Oto kolejna odsłona tajemniczych śledztw dziennikarza Pawła Wolskiego. Autor znowu zabiera nas na malownicze Podhale. Ponownie góry są świadkami zawiłych spraw, które czasem kończą się śmiercią.
Tym razem do Pawła zgłasza się dziennikarz, który nagle umiera. Wolski postanawia dowiedzieć się na własną rękę dlaczego zginął i co chciał mu przekazać. Jak się okazuje jego kolega po fachu natknął się na bardzo ciekawą historię, w której zaginęła pewna kobieta, który w jakiś sposób była związana z szanowanym biznesmenem. Paweł nie wie jednak, że to będzie kolejna sprawa z wieloma poszlakami. Wielu świadków, niewyjaśnione sprawy, tajemnice które czekają na rozwiązanie - wszystko to sprawia, że nie trudno o jakiś błąd. Do tego sam nasz bohater jest na celowniku. Ile Paweł poświęci by dowiedzieć się kto jest potworem w ludzkiej skórze?
"Potwór z Podhala" to książka z zawiłą i przemyślaną akcją, która może doprowadzić Czytelnika do szewskiej pasji. Mamy tutaj wiele poszlak, które niejednokrotnie będą komplikować rozwiązanie sprawy. Trop goni trop, dzięki czemu akcja nie zwalnia tempa. Wydawać by się mogło, że chaos ten może odebrać przyjemność z czytania. Na szczęście tak nie jest. Bartłomiej potrafi pisać bardzo ciekawie.
W bardzo intrygujący sposób zaprasza nas do rozwiązania kryminalnej zagadki, która ma bardzo ciekawe podwaliny. Zostajemy wciągnięci w bardzo tajemniczy rodzinny sekret. Krok po kroku, potykając się odkrywamy jedną z najbardziej skomplikowanych zagadek w świecie literackim. Tutaj na serio wiele razy popełniamy błędy w rozszyfrowaniu sprawy - tak jak nasz bohater. Zakończenie książki sprawia, że ponownie będziesz analizować całą sprawę. Tutaj puzzle od razu nie wskoczyły na miejsce, dlatego bardzo cenię sobie takie zakończenia.
Do stylu Kowalińskiego nie można się przyczepić. Autor pisze w oryginalny sposób. Mamy ciekawego bohatera głównego, który jest bardzo inteligentny. Byłby genialnym gliną śledczym! Nie potrafi jednak żyć prywatnie. I tutaj - w sferze rodzinnej - jest mi po prostu żal jego żony. Śledztwa zawsze są na pierwszym miejscu. Czekam na jego jakąś odmianę właśnie w tej sferze. I tutaj zastanawiam się ile Wolski może poświęcić? To już kolejny raz, gdy w grę wchodziło jego życie i życie najbliższych. Do czego musi dojść, by zaczął myśleć o tych których kocha? Proszę mi wybaczyć ten przytyk, ale takie są moje luźne myśli niezwiązane z wątkami kryminalnymi. Powieści Kowalińskiego są genialne pod względem miejsca akcji. Mam nadzieję, że pozostanie on w klimatach górskich, które rewelacyjnie mu wychodzą. Wątki kryminalne, które tam zamieszcza mają dzięki temu niepowtarzalny tajemniczy klimat. Kolejnym wielkim atutem Autora są śledztwa. Kolejny raz pokazał nam, że wątek kryminalny wcale nie musi być krwawy, by przyciągnąć Czytelnika. Wystarczy, że historia będzie z tajemnicą w tle. I co najważniejsze, Autor nie zamknął swojego cyklu, więc wierzę, że jeszcze będzie nam dane czytać o Wolskim.
Także rzuć wszystko i czytaj Kowalińskiego!
Książkę otrzymałam w ramach Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dziękuję!