,,S.T.A.G.S." M.A. Bennett
Co myślicie, o korzystaniu z telefonów komórkowych, internetu i social medii? Czy wyobrażacie nie korzystać z dzisiejszej technologii?
Nastoletnia Greer, która dostała się do ekskluzywnej szkoły tylko dzięki stypendium, ma obawy, czy zdoła się zintegrować z zamożnymi kolegami. Ku swojemu zaskoczeniu, zostaje zaproszona do posiadłości jednego z nich. Dziewiątka młodych ludzi spędza weekend w wiejskiej rezydencji. Szybko okazuje się, że nie jest to jednak zwykłe spotkanie...
Nie ukrywam, czytając perypetie Greer, początkowo byłam zaciekawiona, później nieco się nudziłam. Rozumiałam główną bohaterkę szukała akceptacji w świecie, gdzie o nią ciężko. Wiem, coś na ten temat, ale nigdy nie posunęłabym się do wyjazdu, w nieznane miejsce. Z obcymi osobami, z którymi mija się na co dzień, ale nie zwracają na ciebie uwagi. A tu nagle po koleżeńsku zapraszają na weekend. Szczerze, nigdy bym się nie zgodziła. Bo polowanie strzelanie wędkowanie to sporty, które nie należą w kręgu zainteresowań żadnego nastolatka, no może jakiegoś.
Ludzie Średniowiecza (szkolna elita S.T.A.G.S., Samorząd Szkolny) nie korzystają z telefonów, internetu ani social medii i też nie oglądają filmów, bo technologia nie jest ,,cool". Zamiast tego piszą i wysyłają tradycyjne listy, czytają książki, a także stosują tradycyjne formy rozrywki z czasów średniowiecza. Przyznaję, że był to ciekawy wątek. O mediach społecznościowych, który dał mi dość do myślenia. Autorka interesująco przedstawiła znaczenie technologii w dzisiejszym świecie, z rewelacyjnym porównaniem do puszki pandory. Nie obyło się bez tematu rasizmu czy dyskryminacji kulturowej.
I kolejne pytanie, który świat według Was jest lepszy, świat internetu/ życia wirtualnego czy świat bez technologii, internetu?
Zamysł na historię mnie zainteresował. Ale tak, naprawdę tu prawie wszystko było do przewidzenia. Łatwo było domyślić się, tajemnic weekendu w longcross. Jednak M. A. Bennett trzeba to przyznać, ma styl pisania lekki i przyjemny, a gdy w czytacie się w opisy zauważycie, że bogaty w słowa. Mimo przewidywalności czuć było niepokój, który sprawia, iż czujecie potrzeba poznania końca historii. Strzelanie, ostatnia część najbardziej mi się podobała, bo tu już jest kilka twistów nie do przewidzenia. Greer irytowała mnie, i czasami nie potrafiłam całkowicie jej zrozumieć.
Reasumując, bawiłam się dobrze przy tej powieści, jednak czasami byłam znużona, oraz wzmianki o filmach zaczynały mnie irytować, bo większość filmów totalnie nie znałam, a było też ich zbyt wiele. Czyli po części jestem Człowiekiem Średniowiecza:-) Chętnie sięgnę po kolejną część, bo zakończenie zwaliło mnie z nóg. Zdecydowanie, najlepszy moment książki, gdy wszystkie elementy tej układanki, zostały poskładane w całość, która zaskakuje! A sama szkoła S.T.A.G.S jak zauważyłam ma jeszcze wiele tajemnic w zanadrzu. Brakowało mi właśnie bliżej poznania szkoły, ale 2 tom myślę, że to wynagrodzi. Nie mogę się doczekać kolejnej przygody wraz z bohaterami tej nietypowej powieści!
Ps. Dodam, że wątek miłosny jest totalnie niepotrzebny. Moim zdaniem nie powinno go wogóle być.