Zapach śmierci recenzja

Powieść bardziej o ludziach niż inne :)

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Bartlox ·3 minuty
2019-11-26
2 komentarze
6 Polubień
[Moje pierwsze spotkanie z twórczością Becketta]

Powieść postaci. Tak, to wyraźnie rzuca się w oczy. Widać, że Beckett bardzo chciał, byśmy je czuli, byśmy z nimi obcowali, by do nas w pełni przemawiały. Widać, że bardzo wiele "zainwestował pisarsko" (istnieje takie sformułowanie? :)) właśnie w kreacje powieściowych bohaterów, w ich charaktery, ich podejście do świata, w to, by czytelnik nie tyle może je rozumiał, ile właśnie był w nimi, odczuwał je. I to w pełni mu się udało, spory wysiłek, który, nie mam co do tego wątpliwości, autor włożył w stworzenie książkowej galerii ludzkich typów nie poszedł na marne. Przede wszystkim tyczy to rzecz jasna głównego bohatera - narratora. Widzenie świata jego oczami przychodzi nam nader łatwo, wtedy, kiedy trzeba jest cudownie sarkastyczny, wtedy kiedy trzeba odczuwa empatię, angażuje się śledztwo w takim stopniu, w jakim, z naszego, czytelników punktu widzenia, powinien. Podobnie we właściwym stopniu dystansuje się od niego, we właściwym jest krytyczny względem powieściowego świata itd. Początkowo w trakcie lektury miałem wręcz wrażenie, że Hunter przytłacza sobą ten tekst, ale... ale nie, po chwili okazało się, że jego współistnienie z innymi bohaterami jest również rozpisane bardzo dobrze. O dziwo pisarz znalazł sposób, by i oni zajęli w tekście w pełni odpowiednie miejsce, i ich czujemy tak, jak trzeba. Główny protagonista niby jest wszędzie, ale wcale nie przytłacza sobą innych postaci. Znać techniczną sprawność autora.

I to jest najlepsza rzecz, którą mogę powiedzieć o tym tekście. Poza tym... no cóż, czy tylko ja mam wrażenie, że w tej książce naprawdę jest ponadprzeciętnie dużo mielizn? Ponadprzeciętnie dużo miejsc, w których akcja totalnie nas nie angażuje? Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi teraz o wolne miejscami tempo akcji, ja naprawdę nie uważam, że fabuła kryminału ma zawsze obowiązek pędzić na łeb na szyję, ale to to chodzenie Huntera po naradach, ogrodach przyszpitalnych, knajpach, slamsach (miłośnicy kina Kena Loacha będą zachwyceni) i gdzie to on jeszcze nie był serio zajmuje w pewnych partiach tekstu monstrualnie dużo miejsca. I, choć niby do czegoś prowadzi, to... cóż, mogłoby bardziej prowadzić :)

Pewien problem mam z odpowiedzią na pytanie, w jakim stopniu angażuje nas sama zagadka kryminalna, w jakim stopniu jesteśmy zwyczajnie ciekawi kto zabił. Mnie nie angażowała. Nie śledziłem tego, może nie tyle byłem obok śledztwa, jak to się nieraz zdarza w gorzej przeze mnie ocenianych kryminałach, ile zwyczajnie niespecjalnie mnie to interesowało. Ale w wypadku tej książki mogę, łatwiej chyba niż w innych, uwierzyć, że kogoś to wciągnęło. Mnie nie, ale jeśli Ty mówisz, że Ciebie tak, to nie mam cienia problemu, by Ci uwierzyć. Na pewno zaś rzuca się oczy fakt, że Beckett bardzo chciał byśmy uważali tę powieść za świetnie zaplanowaną, byśmy po wszystkim mieli wrażenie, że świetnie wszystko rozłożył, dawał nam wskazówki itd. Okej, niech mu będzie.

W ogóle to ciekawe, że pod koniec autor chyba bardzo chciał nam wynagrodzić te wcześniejsze mielizny, serwując nam w ostatnich około 20% powieści jakąś kaskadę spiętrzeń akcji. Wiem, tempo zazwyczaj przyśpiesza w końcówce kryminałów, ale tu liczba zawieszeń w tej części tekstu robi się wręcz lekko groteskowa :) Interesujące jest również to, że wtedy pisarz kilkukrotnie w niedługim czasie serwuje nam zabieg polegający na tym, że mamy jakiś punkt, jakąś scenę z życia Huntera, po czym następuje flashback, nasz bohater wspomina wydarzenia z niedalekiej przeszłości. Gdyby zdarzyło się to raz czy dwa, nie miałbym z tym problemu, ale tu jest tego dość sporo.

