Pamiętam Powódź Stulecia w 1997 roku. Miałam wówczas dziewięć lat. Mieszkałam w małym miasteczku w Wielkopolsce. Pewnego dnia rodzice zakazali nam wychodzić na „Pola”, gdzie spotykała się cała banda dzieciaków. Mimo zakazu pojechaliśmy tam na swoich beemixach. Wszystko było zalane. Strażacy, mieszkańcy, praktycznie każdy zdolny do pracy - walczyli z żywiołem ustawiając zaporę worków z piaskiem. Pamiętam ten ogrom wody i swoje przerażenie. To moje wspomnienia z tego czasu. A jak wspomina te czasy Jakub Ćwiek?
Głuchołazy, rok 1997. Józek wraz z mamą przyjeżdża na wakacje do swoich dziadków. Tam z kuzynem Darkiem i jego przyjaciółmi Kacprem i Grześkiem, jak to nastolatkowie przeżywają mniej lub bardziej interesujące przygody. Aż pewnego dnia, krajobraz zostaje zdominowany przez wodę. Nadchodzi fala powodziowa. Chłopcy muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
„Na zdjęciach wszędzie była woda. Na ulicach, podjazdach, w domach. Szła pewnie jak po swoje, a im bliżej koryta, tym śmielsza”.
Dla mnie przede wszystkim ta powieść to miły powrót do lat dzieciństwa. Autor daje głos ówczesnej młodzieży, dzięki czemu opowiadana historia staje się sentymentalnym powrotem do kultury lat dziewięćdziesiątych do ery „Strażnika Teksasu”, Shazzy, czy „Wiedźmina”.
Ale przede wszystkim „Topiel” to majstersztyk pod innym względem. Pokazuje bowiem historię, w której młodzi, krnąbrni ludzie, zderzają się ze światem i problemami dorosłych. U każdego z bohaterów, dochodzą do głosu grzechy i tajemnice właśnie dorosłych, które będą silnie oddziaływać na ich opowieść. Jest jeszcze jedna ważna rzecz, na którą autor zwraca uwagę - jaki wpływ miała powódź na ludzi – jak z dnia na dzień zostali odarci z poczucia bezpieczeństwa, kiedy to własny dom, przestał pełnić funkcję azylu, schronienia. Jak jednego dnia stali ramię w ramię przeciwko nieokiełznanemu żywiołowi, by na drugi dzień rzucać się sobie do gardeł.
„[…] bo najgorsza jest utrata wiary. W dom, w bezpieczne miejsce. Zdarzyło się raz, może zdarzyć się znowu. Zdarzyło się raz i nie ma już normalności”.
Powieść miała być porównana do kultowego serialu „Stranger Things” oraz do „To” Stephena Kinga. Szczerze? Nie oglądałam, nie czytałam żadnego z nich, także nie mogę wypowiedzieć się na ile te porównania są zgodne z rzeczywistością. Co jednak mi się spodobało? To jak autor sprawnie buduje klimat, wplatając między wspomnienia bohaterów tzw. Luźną kartkę – taką zapowiedź kolejnych zdarzeń, jednak bez podania istotnych szczegółów. Na przykład już z opisu, czy samego początku historii dowiadujemy się, że znaleziono zwłoki młodego chłopaka. Nie wiemy jednak, czy to ktoś z naszych bohaterów, ich znajomy z powieści, czy ktoś zupełnie obcy. Ćwiek skąpo dawkuje informacje, stopniowo zaostrzając apetyt, przez co nie można się oderwać od lektury.
„Zawsze gdy umiera dziecko, inni rodzice powinni spojrzeć na swoje i odetchnąć z ulgą. A potem pomyślała o rodzicach tego chłopca, kimkolwiek byli. O dwóch tygodniach niepewności podsycanej nadzieją”.
Pisarz zwraca uwagę w jaki sposób nieokiełznany żywioł, grzechy dorosłych i niepotrzebne tajemnice mogą mieć wpływ na młode osoby, jak istotna jest szczera rozmowa. Książka została napisana przystępnym językiem, momentami wulgarnym, ale tak właśnie snuje swoją opowieść młodzież. Książka raczej adresowana do dojrzałego czytelnika, szczególnie takiego, który pamięta tamte czasy. Młodsi czytelnicy mogą nie zrozumieć pewnych odnośników do popkultury lat dziewięćdziesiątych, ówczesnej mody, stylu życia (na przykład życia bez smartfonów :) ). Mi powieść bardzo się podobała. Daję mocne 7/10! Myślę, że sięgnę też po inne powieści autora, bo jego styl mnie bardzo przekonał.
Książkę otrzymałam za punkty z portalu czytampierwszy. Dziękuję bardzo :)
Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego znaleziska w korycie wciąż wezbranej rzeki. Na ułamanym, zanurzonym w wodzie drzewie wiszą...
Komentarze
@piratksiazkowy · około 4 lata temu
Też pamiętam ten czas. Znam i To i Stranger Things, dlatego jak już książka do mnie przyjdzie (zapisałem się na booktour) to będę mógł porównać Twoje wrażenia ze swoimi :)
Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego znaleziska w korycie wciąż wezbranej rzeki. Na ułamanym, zanurzonym w wodzie drzewie wiszą...
Długo zabierałam się do tej książki, bo z Ćwiekiem mam pewien problem. Jestem fanką jego powieści fantastycznych, ale Szwindel już mnie nie porwał. Jednak od pierwszych stron zostałam ofiarą Topiela....
Jakub Ćwiek – pisarz, publicysta. Zdecydowaną większość jego twórczości stanowi literatura fantastyczna, ale nie stroni od innych gatunków, publikując książki podróżnicze, obyczajowe, kryminalne i re...
@monweg
Pozostałe recenzje @Almaranth
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance
Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...
Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...