Zastanawialiście się czasem jak potoczyły się losy postaci drugoplanowych ze znanych baśni? Może nawet snuliście domysły na ten temat. Może napisaliście własne zakończenia bajek lub rozwinęliście wątki postaci drugoplanowych?
Jennifer Donnelly postanowiła wziąć na cel przyrodnie siostry Kopciuszka, lecz jest to jedynie tło dla szerszego kontekstu i przesłania jakie ta powieść ze sobą niesie.
***
Isabelle właśnie odcięła sobie część palców stopy, by wcisnąć ją w szklany pantofelek i poślubić przystojnego królewicza. Kiedy wszystko bierze w łeb i wychodzi na jaw prawda, że nie jest tajemniczą pięknością, która zgubiła bucik, a jedynie jej brzydką przyrodnią siostrą (brzydką, zawistną, zazdrosną, skrzywdzoną) jej życie zmienia się na gorsze. Jednak jest ktoś kto może odmienić los nieatrakcyjnej przyrodniej siostry. Ów ktoś ma włosy zaplecione w warkoczyki i hipnotyzujące bursztynowe oczy.
***
Powieść zaczyna się prologiem napisanym w iście baśniowy sposób, dający pewien przedsmak tego co będzie czekać na czytelnika na dalszych kartach. Mimo iż późniejszy styl momentami tylko przypominał ten z prologu, całość czytało się bardzo dobrze. Nie uświadamiałam sobie jak bardzo tęskniłam za powieścią fantastyczną napisaną płynnie i pięknie.
Świat przedstawiony przez autorkę jest połączeniem baśniowej krainy (zawierający fantastyczne elementy) oraz rzeczywistego świata. Odpowiednio skompilowane opisy należycie odmalowują tło i emocje, a dialogi przedstawiają tylko to co potrzebne, żadnego gadania o niczym. Odpowiednio utrzymane tempo akcji utrzymywało na wysokim poziomie stan mojego zaciekawienia.
Nie bójcie się, to nie ciąg dalszy popularnego Kopciuszka, choć i jego spotykamy w odpowiednim momencie.
***
Bohaterowie są barwni i dobrze wykreowani. Zmiana jaka zachodzi w głównej bohaterce pokazana jest wprawnie i subtelnie i chociaż Isabelle miewa swoje wyskoki są one integralne z jej charakterem. Charakterem doskonale przemyślanym przez autorkę.
Isabelle, pomimo że początkowo zachowuje się jak typowa wredna siostra przyrodnia, pełna żalu, zazdrości i goryczy dość szybko pokazała mi swoje inne oblicze. Kibicowałam tej dziewczynie, płakałam w duszy nad tym jak bardzo została skrzywdzona. Nie tylko przez matkę, przez obyczaje, przez konwenanse, przez to co przystoi dziewczynce, a co nie, tego wpojenia kultu piękna, bo przecież piękny ma w życiu zawsze łatwiej, lepiej.
***
"Przyrodnia siostra" Jennifer Donnelly to pięknie opowiedziana historia o zmianie swojego przeznaczenia, o ponownym stawaniu się sobą, o tym, że piękno nie zawsze jest widoczne na zewnątrz. To opowieść o determinacji, walce, cierpieniu, miłości i przebaczeniu.
Prócz akcji znalazło się tutaj i miejsce na wątek miłosny. Nakreślony delikatnie i absolutnie nie przejmujący dominacji, co bardzo mi przypadło do gustu, albowiem historia Isabelle była dla mnie przede wszystkim o jej przemianie wewnętrznej i chociaż miłość także miała w tym swój udział nie była to istota opowieści.
Przeczytanie tej powieści nie zajęło mi wiele czasu. Dałam się wciągnąć w świat wykreowany przez autorkę, trzymałam kciuki za Isabelle, wypatrywałam Szansy, przeklinałam Przeznaczenie, śmiałam się i płakałam ze wzruszenia. "Przyrodnia siostra" J. Donnelly dostarczyła mi całej masy emocji, poczęstowała świetnie napisaną powieścią, pożarłam z nie mniejszym łakomstwem z jakim Iz zjadłaby swoje ulubione słodycze.
Jeśli poszukujecie fantasy z doskonale wykreowaną postacią główną, przesłaniem oraz solidną dawką psychologii wplecioną misternie w siatkę wątków. Jeśli wątek romantyczny nie musi być tym najważniejszym. Lubicie historie oparte na znanych baśniach i bajkach. "Przyrodnia siostra" będzie bardzo dobrym wyborem.
Czy polecam? Jak najbardziej!