Podobnie jest po trosze z Londynem jako jednym z bohaterów powieści. Miasto nim jest, ale dość punktowo, jest nim wtedy, gdy autorowi przypomni się, że ma nim być :) Ale jak już o tym pamięta, to wychodzi mu to sprawnie.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapach śmierci
4 wydania
Zapach śmierci
Simon Beckett
7.3/10
Cykl: Dr David Hunter, tom 6

Szósta część bestsellerowej serii thrillerów z antropologiem sądowym Davidem Hunterem w roli głównej. Pewnego letniego wieczoru David Hunter – antropolog sądowy – odbiera telefon od dawnej znajomej z...

Komentarze
@DominikaCzyta_Recenzuje
@DominikaCzyta_Recenzuje · około 5 lat temu
Mi osobiście całościowo książka nawet się podobałabała, mimo iż był taki moment, że chciałam odłożyć ją spowrotem na półkę, to jednak po przeczytaniu do końca zostałam mile zaskoczona. 
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · około 5 lat temu
GDY AUTOR SAM ZNIECHĘCA
To nie był najlepszy pomysł, żeby na pierwsze spotkanie z autorem wybrać jego najnowszą książkę.
 
Nareszcie wiem, dlaczego tak mnie wkurzają niedokończone wątki. Właściwie, już wcześniej wiedziałam, ale teraz mogę wam przedstawić dowód czarno na białym. Zaczęłam od końca i teraz nie mam żadnej motywacji, żeby przeczytać wcześniejsze książki autora.
 
Skoro w „Zapachu śmierci” Beckett wyjaśnił, co stało się z jego żoną i córką, to nie będę przecież sięgać po powieść, która tego wątku dotyczy, jeśli dobrze wiem, jak się skończy.
 
Skoro autor powiedział mi, że w poprzednich odcinkach bohater dostał nożem w brzuch i przeżył, a sprawca uciekł i zapadł się pod ziemię, ale właśnie powrócił w najnowszym odcinku, to czytanie części dotyczącej nożownika nie ma najmniejszego sensu. Czy jest tu ktoś, kto lubi spoilery?!
 
Autorzy! Szanujcie czasem swoich czytelników. Nie tylko tych już „złapanych”, ale też potencjalnie nowych.
 
A tak poza tym, to trochę mnie pan Beckett wynudził. Za dużo profesjonalnych opisów (z całym szacunkiem dla rzetelnej dokumentacji tematu antropologia sądowa), za mało suspensu, ciągnące się zakończenie. Całość przeciętna, można przełknąć, ale do pana Becketta już nie wrócę, z powodów, jak wyżej.
 
„Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”.
www.czytacz.pl
Zapach śmierci
4 wydania
Zapach śmierci
Simon Beckett
7.3/10
Cykl: Dr David Hunter, tom 6
Szósta część bestsellerowej serii thrillerów z antropologiem sądowym Davidem Hunterem w roli głównej. Pewnego letniego wieczoru David Hunter – antropolog sądowy – odbiera telefon od dawnej znajomej z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Zapach śmierci” to szósta opowieść Simona Becketta z doktorem Davidem Hunterem w roli głównej. Kiedy zabierałem się za tę książkę, muszę przyznać szczerze, że miałem pewne wątpliwości czy ta część ...

MA
@maciejo0520

Przyszedł czas na dokończenie rozpoczętej przeze mnie kilka miesięcy temu serii o słynnym antropologu sądowym, jakim jest David Hunter. I tym właśnie sposobem mam dla was do zaprezentowania ostatnią ...

@martyna748 @martyna748

Pozostałe recenzje @Bartlox

Najsłabsze ogniwo
Tylko jeden efekt ;/

Robertowi Małeckiemu bardzo zależało na osiągnięciu efektu zagęszczenia. Na sprawieniu, że powieściowe wydarzenia będą tak „ściśnięte”, tak stłoczone właśnie, że czyteln...

Recenzja książki Najsłabsze ogniwo
W głębi lasu
W emocjonalnych zgliszczach

Trach, brrrrum, bum, bum, bum, raaaaaach Tak, naprawdę mocno czujemy to w finale tej powieści – wszystko się wali. Wszystko nagle rozsypuje się, zmienia się w pył w ni...

Recenzja książki W głębi lasu

Nowe recenzje

Noc poślubna
Noc poślubna
@ladybird_czyta:

Czy jest tu ktoś jeszcze, dla kogo ta książka nosi silne znamiona komedii kryminalnej? Są trupy, są tajemnice z przeszł...

Recenzja książki Noc poślubna
Śledztwo w Sprawie Nadzwyczajnej
Śledztwo
@snieznooka:

„Śledztwo w sprawie Nadzwyczajnej” to trzeci tom cyklu Urząd do spraw dziwnych autorstwa Mateusza Cieślika. Nie spodzie...

Recenzja książki Śledztwo w Sprawie Nadzwyczajnej
Urząd do Spraw Dziwnych
Urząd
@snieznooka:

„Urząd do spraw dziwnych” to pierwszy tom cyklu autorstwa Mateusza Cieślika, przedstawiając świat, na który niewielu by...

Recenzja książki Urząd do Spraw Dziwnych
© 2007 - 2025 nakanapie.pl