Po złamanym sercu Lei, do którego dwa lata temu przyczynił się Flynn, dla którego to było "tylko lato", pozostały bolesne wspomnienia - czyżby? Powrót dziewczyny do rodzinnego Westfield i chorego ojca oraz przypadkowe spotkanie dawnej miłości wzbudzają w niej te same emocje i uczuciami, które czuła wtedy - przyprawione jednak szczypta rozczarowania, żalu i tęsknoty. Jednak miasteczko nie jest tym samym, które opuszczała dwa lata temu. Niebezpieczny gang, grasujący po jego ulicach, zagraża miejscowej społeczności. Na jego czemu stoi dawny przyjaciel Lei i były chłopak jej najlepszej przyjaciółki, Phil. Dla Lei powrót do miasteczka niesie nowe wyzwania - choroba ojca, jego ślub, spotkanie z dawnymi przyjaciółmi, niebezpieczny gang z którym Lea zadarła oraz On - jak to wszystko pouklada sobie Lea w głowie, w której i tak nawarstwia się mnóstwo nienazwanych emocji i uczuć?
"Tamto lato, które mimo wszystko było piękne. Ukłuła mnie tęsknota. Melancholijna świadomość, że to dawno minęło i nigdy nie wróci. Że wartość i znaczenie chwili dostrzegamy dopiero długo po fakcie. I wtedy to najbardziej boli."
"A każdy w życiu potrzebuje odrobiny iluzji, za którą skryje się przed brutalnym i paskudnym światem"
Jestem naprawdę szczęśliwa że po pierwszym tomie tej dylogii, od razu mogłam zabrać się za jej kontynuację i nie musiałam rozstawać się z bohaterami na dłużej, bo ich bardzo polubiłam a Lei I Flynnowi mocno kibicowałam... Jak wypadła ta część na tle swojej poprzedniczki? Naprawdę dobrze! Spotkamy się tu z motywem drugiej szansy - czy Lea ponownie zaufa Flynnowi i da im szansę na napisanie od początku swojego rozdziału - tym razem ze szczęśliwym zakończeniem? Lea - już dziewiętnastolatka, dojrzała od ostatniego spotkania z Flynnem, który również już swoje sprawy rodzinne ma poukładane i w miarę nad nimi panuje, podobnie jak nad firmą. Czytając powieść z narracją Lei, odczuwałam z nią ten żal po tym co minęło, tęsknotę, ból, który powrócił. Jej lęk, obawy, strach przed przyszłością - nie tylko w odniesieniu do Flynna, ale też do jej ojca, który poważnie zachorował. W tym wszystkim jeszcze doszło wspomniane już zagrożenie ze strony niebezpiecznego gangu, niepokój związany z Annie - jej przyjaciółką, problemy z mamą - a to wszystko w otoczce schorzenia, na które cierpi Lea. Wątek ADHD i w tej części nie został.pominięty. I dobrze, bo to ważne żeby uwrażliwiać społeczeństwo na takie osoby. Tak więc sami widzicie - historia miłosna podszyta została ważnymi, życiowymi kwestiami. W tej części pojawił się również motywy enimes to lovers - nie zabrakło tych śmiesznych złośliwości że strony Lei, ale były one przeplatane z tymi ważnymi i problematycznymi tematami. Język narracji był dla mnie tak komfortowy - pomimo obszerności zarówno pierwszej, jak i drugiej części ( ponad 500 stron), czytało się je z przyjemnością. Akcja była w dynamiczna, wciągała czytelnika swoim rozwojem wydarzeń. Nie mniej jednak autorka poświęciła należytą uwagę tej warstwie uczuciowo - emocjonalnej. Wszystko tu było w punkt, z uwzględnieniem najważniejszych kwestii, bez ominięcia tych drugoplanowych - dotyczyło to zarówno wydarzeń i akcji, jak i bohaterów. Naprawdę świetnie się tu czytało - relacje rodzinne, wątki miłosne, piętrzące się problemy, mały wątek kryminalny - na pewno na nudę nie można tu narzekać. Ja jestem naprawdę urzeczona zarówno tą, jak i poprzednią częścią. Polecam kochani tą dylogię - myślę że skradnie i wasze serca