#Współpraca recenzencka
Moje drogie moliki, dzisiaj mam dla Was coś absolutnie idealnego na jeden czytelniczy wieczór pod kocykiem z kubkiem ulubionego napoju w ręku. Przygotujcie się na fantastyczną podróż literacką, która pochłonie Was od pierwszej do ostatniej strony. Gwarantuję Wam wspaniale spędzony czas pełen emocji i niezapomnianych chwil. To co, wchodzicie w to?
Poznajemy młodą kobietę, Abby, która kilka lat temu straciła męża, a jeszcze wcześniej straciła oboje rodziców w wypadku samochodowym. Pogodzona z tym, co się stało, postanowiła w końcu ruszyć ze swoim życiem dalej. Wróciła w swoje rodzinne strony. Choć zdecydowanie nie szuka jednorazowych przygód, to do związków również jej nie spieszno. Pewnego dnia umówiła się na randkę, która zdecydowanie się nie udała. Wracając do swojego samochodu, Abby stała się przypadkowym świadkiem brutalnego morderstwa i, co gorsza, została zauważona przez dwóch nieznanych napastników. Jednakże opatrzność nad nią czuwała i w ostatnim momencie udało jej się uciec.
Zaalarmowana policja zabrała kobietę na posterunek, gdzie musiała złożyć zeznania z całej zaistniałej sytuacji. Jakie było jej zdziwienie, gdy do pokoju przesłuchań wszedł ON – Colton Anders – mężczyzna, do którego wzdychała będąc jeszcze w szkole. Choć Abby nigdy nie przypuszczała, że Colton dostrzegał ją na szkolnych korytarzach, miło było zobaczyć znajomą twarz w tak trudnej sytuacji. Jednak mimo poważnej toczącej się sprawy, Abby nie może przestać skupiać swojej uwagi na Coltonie.
Przystojny policjant zachowuje się zdecydowanie inaczej niż normalny i przeciętny detektyw, co Abby także dostrzega. Co z tego wszystkiego wyniknie? Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi młodej kobiecie? Czy Colton naprawdę nigdy wcześniej nie zauważył Abby?
Oczywiście, moi drodzy, nie zdradzę Wam wszystkich szczegółów. Mogę jednak powiedzieć, że bawiłam się świetnie czytając tę historię. Uwielbiam połączenia romansu ze zbrodnią w tle, a tutaj autorka naprawdę się postarała. Główni bohaterowie zostali wykreowani bardzo fajnie – Abby to kobieta z niskim poczuciem własnej wartości i kompleksami, a Colton to typ mężczyzny, za którym kobiety się oglądają, choć on wpatrzony jest tylko w tę jedną jedyną.
Jedynym zarzutem, jaki mam do tej powieści, jest to, że jest zdecydowanie za krótka, aż szkoda. Wszystko dzieje się za szybko i praktycznie na raz. To pierwszy raz, kiedy w przypadku twórczości tej autorki brakowało mi pewnego rozwinięcia i – uwaga – rozciągnięcia fabuły.
Niemniej jednak przyjemnie mi się ją czytało i mimo że jest to szósta część serii, to wcale tego nie odczułam. Miałam przyjemność czytać czwartą część i również byłam zadowolona. Ja ze swojej strony polecam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Akurat.