Nieprzepracowane traumy mogą zniszczyć nas błyskawicznie, ale mogą również robić to powoli, aczkolwiek systematycznie. Potrafią ranić, budzić koszmary, dezorganizować nasze życie codzienne. Staną się naszym cieniem, w którym skumulowane zostaną nasze negatywne emocje: złość, smutek, żal, rozpacz, zemsta. Aby zaakceptować i pogodzić się ze swoją przeszłością, potrzebna jest długoterminowa terapia. Tylko nie tak łatwo trafić na specjalistę, który jest tym, kogo oczekujemy. A co jeśli nasz terapeuta posługuje się nie do końca legalnym metodami, by za wszelką ceną dotrzeć do źródła mrocznej fobii każdego z nas? Jak długo będziemy w stanie całkowicie mu się poddać, bez żadnego sprzeciwu? Gdzie są nasze granice wytrzymałości psychicznej i fizycznej? Gdzie tkwi ta linia oddzielająca to, co realne i konieczne, od tego, co obsesyjne i niemoralne? Czy podążysz jasną drogą, ku dobroci i szczęściu, czy też pogrążysz się w cierpieniu i mroku?
Równonoc to czas, w którym dzień i noc stają się jednolite, w którym mają taką samą moc i wagę. Czas, w którym wszystko staje się możliwe. Dla Justyny (Florki) to jeden z najgorszych dni w jej życiu, bowiem to wtedy traci najukochańszą siostrę. A wraz z nią odchodzi część jej samej. Ta część, która była radosna, pełna nadziei, miłości. I choć lata mijają, to kobieta nadal ledwo radzi sobie z tą stratą i wyrzutami sumienia. Pomocna może okazać się kontrowersyjna terapia w pewnym ośrodku na odludziu. To tam Justyna wraz z kilkorgiem innych osób oddaje się w ręce ekscentrycznego Wernera. Jego metody coraz bardziej odbiegają od normy, zaś on sam traci w oczach swych pacjentów. Im bliżej odkrycia niewygodnych przeszłości członków terapii, tym silniejsze stają się ich pierwotne instynkty przetrwania. Szczególnie ten, który każde im zabić źródło zła i zagrożenia- Wernera. Granice pękają, mroczne instynkty zwyciężają, terapeuta ginie. I każdy mógł go zabić.
Trzy lata później, Justyna próbuje wieść normalne życie u boku córki, z dale od męża. Jej prowizoryczna sielanka zostaje przerwana wraz z pojawieniem się dawnego przyjaciela, uczestnika tej nieszczęsnej terapii. I niestety to nie koniec nieszczęść, które są konsekwencjami ich mrocznego sekretu. Justyna nie ma wyjść, musi czym prędzej podjąć kolejną walkę o przetrwanie, w której ofiary będą nieuniknione.
„Równonoc” Ewy Przydrygi, bo to o niej jest właśnie tutaj mowa, łączy w sobie mrok, tajemnice, duszną atmosferę oraz liczne niedomówienia. Ten thriller psychologiczny intryguje czytelnika swoją nieobliczalnością, wielowątkowością i nieokiełzanymi bohaterami. A wszystko to otoczone jest traumatycznymi przeżyciami, silnymi emocjami, cierpieniem i strachem przed poznaniem prawdy. I wystarczy tylko drobna iskierka, by rozpalić ogień, niszczący to, co nam zagraża. Ta powieść hipnotyzuje, porywa i nie wypuszcza ze swych szponów aż do ostatniej strony. Nie pozwala na chwile wytchnienie aż do samego końca, póki czytelnik nie pozna prawdy, póki nie zrozumie istoty tej ciemności.
Autorka ową historię poprowadziła wielotorowo. Na początku mamy obraz z przeszłości małej Florki (Justyny). Poznajemy tam jej relacje ze starszą siostrą, Mileną oraz pustkę, jaka panuje w domu rodzinnym. Jej beztroskie życie kończy się wraz z tragiczną śmiercią Mileny. I ta starta staje się najważniejszym elementem tej powieści. Później mam również przeszłość, a w niej opisany kulminacyjny moment w terapii psychologicznej Justyny. Ośrodek na odludziu, grupa sześciorga pacjentów, opiekunka i ekscentryczny terapeuta, który ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ta noc zmieniła każdego z ich, łącząc w jednym sekrecie na śmierć i życie. Ostatnim elementem tej fabuły jest teraźniejszość, w której Justyna wiedzie w miarę spokojne życie, a do której mrok i tajemnice wdzierają się niepodziewanie. Wyjście jest tylko jedno- ocalić swoją rodzinę. Takie połączenie czasowe jest doskonałym zabiegiem, dzięki któremu możemy poznać historię Florki (Justyny) aż od podszewki. I wraz z główną bohaterką przeżywamy jej emocje, wzloty i upadki, towarzyszymy w odkrywaniu prawdy. Dynamiczna i nieprzewidywalna akcja jeszcze bardziej podkręca adrenalinę i napięcie, by zaprowadzić nas ku końcowi tej historii, pozostawiając niedosyt i zapowiedź jeszcze bardziej intrygującego dalszego ciągu. I nie zwlekając ani chwili dłużej, czym prędzej zabrałam się z kolejną część tego cyklu, czyli „Perseidy”. Całość polecam i zapisuję i siebie jako ulubione.
Światło czy ciemność – co wybierzesz w obliczu moralnego dylematu? Tragedia wydarzyła się w tę właśnie noc. W równonoc. Jeden nierozważny krok wystarczył, by Justyna straciła swoją ukochaną siostr...
Światło czy ciemność – co wybierzesz w obliczu moralnego dylematu? Tragedia wydarzyła się w tę właśnie noc. W równonoc. Jeden nierozważny krok wystarczył, by Justyna straciła swoją ukochaną siostr...
Justyna, główna bohaterka, kilkanaście lat temu straciła ukochaną siostrę. Tragedia, która wydarzyła się w równonoc na zawsze odmieniła jej życie. Po latach, jako dorosła kobieta, przyłącza się do gr...
Równonoc. Zrównanie dnia z nocą. Co miała na myśli autorka, nadając taki tytuł swojej najnowszej powieści? Przyznam, że dla mnie jest zaskakujący, ale po skończonej lekturze mam już swoje zdanie na t...
@malgosialegn
Pozostałe recenzje @Wiejska_bibliote...
"Pudełko pełne starych spraw" Anna Janiak
Tytuł: „Pudełko pełne starych spraw” Autor: Anna Janiak Gatunek literacki: powieść obyczajowa, romans Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Ilość stron: 320 Moja ocena: 6/10. ...
@Obrazek Młodość cechuje się tym, że czerpiesz z życia garściami, popełniasz błędy, bawisz się, masz przyjaciół i zero zmartwień. Możesz być tym, kim tylko zechcesz, ...