Parafil recenzja

Śląsk. Mężczyzna oskarżony o molestowanie seksualne studentki. Specjalista od szczególnych ludzkich upodobań, o których nikt nie mówi głośno. Dewiacje seksualne pomimo wszelakiego rozwoju w niektórych kręgach są szczelnie zasłonięte kurtyną tabu. Bartek Rojny w "Parafilu" zdziera ją ukazując wszelkie fantazje człowieka, które doprowadzają do tragedii. Mianowicie w mieszkaniu zostają znalezione ciała pewnego małżeństwa. Wszystkie dowody wskazują na to, że mąż, który zginął w trakcie czynności seksualnych zamordował swoją małżonkę. Jednakże coś się nie zgadza. I właśnie w tym momencie "wchodzi na scenę" Witek Weinar, który jako jedyny może pomóc w rozwiązaniu tej skomplikowanej zagadki. Niegdyś pracował w policji, lecz pewne wydarzenie z przeszłości nie pozwoliło mu na długo zagrzać miejsca w służbach mundurowych. Nie wszyscy są zadowoleni "z powrotu" Weinara i uważają jego obecność za całkowicie zbędną, jednak w osobie Heleny "Helgi" Sawickiej prowadzącej śledztwo odnalazł zrozumienie, wsparcie i pomoc tworząc duet wybuchowy, który zrobi wszystko aby odkryć prawdę.
Kolejnym ciekawym aspektem książki jest postać Ady Białas - specjalistki od seksu, która chce edukować Polaków we wcześniej wymienionej tematyce, a jej książka "AIDA" może okazać się wskazówką do rozwiązania zawiłego śledztwa.
Dodatkowo pojawia się temat swingersów czyli obcych sobie ludzi spotykających się w jednym miejscu, gdzie uprawiają seks. Także jak widać tematyka seksualna stanowi bardzo dużą część "Parafila" co mogło by już na starcie dyskwalifikować ten tytuł. Nic bardziej mylnego. Normalność z jaką autor podszedł do tego tematu, ogromnie mnie zaskoczyła. Nie czułam zażenowania tylko miałam poczucie, że każdy element znalazł się tam z konkretnego powodu.
Morderstwo/ zabójstwo małżeństwa to nie jedyna zagadka kryminalna, z którą przyszło się zmierzyć funkcjonariuszom policji, ponieważ giną młode kobiety, których przeszłość zdaje się łączyć z owym małżeństwem. Także jak "po nitce do kłębka" dochodzimy do tego kto jest mordercą, dlaczego porywa kobiety, co z nimi robi i w jaki sposób jest połączony z małżeństwem, których ciała zostały odnalezione.
Na koniec wyrażę swoją opinię na temat samego mordercy. Poczułam się "zrobiona w konia". Nie dlatego że nie zgadłam. Po prostu byłam przekonana, że to jest konkretna osoba i wszystko na nią wskazywało, a autor wyciągnął "królika z kapelusza" prezentując jak dla mnie niezbyt wystarczającą motywację. Jest to jedyny aspekt, który mnie rozczarował.
Podsumowując: "Parafil" autorstwa Bartka Rojnego to pozycja wciągająca i zdecydowanie warta polecenia, jednakże dla osób o mocnych nerwach. Czytajcie "Parafila".