełożyło się też w pewnym stopniu na mój odbiór głównej bohaterki.

Ogólnie książka bardzo przypadła mi do gustu, ale kwestia nieprzemyślanego zakończenia chyba najbardziej mi przeszkadzała. Finał okazał się bardzo podobny jak w powieści "Zapach pustyni". Nie jest co prawda powielony, ale ma tak wiele punktów stycznych, że trudno nie zwrócić na ten fakt uwagi. Nie chcę spojlerować treści, ale wolałabym aby zakończenia kolejnych powieści nie były już tak odtwórcze.

Nie da się ukryć, że mimo wszystko lubię powieści Moniki Michalik, której pióro odkryłam zupełnie niedawno. Na pewno sięgnę po kolejne tytuły tym bardziej, że autorka lubi zabierać swoich bohaterów w interesujące zakątki. Oczywiście należy mieć na uwadze, że nie jest to literatura wysokich lotów, ale całkiem przyjemne czytadło, które o dziwo zapada w pamięć.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-27
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kiedy kwitną oliwki
Kiedy kwitną oliwki
Monika Michalik
9.2/10

To ciepła opowieść o poszukiwaniu i odkrywaniu siebie na nowo. O otwieraniu się na drugiego człowieka. O miłości, której niestraszne są kilometry. To też próba zwrócenia uwagi na ekologię. Na to, jak...

Komentarze
Kiedy kwitną oliwki
Kiedy kwitną oliwki
Monika Michalik
9.2/10
To ciepła opowieść o poszukiwaniu i odkrywaniu siebie na nowo. O otwieraniu się na drugiego człowieka. O miłości, której niestraszne są kilometry. To też próba zwrócenia uwagi na ekologię. Na to, jak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Aurelia, znana piosenkarka, zmuszona jest uciec od mediów i całego zamieszania, jakie wywołuje jej życie prywatne, które zresztą nie prezentuje się najlepiej. Trafia na greckie Zakynthos... Do raju, ...

WK
@w_ksiazkowym_zaciszu

Wybierając do przeczytania powieść „Kiedy kwitną oliwki” liczyłam na dobra lekturę. Ta piękna, letnia okładka od razu przyciągnęła mój wzrok, a opis mnie na tyle zachęcił, że musiałam poznać tę piękn...

@aneta5janiec12 @aneta5janiec12

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Na końcu ulicy
Po stronie prawa

Diane Chamberlain od wielu już lat znajduje się na liście moich ulubionych pisarzy amerykańskich i za każdym razem z ogromną przyjemnością sięgam po jej kolejny tytuł. T...

Recenzja książki Na końcu ulicy
Gdzie są moje zwłoki?
Nieoczekiwana zamiana zwłok

Kolejna komedia kryminalna Małgosi Starosty za mną. Uch, co to była za historia - nietuzinkowa, zabawna, ekscytująca i... bardzo pomysłowa. Do tego interpretacja lektora...

Recenzja książki Gdzie są moje zwłoki?

Nowe recenzje

Uwierz jej
Skomplikowane życie Antonii
@emol:

„Uwierz jej” thriller psychologiczny, którego autorem jest Max Czornyj, jest historią młodej kobiety - Antonii. Antonia...

Recenzja książki Uwierz jej
Byłaś Moją Trójką
Genialna
@mamazonakob...:

Wydawało się, że już będzie wszystko dobrze, że wszechświat znów zaczyna sprzyjać Igorowi. Jednak to tylko pozory, o cz...

Recenzja książki Byłaś Moją Trójką
Smak adrenaliny
Idealny tytuł na popołudniowy chill!
@Rozchelstan...:

Każdy czeka na jakąś premierę – przynajmniej tą ze świata książkowego. Takich premier mam masę, ale zawsze staram się z...

Recenzja książki Smak adrenaliny
© 2007 - 2025 nakanapie.pl