Strzyga recenzja

Poznań. Cmentarz. Jeden z grobów jest otwarty a w nim, ktoś sprofanował leżące tam zwłoki, umieszczając głowę między biodrami, a pomiędzy żebra wbił dwie kości. Sprawa jest bardzo nietypowa, więc do śledztwa zostaje zaproszony wybitny antropolog, Krystian Feusette, który cierpi na... strach przed cmentarzami, więc jest to sprawa szczególnie dla niego trudna. Ułożenie zwłok od razu mu mówi, iż sprawca kieruje się pewnym kodem, a on musi go złamać, aby do niego dotrzeć. Na swoim koncie ma już pewne sukcesy, gdyż wiele lat wcześniej udało mu się pomóc ująć Złodzieja Czaszek, który działał na Pomorzu.

Podkomisarz Natalia Turkot, wierzy, że z tak wybitnym fachowcem uda im się rozwiązać tę sprawę w miarę szybko. Niestety, nie ma pojęcia, że to śledztwo, sięga korzeniami małej wioski, w której w latach siedemdziesiątych została zabita pewna rodzina. Tym samym muszą zbadać, czy osoba profanująca groby, kieruje się zemstą, czy próbuje coś przekazać.

Od początku książki znamy sprawcę. Wiemy, czym się zajmuje, jakie ma hobby. Poznajemy jego wspomnienia. I te wspomnienia właśnie są najbardziej bolesnym elementem książki.
Widzimy obrazy oczami młodego chłopca, który musi zmierzyć się z największym bestialstwem, a także kolejny raz próbujemy ogarnąć myślenie małomiasteczkowe, które zacietrzewia ludzi i powoduje u nich krótkowzroczność i brak luki na bycie innym.

W tej książce autor otarł się o kulturę wiccan i wierzenia słowiańskie. Poznajemy kowen, w którym główną rolę odgrywa Barbara Hoffman i jej wyznawczynie. I to właśnie jednej z nich, grób został zbezczeszczony jako pierwszy.

Książka z serii, które bardzo lubię. Napisana dwutorowo. Historia, która wydarzyła się w 1976 roku w Wirach, ma swoje przeniesienie na czasy współczesne. Poznając ją, staramy się zrozumieć przestępcę, a tym bardziej jego postępowanie i daleko jesteśmy od osądzania, gdyż nie wiemy, czy kierowały nim szlachetne pobudki i czy na pewno działał sam. A może był tylko narzędziem, aby wszyscy ponieśli karę?

Miłość, zemsta, kara, lęki i pragnienia. To nie tylko kryminał, to także bardzo dobrze zbudowana historia, która pokazuje nas ludzi w innym świetle i każe nam zadać pytanie, jak my byśmy postąpili w danej sytuacji. Czy bylibyśmy zero jedynkowi, czy może właśnie dalibyśmy pewien margines na inne spojrzenie i tym samym na inne rozwiązanie sprawy? Bardzo się cieszę, że jest to pierwsza część serii i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.