Parafil recenzja

Przyszła pora, że w końcu i ja przeczytałam tę książkę. Nasłuchałam i naczytałam się o niej wiele. Mniej lub bardziej przychylnych opinii. Teraz mogę podzielić się również swoim zdaniem na jej temat.

Jak czuję się po zakończeniu? Chyba, niestety, trochę obojętnie. O ile sam zamysł, tematyka historii przypadły mi do gustu, tak już reszta była bez efektu wow. Pamiętajcie jednak, że to tylko moja opinia.

Autor bardzo dobrze poradził sobie z obeznaniem pojęć związanych z dewiacjami, przeprowadził solidny research. Na plus również zasługuje to, że Autor posłużył się głównym bohaterem i wykonywanym przez niego zawodem, aby wytłumaczyć nieznane czytelnikowi pojęcia.
W książce pojawiło się kilka zdań w typowej śląskiej gwarze. Oczywiście rozumiem, że wszystko powiązane jest z Bytomiem, ale jako czytelnika, zdania te wybijały mnie z rytmu (albo po prostu czepiam się, aby się czepiać 😅). Jednak biorąc pod uwagę fakt, że nie każda osoba zna gwarę, trzeba liczyć się z tym, że te zdania niekoniecznie będą zrozumiałe. Może dobrym pomysłem, byłby przypis, aby było można (bez odrywania wzroku od książki) zrozumieć, co na myśli ma dana postać.

Bohaterowie książki nie spowodowali, że moje serce zabiło szybciej. Niezbyt ich polubiłam. Być może chodzi o to, że nie wyróżnili się niczym szczególnym. Wiadomo jednak, jak jest. Jeśli nie polubi się żadnej postaci, to i całą historię odbiera się z mniejszym zainteresowaniem. Wszystko odrobinę mi się przez to przeciągało.

Sam początek zrobił na mnie duże wrażenie, nastawiłam się po nim na ciekawą przygodę. Jednak tak, jak wspomniałam, w moim odczuciu, zabrakło tej iskry. Pojawiła się ona natomiast, na koniec, kiedy czytalam wprowadzenie do kolejnej części.

Podsumowując. "Parafil" to książka, którą każdy powinien ocenić samodzielnie. Elementy kryminalne wypadają całkiem w porządku, jednak (przypominam - to tylko moja opinia) bez fajerwerków. Czy przeczytam drugą część? Może kiedyś.

Aj, no i zapomniałabym - nie mam pojęcia skąd wzięła się nagonka na temat brutalności tej historii. Pewnie, Autor opisał kilka scen, które mogą wzbudzić odrazę, zniesmaczyć - tylko czy znając tematykę, po którą sięgamy w tym przypadku - mamy spodziewać się motylków i tęczy? No nie. Cukierkowo nie będzie.