Uwielbiam książki, które nie tylko bawią, ale również uczą. Takie właśnie powieści są domeną wydawnictwa @skarpawarszawska. Poza ciekawymi przygodami bohaterów, można poznać ciekawą historię i kulturę Polski, (choć nie tylko) z różnych okresów. Mój rok czytelniczy 2024 zakończyłam powieścią "Dama w kapeluszu" Anny Stryjewskiej. Tym razem przeniosłam się do Łodzi okresu międzywojennego. Dzięki zastosowanej w powieści synestezji można wczuć się w klimat panujący w mieście: poczuć zapachy ulicy, usłyszeć stukanie kopyt koni ciągnących dorożkę i krzyki młodego gawrosza sprzedającego gazety, zobaczyć piękne kapelusze o paryskim kroju i dostojne kreacje bogatych łodzian oraz podarte łachmany mieszkańców biednych dzielnic…
Autorka wplata w powieść realne problemy polityczne i widmo wojny, problem rozwarstwienia społecznego, biedy i mniejszości narodowych, autentyczne postaci oraz ich dzieła z dziedziny teatru, literatury, malarstwa, muzyki. Prezentuje ówczesną bohemę łódzką.
"Dama w kapeluszu" to chwytająca za serce opowieść o miłości, przyjaźni, człowieczeństwie… Pięknie obrazuje kultowe przesłanie Władysława Bartoszewskiego o tym, że " Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto." Mimo, że akcja powieści rozgrywa się w dwudziestoleciu międzywojennym, przedstawione w niej wartości są absolutnie ponadczasowe.
Apolonia, to piękna, młoda córka ubogiej wdowy, w małej wsi pod Rzgowem. Jest inna niż jej siostry i wiejskie dziewczyny marzące jedynie o zamążpójściu. To ciekawa świata i ambitna dwudziestolatka, którą interesują książki i nauka. Nękana przez ojczyma alkoholika zmuszona zostaje do ucieczki i poszukiwania lepszego życia w mieście Łodzi.
Duże miasto okazuje się być bardzo nieprzyjaznym i niewdzięcznym miejscem dla poszukującej pracy dziewczyny. Jako biedna wieśniaczka jest lekceważona i wyśmiewana. Obskurny pokoik, który udaje jej się wynająć dzieli z równie ubogimi: Helą, Mańką i Frankiem, którzy, jak się później okaże, zostaną jej przyjaciółmi na całe życie.
Po długich poszukiwaniach Apolonia dostaje pracę w zakładzie szyjącym kapelusze, tam odkrywa swoje powołanie oraz talent. Mimo, że zostaje oskarżona o kradzież i wyrzucona z pracy, zaszczepiona w niej miłość do kapeluszy znajdzie swój ciąg dalszy...
Od pierwszych stron Anna Stryjewska buduje sympatię do głównej bohaterki. Jest ona skromna, pracowita, uczciwa, szczera i wierna. Ma dobre serce i nie zapomina o swoich przyjaciołach. Nie życzy źle nawet wrogom, potrafi wybaczać. Często poniżana i popychana, pozostaje zawsze dumna. Autorka pięknie gra na uczuciach budząc w czytelniku sympatię do wykreowanej postaci i poczucie niesprawiedliwości wywołane przez spotykające ją nieszczęścia.
Powieść napisana jest bardzo ładnym, klarownym językiem, dzięki temu czyta się ją szybko i przyjemnie. Fabuła ciekawa, nie jest przewidywalna i powiem szczarze, że wywiodła mnie nawet na manowce, ponieważ przekonana byłam, że los Apolonii potoczy się tak, jak bohaterki jej ulubionej książki „Trędowata”, ale powieść potoczyła się w zupełnie innym kierunku. Jakim? Przeczytajcie sami…